Artykuły

Maria Magdalena będzie już zawsze kojarzyła się z głosem Marii Meyer

Maria Meyer, aktorka Teatru Rozrywki, we wtorek wieczorem pożegnała się z rolą Marii Magdaleny w musicalu "Jesus Christ Superstar". - Wyrosłam już z tej roli - tłumaczy powód rezygnacji chorzowska aktorka. Pisze Kamila Rożnowska w Polsce Dzienniku Zachodnim.

To było symboliczne rozstanie, bo chorzowska aktorka na zakończenie pojawiła się na scenie ze swoją następczynią, Emilią Majcherczyk, którą przedstawiła publiczności. I tego wieczoru widzowie mogli usłyszeć próbkę głosu nowej Marii Magdaleny, która już od środy została wpisana do stałej obsady musicalu. Podczas bisów wykonała piosenkę "Jak mam go miłować".

Pod koniec kwietnia minie dokładnie 15 lat, od kiedy "Jesus Christ Superstar" jest grany na deskach chorzowskiego teatru. Świat się zmieniał, coś w aktorach także się zmieniało. Tym właśnie Meyer tłumaczyła swoją decyzję o odejściu z musicalu.

- Wyrastamy z niektórych ról. Ja też wyrosłam, po części z kostiumów, po części z roli - mówi chorzowska aktorka.

Dariusz Miłkowski, dyrektor Teatru Rozrywki, mówi, że spodziewał się, że Maria Meyer kiedyś taką decyzję podejmie. - Po kilkunastu latach grania psychika człowieka nie zawsze zgadza się z psychiką postaci sprzed 14 lat. Maria Magdalena w spektaklu jest młoda, ale nie jest już szczeniarą. Maria jest już dojrzałą kobietą i jej dojrzałość przenosiła się na tę rolę - wyjaśnia.

Jednak dodaje, że jest mu bardzo trudno rozstać się z barwą głosu Marii Magdaleny, jakim obdarzyła tę postać Maria Meyer. Ale dyrektor jest też przekonany, że Emilia Majcherczyk doskonale poradzi sobie w nowej roli, bo ma doskonałą nauczycielkę. - Wierzę, że Marysia przekaże ogromnie dużo wiedzy Emilii, i że Emilia to wszystko przyjmie i pojmie - dodaje Miłkowski.

Miłkowski żartuje, że znak czasu widać też po pozostałych członkach zespołu. - Judasz może być w każdym wieku. A z Maćka (Balcara, odtwórcy roli Jezusa żartujemy, że zaczyna powoli przypominać Boga Ojca, a nie Syna Bożego. Ale wygląda fantastycznie i jest cudowny w tym, co robi - śmieje się dyrektor teatru.

W ciągu tych piętnastu lat zmieniał się też sam zespół. W tym czasie wzrosła popularność odtwórców głównych ról w musicalu. Kiedy Maciej Balcar wchodził w rolę Jezusa, równolegle przechodził casting na wokalistę zespołu Dżem i w 2001 roku dołączył do składu tej legendarnej grupy. Coraz głośniej też zaczynało się robić o Januszu Radku, który w musicalu gra Judasza. Ale ostatnie 15 lat to także smutne zdarzenia. W 2002 roku zmarł jego reżyser Marcel Kochańczyk, a niespełna dwa lata temu odszedł Jacenty Jędrusik, odtwórca roli Heroda.

Miłkowski zdradził nam, że było już blisko wycofania spektaklu z afisza. Widowisko zaczęło gdzieś tracić powoli energię, nie było już tego ognia, jak kiedyś.

- To jest tak trochę jak z miłością i seksem. U starszych ludzi inaczej to wygląda niż u młodych. Czasem przekracza się taki próg, że nie da się już wykrzesać tej energii. Ale zrobiliśmy kilka prób i udało się - mówi Miłkowski.

Na razie fani "Jesus Christ Superstar" mogą odetchnąć, bo spektakl nie wypadnie z repertuaru. Jednak dyrektor nie ukrywa, że kiedyś przyjdzie ten dzień, kiedy musical trzeba będzie ściągnąć.

Mijające 15 lat to też wiele spędzonych ze sobą godzin na próbach i podczas występów. Maria Meyer wyznała nam, że przez te wszystkie lata najbardziej zżyła się właśnie z Maciejem Balcarem. Zresztą ze wzajemnością. Meyer żartowała, że opiekuńczość Marii Magdaleny zaczęła się też przenosić na ich relację poza sceną.

- Myślę, że nie zdradzę żadnej tajemnicy, jeśli powiem, że kiedy Maciek miał chwile słabości, które każdy z nas miewa, to przychodził do mnie i mówił "Marysia, słuchaj, co ja mam zrobić, poradź mi". I wtedy ja mogłam mu pomatkować, być mądrzejsza - mówi aktorka.

Ale ta "opiekuńczość" Meyer dla Balcara miała też zupełnie inny wymiar. - Wzajemnie się napędzaliśmy. Im więcej ona okazywała emocji, tym więcej ja mogłem oddać w tych scenach - mówił Balcar we wtorek wieczorem, zaraz po zakończonym spektaklu. - Ja jako człowiek, który ma pewne narzędzia, ale za bardzo nie wie, co z nimi zrobić, byłem trochę prowadzony za rękę, szczególnie w tych pierwszych latach. Później to było czujne oko nad tym, czy ta rola rozwija się w dobrym kierunku. Na szczęście po paru latach po premierze już słyszałem od Marysi wyłącznie miłe słowa, co mnie jeszcze bardziej dopingowało do pracy i do rozmyślania o tej roli -dodaje wokalista Dżemu. Maciej Balcar ma też nadzieję, że Meyer od czasu do czasu będzie do niech zaglądała na "Jesus Christ Superstar", żeby popatrzeć, jak będzie grane to widowisko.

Z kolei Janusz Radek, musicalowy Judasz, pamięta swoje pierwsze spotkanie z Marią Meyer, jeszcze w trakcie prób przed premierą. - Ćwiczyłem przy fortepianie, wtedy ktoś wszedł na 10 minut, żeby prześpiewać rolę i to była Marysia Meyer, która była ubrana w kostium postaci z jakiejś bajki. To są jakieś urywki, które pamiętam, a które mogę sprowadzić sobie do wspólnego mianownika polegającego na tym, że jak się gra 15 lat, to trzeba myśleć, jakby to było wczoraj - mówi Janusz Radek.

Maria Meyer mówi, że "Jesus Christ Superstar" będzie jej się kojarzył z energią tego musicalu i przemianą, którą przeżywa jej bohaterka na scenie. - Będzie mi tego brakować - wyznaje aktorka. A gdzie będzie można ją teraz zobaczyć? - Z ról kobiet amantek łagodnie przeszłam do ról babć - mówi Meyer i zaprasza widzów na "Niedzielę w parku z Georgem" czy "Filozofię po góralsku" do Rozrywki.

**

Musical pierwszy raz w Polsce został zagrany w latach 80. w Gdyni.-Ten musical, który zaistniał w Gdyni, był bardziej w "szatach apostolskich", Marcel (Kochańczyk -przyp. red.) miał pragnienie, żeby było to bardziej współczesne. - mówi Dariusz Miłkowski.

286 razy zagrano do tej pory ten musical w Chorzowie.

W 2011 roku można było go obejrzeć w plenerze, w Parku Śląskim.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji