Artykuły

Jerzy Fedorowicz nagrodzony

- Często artyści zwracają się do słabych, pokonanych przez życie żeby podźwignąć ich z upadku - mówił członek Kapituły Nagrody "Sztuka Młodym" Lech Śliwonik - JERZY FEDOROWICZ uczynił z tego swoją drogę życia - dodał.

Jerzy Fedorowicz realizuje od 15 lat program terapii przez sztukę w Teatrze Ludowym w Krakowie. Pracuje z młodzieżą zagrożoną zepchnięciem na społeczny margines, m.in. ze skinami i punkami stworzył w latach 90. spektakl "Romeo i Julia", grany z powodzeniem tak w Nowej Hucie, jak i w wielu miastach Niemiec. Pracował z narkomanami, a także z młodzieżą niepełnosprawną. Za jego 16-letniej dyrekcji Teatr Ludowy w ramach programu terapii przez sztukę wystawił wiele spektakli adresowanych bezpośrednio do młodych.

Siła Ludowego

Rozmowa z JERZYM FEDOROWICZEM

To nie pierwsza nagroda za tę Pana działalność...

- Już kiedyś nagradzali mnie za nią prezydent Krakowa i wojewoda małopolski, ale teraz to nagroda ogólnopolska i to od prezydenta Rzeczypospolitej... A przy tym znalazłem się we wspaniałym gronie, bo wśród 10 nominowanych byli ks. Jan Twardowski, Stefan Stuligrosz, Bogdan Butenko, Witold Giersz, Miejska Biblioteka Publiczna z Warszawy. A właśnie ja dostałem nagrodę. Moja radość zatem i satysfakcja są ogromne. A pogłębia ją fakt, że w latach minionych nagrodę tę dostały panie Joanna Kulmowa i Wanda Chotomska. A jeszcze Lech Śliwonik wygłosił podczas nagradzania mnie tak piękną laudację... To była naprawdę - niech nie zabrzmi to patetycznie - jedna z najpiękniejszych chwil w moim życiu.

I to niemal w przeddzień jubileuszu 50-lecia Teatru Ludowego, którego od 16 lat jest Pan dyrektorem.

- Tak, i ta nagroda pięknie się wpisuje w nasz jubileusz. Dowodzi, że siła Teatru Ludowego to z jednej strony takie spektakle Jerzego Stuhra jak "Mackbeth" czy "Poskromienie złośnicy", a zakładam, że i najbliższa premiera "Ryszarda III", z drugiej - działalność adresowana do młodych, którą zainaugurował mój spektakl "Romea i Julii" w wykonaniu skinów i punków. W Hucie pracowałem też z dziećmi z rodzin dysfunkcyjnych, do "Małego księcia" zaprosiłem z kolei wychowanków domu dziecka. Uznałem bowiem, że nie mogę nie dostrzegać, w jakim środowisku funkcjonuje ten teatr.

Nagroda to zarazem sygnał dla następców, że taka działalność jest zauważana i doceniana. To jednocześnie uznanie dla wspólnej pracy, jaką prowadziliśmy w teatrze z dr Inką Dowlasz, psychologiem i reżyserem. Ona przygotowała w naszym teatrze "Toksycznych rodziców", "Bici biją", "Odlot", "Sytuację bez wyjścia". Przypomnę, że ostatni Festiwal Korczakowski w Warszawie otwierał z kolei nasz spektakl o blockersach - "Piątka gorszej szansy", napisany przez gimnazjalistę Marcina Perzanowskiego, przygotowany przy wydatnym udziale aktorki Małgorzaty Krzysicy. Były też - w ramach teatru interwencyjnego - moje spektakle muzyczne "Błysk rekina", grany od pięciu sezonów przy kompletach, oraz "Obudź się - Minnessota blues". A przygotowałem i przestawienie z leczącymi się z uzależnienia narkomanami, o czym Słowacy nakręcili 13-odcinkowy film, w Niemczech z kolei, w Meinz, robiłem przedstawienie z upośledzonymi umysłowo, w Weimarze prowadziłem warsztaty teatralne "Naród - narodowość - nacjonalizm".

Nagroda to jednocześnie ukoronowanie Pana 16 lat pracy w Ludowym, którą teraz Pan trochę ograniczy jako poseł.

- Tak, część obowiązków ceduję na mojego dotychczasowego zastępcę Jacka Stramę, ale pozostaję w moim teatrze i z moim zespołem, bo to on mnie wykreował. Gdyby nie Teatr Ludowy nie rozmawialibyśmy o tak wspaniałej nagrodzie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji