Oniegin subiektywny
DZISIAJ W TEATRZE WIELKIM - Operze Narodowej odbędzie się premiera "Eugeniusza Oniegina" Piotra Czajkowskiego w reżyserii Mariusza Trelińskiego, scenografii Borisa E Kudlićki, pod batutą dyrektora artystycznego stołecznej sceny Jacka Kaspszyka.
- Będzie to opowieść odczytana całkowicie subiektywnie - mówi Mariusz Treliński. - Przede wszystkim wprowadzamy na scenę Jana Peszka w roli, której nie chcemy do końca definiować, którą nazwaliśmy enigmatycznie "O". Będzie to ktoś pośredni między starym Onieginem, który jeszcze raz wkracza w swoje życie, a narratorem. Mam nadzieję, że ten element przesunie melodramat Czajkowskiego w stronę dramatu.
Jan Peszek nie po raz pierwszy bierze udział w spektaklu muzycznym. W Teatrze Wielkim grał rolę Pana Boga w "Raju utraconym" Krzysztofa Pendereckiego, a z Mariuszem Trelińskim zetknął się przy okazji realizacji kameralnej opery Elżbiety Sikory na scenie im. Młynarskiego w Operze Narodowej. - Początkowo zastanawiałem się, czy da się w operze uzasadnić istnienie tej postaci - mówi Peszek. Nie występuje w libretcie, nie ma jej także w poemacie Puszkina, ale jest w nim obecna... Na szczęście nie mówię ani słowa, dzięki czemu mogę użyć tego instrumentu, który u aktora powinien być w stałej dyspozycji, czyli własnego ciała.
Treliński i Kudlićka podkreślają że ich "Oniegin" będzie kontynuacją takiego myślenia o operze, jakiemu dali wyraz realizując "Madame Butterfly" czy "Króla Rogera". Reżyser powtarza: - Dzieło dyktuje oczywiście swoistą stylistykę, ale musi być odczytane i zrealizowane tu i teraz. Mówiąc żartem, kogoś, kto chce na scenie zobaczyć samowar, nie zapraszam na to przedstawienie. Nasze wyobrażenie o rosyjskości będzie bardzo daleko przetworzone. Realizatorzy zdradzili już kilka chwytów, do jakich uciekli się kreując swoją wizję dzieła Czajkowskiego. I tak na przykład, w scenie słynnego poloneza, zobaczymy pokaz mody, który ma być symbolem pustki współczesnego świata. Spektakl będzie bardzo kolorowy: - W całości operujemy bardzo ostrym kolorem. Zaczyna się od pewnego uspokojenia barw, ale potem ich spirala się nakręca i osiąga apogeum w sekwencji petersburskiej - mówi Treliński.
Kierownik muzyczny premiery Jacek Kaspszyk pytany, czy ta rozbuchana strona wizualna nie przytłoczy muzyki odpowiada: - Sądzę, że to wszystko bardzo harmonijnie się ze sobą łączy, scenografia nie dość, że nie przytłoczy strony muzycznej, to jeszcze ją uwypukli.
W głównych rolach wystąpią młodzi, ale już doskonale znani, nie tylko polskim, ale i zagranicznym melomanom, śpiewacy. W partii Oniegina usłyszymy dwóch barytonów młodego pokolenia robiących błyskotliwe kariery na zachodzie - Mariusza Kwietnia i Marcina Bronikowskiego. Jako Tatiana wystąpi Jekaterina Sołowjowa, laureatka ostatniego Konkursu Wokalnego im. Moniuszki, jako Olga - solistka TW Anna Lubańska, jako Leński Adam Zdunikowski, w roli księcia Gremina usłyszymy Romualda Tesarowicza i Rafała Siwka.