Artykuły

Pasja nie pozwala człowiekowi odejść

Małgorzacie Zajączkowskiej (49 l.) i Krzysztofowi Kolbergerowi (55 l.) po premierze sztuki "Kocham O'Keeffe" urządzono owacje na stojąco. Brawo bił autor sztuki, który specjalnie przyjechał do Polski. Były łzy wzruszenia - pisze Monika Dąbrowska w Super Expressie.

To cud!

Tak mówi się za kulisami. Krzysztof Kolberger znów pojawił się na scenie i gra.

Powrót Krzysztofa Kolbergera do pracy może świadczyć o cudzie. - Potwierdziła to opinia lekarzy na temat mojego zdrowia. Ale przecież całe nasze życie jest cudem - mówi aktor "Super Expressowi". - Myślę, że sztuka byłaby zupełnie inna, gdyby nie to, co mi się wydarzyło. Wierzyłem święcie, że dojdzie do premiery.

Wprawia w zdumienie nawet lekarzy

- Lekarze są zdumieni. Jak mówią, on ma prawdziwą wolę do życia i bliscy wspierają go w tym - mówi Zofia Czernicka. - Premiera to dla niego niezwykłe przeżycie. Do Polski przyjechał na własny koszt autor sztuki, Lanie Robertson, oraz aktorzy: Judith Roberts i Stacey Keatch. Byli pierwszymi odtwórcami ról w sztuce w USA - malarki Georgii O'Keeffe i fotografika Alfreda Stieglitza, pozostających ze sobą w niezwykłym związku.

- Musiałem tu przyjechać, by wesprzeć ich i zobaczyć sztukę - mówi Lanie Robertson. Judith nie kryje zachwytu grającą O'Keeffe Małgorzatą Zajączkowską. - Grałyśmy razem na Broadwayu i zobaczyłam to, czego oczekiwałam. Cudowną grę - uśmiecha się aktorka.

Zagrał dzięki Małgorzacie

Małgorzata Zajączkowska nie tylko gra. Przetłumaczyła "Kocham O'Keeffe" i zaproponowała Kolbergerowi najpierw rolę, a później reżyserię. - "Narzuciłem się jej" - żartuje Kolberger. - Szukała aktora, a ja zapytałem, dlaczego nie pomyśli o mnie. Byliśmy po próbach, gdy w kwietniu musiałem iść do szpitala.

- Gdy to się stało, wysłałam do Laniego maila, że sztuki nie będzie, bo Krzyś ma nowotwór - wspomina Małgorzata. - A Lanie poprosił mnie, bym nauczyła go wymawiać imię Krzysztofa. Powiedział, że w modlitwach będzie mówił je głośno i wszystko się odwróci. I stał się cud. To, jak głęboko gramy pewne rzeczy na scenie, zawdzięczamy właśnie przeżyciom Krzysztofa. Pasja nie pozwala człowiekowi odejść, a jego pasją jest życie i on nas tym zaraża.

To był tryumfalny powrót

Gdy w połowie maja Krzysztof Kolberger (55 l.) wyszedł ze szpitala, by wystąpić na koncercie ku czci Jana Pawła II, lekarze drżeli o jego życie. Ale Krzysztof postawił na swoim i na własne życzenie wypisał się z warszawskiej kliniki. I już do niej nie wrócił. Nie jest poddawany chemioterapii czy naświetleniom. - Minęło pół roku i dzięki swej mocy Krzysztof dokonał rzeczy niezwykłej - mówi znajomy aktora. - Możemy oglądać go na deskach Kino-Teatru Bajka w Warszawie. Pełnego energii i wzruszającego...

Na zdjęciu: scena z "Kocham O'Keeffe" w Kino-Teatrze Bajka w Warszawie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji