Artykuły

Pod szczęśliwą gwiazdą

- To sztuka z 1920 roku, która opowiada o przemianach w Polsce, kiedy tworzyła się I Rzeczpospolita. Okazuje się aktualna także dzisiaj. Gram Jadwigę Łazańską, posłankę lewicy, która kocha się w pośle prawicy, w tej roli partneruje mi Rafał Królikowski. Mam nadzieję, że widzowie będą mieli frajdę z oglądania spektaklu tak jak my z grania w nim - mówi MAŁGORZATA SOCHA przed premierą "Polityki" w Teatrze 6. Piętro w Warszawie.

Rozchwytywana aktorka, piękna kobieta, ikona mody i ulubienica widzów. MAŁGORZATA SOCHA ma " wiele powodów, by zachowywać się jak rozkapryszona gwiazda. Ale to zupełnie nie w jej stylu. Docenia wszystko, co ma: udaną karierę, szczęśliwą rodzinę, prawdziwe przyjaciółki. I skupia się tylko na jasnych stronach życia.

Spotykamy się w warszawskim Teatrze 6. Piętro w Pałacu Kultury i Nauki. Małgosia właśnie skończyła próbę do spektaklu "Polityka" w reżyserii Eugeniusza Korina, który będzie miał premierę w połowie stycznia. Ma na sobie dżinsowe rurki, czarny kaszmirowy sweter w serek, na krześle obok leży jej torba Louis Vuitton, Neverfull Damier. - Lubię ją, bo jest bardzo pojemna, mieści wszystkie potrzebne mi na co dzień rzeczy. I sama w sobie prawie nic nie waży - tłumaczy Małgosia. W środku ma jeszcze jedną torebkę - niewielką, marki Tous, która przydaje się, kiedy aktorka musi gdzieś na chwilę wyskoczyć i nie chce dźwigać ze sobą wszystkich swoich "ciężarów". Mimo że wiele godzin spędziła dzisiaj na scenie, wygląda wyjątkowo promiennie. Na twarzy ani śladu makijażu, włosy luźno rozpuszczone, staranny manikiur w kolorze głębokiego burgunda. Mówi szybko, co chwila się śmieje. Rozczulona pokazuje mi w telefonie zdjęcie swojej córeczki Zosi. Czuję, że siedzę naprzeciwko szczęśliwej, zadowolonej z życia kobiety. Jaki więc jest Małgorzaty Sochy przepis na szczęście?

ŚWIAT SIĘ KRĘCI WOKÓŁ ZOSI.

Odkąd jest Zosia, wiele się zmieniło. Przede wszystkim czuję się spełniona jako kobieta. Macierzyństwo osadziło mnie w życiu. Ale chociaż dziecko wywraca cały świat do góry nogami, pozostałam sobą. Jaką jestem matką? Na pewno szaloną. Uwielbiam wygłupiać się z moją córką i słyszeć, jak śmieje się w głos podczas naszych wspólnych zabaw. Nie chcę, żeby Zosia się ze mną nudziła, bardzo mi zależy, żebyśmy miały dobry kontakt. Oczywiście nie czuję się ekspertem w kwestii wychowania dzieci, bo mam dopiero jedno, w dodatku małe. [Zosia ma niewiele ponad rok]. Ale wydaje mi się, że najważniejsze jest wytyczanie granic, konsekwencja i wspólny front rodziców. Chciałabym, żeby Zosia czuła, że ma oparcie w rodzinie. Żeby wiedziała, gdzie są jej korzenie, z jakiego domu pochodzi. I że w tym domu będzie zawsze bezpieczna. To podstawa. Na pewno będę starała się wychować ją na tolerancyjnego człowieka. Chcę jej pokazać, że świat jest piękny, zaskakujący, ale czasami też dziwny. Dobrze, żeby była otwarta na innych ludzi i ich ciekawa. No i musi wiedzieć, że w życiu ważna jest pracowitość i rzetelność w każdej dziedzinie. Sama nie znoszę bylejakości. Bez względu na to, jaki zawód się wybiera, trzeba wykonywać go najlepiej, jak tylko się potrafi. Chociaż czasami odnoszę wrażenie, że aktorstwo to chyba jedyna profesja na świecie, wktórej nie tylko rzetelność i pracowitość przekładają się na sukces. Tu duże znaczenie ma również przypadek i łut szczęścia. W moim wypadku po szkole aktorskiej nie od razu posypały się role. Nikt się o mnie nie bił, musiałam sobie jakoś radzić. Pracowałam nawet jako agentka nieruchomości. Taki stosunek do życia wy niosłam z domu i chcę to samo przekazać córce.

KIEDY PRACA JEST TEŻ PRZYJEMNOŚCIĄ

To nieprawda, że pracuję od rana do wieczora, jak przeczytałam niedawno w jakieś gazecie. Na przykład teraz mam próby w teatrze od 10.00 do 16.00 - wymiar godzin trochę jak w budżetówce (śmiech). Czuję, że łapię oddech, ten rytm bardzo mi odpowiada. Świetnie też bawię się przy pracy nad spektaklem. To sztuka z 1920 roku, która opowiada o przemianach w Polsce, kiedy tworzyła się I Rzeczpospolita. Okazuje się aktualna także dzisiaj. Gram Jadwigę Łazańską, posłankę lewicy, która kocha się w pośle prawicy, w tej roli partneruje mi Rafał Królikowski. Mam nadzieję, że widzowie będą mieli frajdę z oglądania spektaklu tak jak my z grania w nim. Aktualnie emitowany jest kolejny sezon "Przyjaciółek". Uwielbiam ten serial. Jego siłą jest to, że opowiada o zwykłych dziewczynach, o ich marzeniach, o ty m, jak radzą sobie z przeciwnościami losu. I oczywiście o kobiecej przyjaźni, bo przecież nawet najlepszy mąż nie zrozumie cię tak dobrze jak druga kobieta (śmiech). Mam kilka sprawdzonych przyjaciółek. Z Magdą przyjaźnię się od liceum, jesteśmy ze sobą tak blisko, że nawet spędzamy razem święta, niedługo będziemy też sąsiadkami. Lgniemy do siebie i stale budujemy naszą przyjaźń, bardzo o siebie dbamy. Mam też przyjaźnie w swoim zawodowym gronie. To, co nas łączy, jest na pewno bezinteresowne.

ŻYCIE MUSI MIEĆ SMAK

Od kiedy zostałam mamą, trudno jest mi znaleźć czas tylko dla siebie. Ale czasami się udaje. Wtedy...śpię. Najlepiej osiem godzin. Wierzę, że nic tak dobrze nie działa na urodę jak sen (śmiech). Staram się też pilnować, żeby weekendy mieć tylko dla siebie i rodziny i spędzać je w domu. Niestety, nie zawsze jest to możliwe. Kiedy muszę iść do pracy w sobotę albo niedzielę, zawsze prowadzę ze sobą wojnę wewnętrzną. Coraz większą wagę przywiązuję też do zdrowego trybu życia - biegam, dbam o dietę. Bardziej niż liczenia kalorii pilnuję, by to, co jem, było wartościowe. Czy tam wszystkie etykiety i staram się nie przejadać, choć jako prawdziwej hedonistce nie przychodzi mi to łatwo. Oczy wiście, jak wszyscy ludzie, mam kompleksy, ale nauczyłam się sprytnie je tuszować i przede wszystkim o nich nie mówić. I wiesz co - to działa!

DZIĘKUJĘ CI, ALCIU!

Dokładnie pamiętam moment, kiedy poczułam, że moda jest dla mnie ważna. To było 7 lat temu. Poznałam stylistkę Alę Werniewicz, która miała mi pomóc wybrać kreację na ważną imprezę. Niedługo potem zaczęłyśmy regularnie współpracować, nasza relacja szybko przerodziła się w przyjaźń, a ja coraz bardziej zaczęłam wsiąkać w modę. Ala miała ogromny wpływ na moje wybory, ukształtowała mój styl, ale dziś to jest już tylko mój styl, zresztą zupełnie inny niż styl Alicji. Trudno mi stwierdzić, kto jest moją ikoną mody. Na pewno podobają mi się gwiazdy lat 50., np. Audrey Hepburn. Ze współczesnych fascynuje mnie Diane Kruger. Ma w sobie klasę, lekkość i odwagę mieszania stylów. Ja sama dobrze czuję się w kobiecych ubraniach, lubię rozkloszowane spódnice, sukienki podkreślające figurę. Nie mam obsesji na punkcie ubrań, chyba że w grę wchodzą białe T-shirty. Mam ich mnóstwo, a ciągle mi się wydaje, że potrzebuję więcej. Nie wiem, na czym to polega... Jeśli chodzi o robienie zakupów, to dla mnie bardziej stres niż przyjemność. Zanim podejmę decyzję, bardzo długo się zastanawiam, dzielę włos na czworo. Jeśli zdarza mi się zaszaleć, to w podróży albo na przecenach. Moja ostatnia zdobycz? Hmmm. Wciąż się urządzam, głównie na to wydaję teraz pieniądze. Właśnie kupiłam piękną designerską kanapę. Jestem z niej bardzo dumna! A modne ubrania i dodatki... Cóż, muszą trochę poczekać.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji