Artykuły

Nie ma się z czego śmiać

"Rewizor" w reż. Jana Klaty w Teatrze TV, wersja telewizyjna spektaklu Teatru im. Szaniawskiego w Wałbrzychu. Pisze Tadeusz Jurasz w Gazecie Krakowskiej.

Coś niesamowitego. W telewizji publicznej - i to w porze największej oglądalności - pojawił się program, w dodatku spektakl teatralny, o którym warto porozmawiać. Wczoraj wieczorem [29 listopada] TVP wyemitowała przeniesione z Teatru Dramatycznego w Wałbrzychu, wyreżyserowane przez Jana Klatę, przedstawienie klasycznego gogolowskiego "Rewizora". Przedstawienie nader nieklasyczne, bo ulokowane w realiach Polski lat. 70.

W zasadzie nie jestem zwolennikiem tak modnego uwspółcześniania klasyki. Tym razem jednak jestem gotów zrezygnować ze swego teatralnego konserwatyzmu. Gogol, nieco przez Jana Klatę przerobiony, daje bowiem sporo do myślenia. Pomaga zrozumieć to, co działo się w Polsce ostatnich dziesięcioleci. Przede wszystkim w Polsce Ludowej, choć nie tylko.

To fascynujące (choć nie zaskakujące), jak mechanizmy funkcjonowania społeczeństwa carskiej Rosji ("Rewizor" powstał w roku 1836) doskonale nadają się do opisania rzeczywistości peerelowskiej. No i niech mi jeszcze ktoś spróbuje wmawiać, że PRL była państwem niezależnym i niepodległym...

Najsmutniejsze jest jednak to, że opisane przez Gogola ludzkie zachowania z powodzeniem dałyby się umieścić także w realiach III RP. Dowodzi tego choćby rozsławiona przed kilkunastoma dniami dziennikarska prowokacja... W niewielkim polskim miasteczku pojawił się gość ze stolicy. I wszystko potoczyło się tak, jak opisał to Gogol...

Z czego się śmiejecie? Tu nie ma się z czego śmiać...

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji