Artykuły

Mrozek o "Wyczerpanych": Jak się nudzić na pornosie

"Exhausted/Wyczerpani" w reż. i choreogr. Claude'a Bardouila w Nowym Teatrze w Warszawie. Pisze Witold Mrozek w Gazecie Wyborczej - Stołecznej.

"Teatralny Adam Słodowy" - taki cykl prowadzi jedna z popularnych stron satyrycznych bardzo popularnego portalu społecznościowego. To przepisy na estetykę znanych reżyserów w stylu "zrób to sam". Aby zrobić przedstawienie Claude'a Bardouila w Nowym Teatrze, potrzebne będą: skandalizująca biografia popkulturowej ikony, rockowa muzyka i parę ekranów. A przede wszystkim: sporo piękna i seksu.

Recepta działała w "Nancy. Wywiad" z 2012 roku, spektaklu o toksycznej relacji Sida Viciousa z Sex Pistols oraz tytułowej groupie zespołu. Bardouil, francuski choreograf współpracujący z Krzysztofem Warlikowskim, zatańczył tam razem z aktorką Magdaleną Popławską. Spektakl budził entuzjazm, choć wydał mi się nieco efekciarski, przeestetyzowany, trochę naiwny. Nie można mu jednak było odmówić warsztatowej biegłości i wciągającego klimatu.

Z "Wyczerpanymi" - kolejnym tanecznym spektaklem Bardouila - jest inaczej. Choreograf bierze na warsztat kilka głośnych żywotów. W amerykańską gwiazdę porno Savannah (1970-1994) wciela się tu ponownie Popławska. W Marlenę Dietrich (!) - Ewa Dałkowska. Na dokładkę dostajemy jeszcze finał z ikoną country i rocka - Johnnym Cashem (tu pojawia się sam Bardouil).

Niestety, te historie niespecjalnie się ze sobą kleją, podobnie jak cały spektakl. Od pełnego patosu wstępnego wykładu, przez wykonywane na scenie piosenki w dwugłosie z nagraniem i teatralne rekonstrukcje radiowych wywiadów, do... planu filmu porno, gdzie odgrywają (obrońców teatralnej moralności uspokajam: w ubraniach) wariację na taką produkcję.

No właśnie - z pornograficzną estetyką można bawić się na różne sposoby i z różnym efektem. Premiera "Wyczerpanych" odbyła się w małej salce Centrum Sztuki Współczesnej w Zamku Ujazdowskim. W sąsiednich pomieszczeniach tej instytucji aż do połowy kwietnia trwa "Secretum et Tremor" - monograficzna wystawa prac słynnej polskiej artystki konceptualnej Natalii LL.

W jej najbardziej znanym cyklu "Sztuka konsumpcyjna" - modelki zmysłowo pochłaniające falliczne kształty: kiełbasę czy banany, bawiące się zarazem nimi w sposób mocno nacechowany erotycznie. W spektaklu Bardouila też sporo markowanych fellatio - Bartosz Gelner robi to Piotrowi Polakowi, Polak - Gelnerowi, Popławska wszystkim trzem swoim scenicznym partnerom.

I broń Boże, ażebym wpadał tu w kaznodziejskie tony i grzmiał przeciw artystycznym przedstawieniom seksu oralnego. U Natalii LL siłą jest dwuznaczność. Sam tytuł mógł odsyłać bądź to do "konsumpcji" deficytowych w PRL artykułów, bądź do konsumpcjonistycznego uprzedmiotowienia kobiecego ciała. I nie tylko.

W spektaklu Nowego odegrane fellatio to w lepszych momentach zabawny wygłup - kpina z kiepskiej teatralności filmów porno. W gorszych, częstszych niestety - element kiepskiej, pretensjonalnej choreografii spektaklu.

Cała ta szamotanina próbuje ilustrować tytułowe wyczerpanie, egzystencjalną pustkę, ma być też zapewne przewrotna. Niestety, teatr działa inaczej niż wideoperformans czy fotografia. Twórcy "Wyczerpanych" jakby nie mogli się zdecydować, czy iść w formalną zabawę z ikonografią porno, z wykreowanymi legendami swoich bohaterów czy brnąć w mętne głębie egzaltowanych wyznań. W efekcie nie doszli nigdzie. A zamiast pornograficznej fantazji o seksualnej hiperwydolności podtrzymują inną fantazję - wzniosły mit gwiazdy i jej tragicznego losu. Efekt -doświadczamy naprawdę nudy i wyczerpania. Ale raczej nie z nadmiaru bodźców.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji