Artykuły

"Młot na poetów albo Kronika ściętych głów". Nowa książka Jerzego Limona

Profesor Jerzy Limon, anglista, menedżer kultury i pisarz, wydał swoją kolejną książkę. Pozostaje zagadką, jak profesor Jerzy Limon, aktywny na tylu różnych polach, znajduje jeszcze czas na pisanie erudycyjnych powieści... - pisze Henryk Tronowicz w Polsce Dzienniku Bałtyckim.

W Nadbałtyckim Centrum Kultury odbyło się we wtorek spotkanie wokół publikacji profesora Jerzego Limona, autora rewelacyjnej książki "Młot na poetów albo Kronika ściętych głów". Pisarskie wydarzenie, o którym będzie głośno. Autor mierzy się z powszechnikami - z kategoriami czasu i przestrzeni - ale przede wszystkim z fenomenem ludzkiej pamięci ("Śmierci nie ma, dopóki jest pamięć. To pamięć zapewnia żywot pośmiertny"). Zajeździć kobyłę historii Praca profesora skrzy się niebywałym erudycyjnym bogactwem. Nie jest to jednak antologia znanych zaszłości. "Młot na poetów" to esej pisany ze swadą i z uroczym dystansem do przedstawianych faktów ("A przynajmniej do tego, co nas nauczono uważać za fakty").

O czym jest ta "kronika ściętych głów"? Kartkuję tom pospiesznie. To kopalnia wiedzy o mało znanych szeregowemu czytelnikowi intrygach politycznych i obyczajach z XVII stulecia, głównie z dziejów elżbietańskiej Anglii, a także rządów Jakuba I Stuarta. Prof. Limon jednak nie pisze jeszcze jednej historii owego periodu. Autor z godną podziwu eklektyczną swobodą zajeżdża kobyłę Historii, sięgając do mitologii (do mitu Heraklesa w alegorycznym wstępie), to znów do wydarzeń z czasów nowożytnych. Nawiązuje też do współczesnych odkryć nauki. Obok Einsteina pojawia się Heidegger, Stanisław Lem sąsiaduje z Stephenem Hawkingiem. Nauka nauką, w tekście natrafiamy na epizod zaczerpnięty z pewnego śledztwa Sherlocka Holmesa. Ale bądźmy poważni: "Dopiero fizyka kwantowa wprowadziła rewolucję i stawia wszystko na głowie".

Szpiedzy i złodzieje

Specjalnie dużo uwagi Jerzy Limon poświęca dziejom okrutnych rozpraw z przeciwnikami politycznymi. Również agentom i szpiegom wszelkiej maści. Powołując się na Karola Dickensa, autor pisze o Patryku Gordonie, który jako poseł króla Jakuba był rezydentem w Gdańsku. Dickens: "Był to agent i poeta w jednej osobie". Smakowitych gdańskich wątków jest w omawianym tomie więcej.

Nie brak publicystycznych aluzji do naszego oświeconego XXI stulecia. Popatrzmy na Księżyc, ten olbrzymi twardy dysk (wszak kształtem dysk prawdziwy przypomina). Otóż satelita "widzi wszystko, co się na Ziemi dzieje, w każdym kraju". I oto nieoczekiwanie Limon przedrukowuje w swojej książce tekst anonimowego autora pt. "BAJKA z początkiem, ale bez końca". W owej bajce opisany został literacki, filmowy (i nie tylko) przypadek kradzieży Księżyca, jaki był przytrafił się pewnym braciom bliźniakom. Wartością samą w sobie najnowszego dzieła prof. Limona są ilustracje, m.in. z reprodukcją polskiego przekładu "Młota na czarownice" Heinricha Kramera, także mapka, na której zaznaczono dom, w którym mieszkał przy Silver Street Szekspir.

Na karcie tytułowej pomieścił prof. Limon informację, że jego "Młot na poetów" to interaktywna historia powieściowa. Otóż myślę, że trzeba by być klonem Limona, żeby takiej zachęcie do aktywnego dyskursu sprostać.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji