Artykuły

Starachowice. Awantura o honorowe obywatelstwo dla Krystyny Jandy

W tajemnicy nawet przed przewodniczącą rady miasta, ale za to z delegacją wybranych urzędników, prezydent Starachowic pojechał do Warszawy wręczyć honorowe obywatelstwo Krystynie Jandzie. - To nieprzyzwoite, nieeleganckie i niezgodne z prawem - komentuje przewodnicząca rady miasta.

Uroczystość odbyła się w niedzielę w prowadzonym przez aktorkę Teatrze Polonia. Krystyna Janda poinformowała o tym na swoim Facebooku. "Po spektaklu >>32 Omdlenia<< [na zdjęciu] wręczono mi honorowe obywatelstwo miasta Starachowice, gdzie się urodziłam. Była liczna delegacja ze Starachowic, miłe słowa, spotkanie po spektaklu. Uroczyście. Ignacy Gogolewski obdarował mnie z tej okazji kwiatami, a Jurek Stuhr założył specjalnie wyjątkowo do ukłonów marynarkę i powiedział, że gdyby ktoś chciał jemu wręczyć honorowe obywatelstwo, na przykład Bielsko-Biała, urządzilibyśmy to też w Teatrze Polonia".

Okazało się jednak, że ten tytuł prezydent Sylwester Kwiecień (SLD) wręczył aktorce w tajemnicy. W poniedziałek napisał o tym "Tygodnik Starachowicki".

Przewodnicząca RM: To nieprzyzwoite i niezgodne z prawem

O wyjeździe do Teatru Polonia i zamierzeniach prezydenta nic nie wiedzieli bowiem ani mieszkańcy, ani na przykład przewodnicząca rady miasta Lidia Dziura (PiS). O uroczystości poinformowano natomiast wybrane media - lokalną stację telewizyjną i radio. Według przewodniczącej prezydent zachował się nie tylko nieprzyzwoicie, ale też niezgodnie z prawem.

- Statut miasta reguluje akt nadania honorowego obywatelstwa i mówi wprost, że wręczenie dyplomu odbywa się na uroczystej sesji rady miasta, a wręcza go jej przewodniczący w obecności prezydenta. Uchwała została podjęta 29 sierpnia [z inicjatywy prezydenta - red.], ale dalszy krok został przechwycony przez miłościwie nam panującego Sylwestra Kwietnia. Nic o tym nie wiedziałam, a przecież jeszcze w piątek mieliśmy sesję. Rozumiem, że jest kampania wyborcza, ale jakąś przyzwoitość wypadałoby zachować - podkreśla Lidia Dziura.

Rzeczniczka prezydenta: To pani Janda wyszła z taką inicjatywą, nie wypadało odmówić

Iwona Ogrodowska-Ogórek, rzeczniczka prezydenta Starachowic, wyjaśnia, że to Krystyna Janda wyszła z inicjatywą, aby honorowe obywatelstwo wręczono w jej teatrze. - Pracownicy referatu promocji korespondowali w tej sprawie z menedżerem pani Jandy, chcieliśmy, aby taka uroczystość odbyła się u nas, np. na inaugurację roku kulturalnego. Niemniej pani Janda wyszła z inicjatywą, aby miało to miejsce w jej Teatrze Polonia po jednym ze spektakli. Prezydentowi nie wypadało inaczej, jak dostosować się do takiej prośby. To przecież zaszczyt, że zgodziła się przyjąć honorowe obywatelstwo Starachowic - podkreśla Iwona Ogrodowska-Ogórek.

Wyjaśnia też, że gdy radni podejmowali uchwałę o nadaniu honorowego obywatelstwa aktorce, obowiązywał jeszcze stary statut miasta. - Nie precyzował, że taki dyplom ma wręczyć przewodniczący rady i że musi się to odbyć na uroczystej sesji. W międzyczasie statut się zmienił, ale całą procedurę, czyli rozmowy z panią Jandą i uchwałę na ten temat, realizowaliśmy, gdy obowiązywał jeszcze ten stary. Poza tym w uchwale jest zapis, że jej wykonanie powierza się prezydentowi miasta - tłumaczy rzeczniczka.

Jaka tajemnica? Było 300 widzów

Kto pojechał do stolicy? - Prezydent, sekretarz miasta, kierownik wydziału promocji i ja - odpowiada rzeczniczka. - Nikogo z rady miasta nie było - przyznaje.

Podkreśla natomiast, że uroczystość wcale nie odbyła się w tajemnicy. - Było 300 widzów, a relacja z tego wydarzenia będzie umieszczona na naszej stronie internetowej - zapowiada. Radnych zaprasza na kolejną uroczystość, która tym razem odbędzie się już w Starachowicach.

- Prezydent zaprosił bowiem panią Jandę. Przyjedzie ze swoim spektaklem do Starachowickiego Centrum Kultury i wtedy przy udziale mieszkańców i radnych jeszcze raz podkreślone zostanie nadanie jej honorowego obywatelstwa miasta - wyjaśnia rzeczniczka. - Mamy kontakt z jej menedżerką, zależy nam, aby uroczystość odbyła się jak najszybciej - dodaje.

- Pomijając złamanie statutu miasta, ważniejszą rzeczą jest to, jak prezydent Kwiecień okazuje szacunek kobiecie, honorowej obywatelce Starachowic, wciągając ją w swoją kampanię wyborczą. To karygodne. Pewnie jakby pani Janda akurat grała spektakle w Chicago, to też by pojechał. A powoływanie się na stary statut? Przypomnę tylko, że gdy w ubiegłym roku Jarosławowi Kaczyńskiemu wręczano w Starachowicach honorowe obywatelstwo dla jego zmarłej matki Jadwigi, zrobił to pod nieobecność przewodniczącego wiceprzewodniczący rady miasta - kwituje Andrzej Pruś z PiS, kontrkandydat Sylwestra Kwietnia w wyborach prezydenta miasta.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji