Artykuły

Nuda działań wojennych. Rozmowa z Marzeną Sadochą

- W "Ptakach" uciekałam od tego, co indywidualne na rzecz panoramy wojennej, krajobrazu zdystansowanego. Oczywiście to kolejna strategia. W czytaniu tego tekstu, które przygotował Marcin Liber, wzięli udział muzycy. Był to więc właściwie muzyczny manifest, głośny, naprawdę głośny wiec poparcia. W takich momentach teatr opłacany z publicznych pieniędzy robi więcej niż armia. Ponieważ robi cokolwiek - Marzena Sadocha opowiada o swojej sztuce w miesięczniku Dialog.

Justyna Jaworska: Pisała pani swój tekst jakieś pół roku temu, jeszcze bezpośrednio pod wrażeniem Majdanu. Minęło kilka miesięcy, mamy jednak wojnę. Co czuje pani teraz w związku z Ukrainą?

Marzena Sadocha:Nie mamy wojny, mamy trochę już nudne "działania wojenne". To ciekawe, jak daleko możemy się posunąć w zamykaniu oczu, budując wirtualną pluszową rzeczywistość. Wyobrażam sobie scenę, w której spadają bomby, a ludzie chodzą w okularach żeby jej nie widzieć, ze słuchawkami żeby jej nie słyszeć i nawet jeśli umierają, umierają uśmiechnięci, a tłum na ulicy mija ich, jak mija się kałużę na chodniku. To rzeczywistość snu. Można powiedzieć, że tak działa poteżny mechanizm obronny całych społeczeństw, ale kiedy społeczeństwa śnią ten europejski sen o spokoju i dobrobycie, ich królowie liczą zyski. I to już nie jest mechanizm obronny, tylko kalkulkacja ekonomiczna. Jeśli decyzje o przeciwdziałaniu są wyłącznie decyzjami finansowymi, to jesteśmy świadkami wstydliwej katastrofy. "Wojny nie będzie" - to mantra minionego roku. Jakie będą kolejne? Czy z tego obrazka można wykasować poległych, chorych, uchodźców?

Sztuka "Media Medea" była refleksją nad medialnym spektaklem, który pochłania prywatność. Czy "Ptaki" czytać jako kontynuację - rzecz o spektaklu wojennym?

Oczywiście. Pytanie o kontynuację można potraktować jako pytanie o zadania dramaturgii. Pisanie nowych tekstów dla teatru ma sens tylko wtedy, jeśli one walczą. Są nowymi wojownikami, kiedy starym skończyła się amunicja albo poprzdnie cele są nieaktualne. "Nowe" powinno oznaczać przede wszystkim: gwałtownie potrzebne. Ostatni mój tekst powstał z inspiracji listami Aliny Szapocznikow, która napisała: "z ropy i krwi z rozerwanego serca trzeba modelować". Taki projekt dla teatru nigdy nie straci kontaktu z publicznością. Obojętnie, czy dotyczyć będzie wojny czy miłości. A co do spektaklu wojennego - teraz historii nie pisze Jan Długosz, tylko TVN 24. Przejmiemy się tylko historią chłopca w błękitnym chełmie, bo tę historię wybrała telewizja jako wzruszającą dla dużej publiczności. Bohater będzie młody, obiecujący i dzielny, muzyka w tle będzie smutna i podniosła, niebieski chełm zakrwawiony. Efektem jest redukcja życia do kilku elementów, reklama człowieka, nie człowiek. On nie ma nawet imienia, ma tyko markę: niebieski chełm. Wpływ mediów rosyjskich na świadomość obywateli oceniamy jednoznacznie, z poczuciem europejskiej wyższości. Oceńmy wpływ mediów na naszą świadomość.

Ale i tak spytam: czy pracując nad tekstem oglądała pani rosyjską telewizję?

Oglądałam w tym czasie telewizję rosyjską raz. Pokazywano ciała zamordowanych Rosjan przez ukraińskiego wroga. W dużym zbliżeniu. Wolno. Wielokrotnie. Ciała były zmasakrowane. Takich obrazów u nas się nie pokazuje. Działa cenzura obrazu. I dobrze. Siła wpływu emocjonalnego jest obezwładniająca. Widzowie stają się zakładnikami. Więcej nie miałam ochoty na rosyjską telewizję.

Wielogłosowość pani tekstu wnosi efekt niepokoju, który porównać można do oszołomienia przy zmienianiu kanałów.

Wielogłosowość tekstu - była założeniem bezwzględnym. Jeden wymiar zawsze jest podejrzany i wzbudza odruch zdystansowania się, czyli tak naprawdę porzucenia świata tekstu. A podniecenie amtosferą Majdanu, utożsamienie z protestującymi było w Polsce duże. Duże więc było ryzyko ogólnień. Już wyciągaliśmy szabelkę do walki. Łatwo poddać się tej jednoznacznej, rozgorączkowanej medialnej piosence. Jesteśmy narodem, który wzrusza się przy takich melodiach. Jeszcze nas stać na patriotyczne porywy. Może to niebezpieczne wyposażenie, może to program, który nas ratuje?

Dariusz Kosiński zauważa, że przewagę nad odgórną informacją dawno wzięła w mediach oddolna poetyka wyznania. "Ptaki" były nią chyba inspirowane?

Wyznaniem rządzi mechanizm kłamstwa. Wyznania nie można podważyć, ma stempel indywidualnego przeżycia. To kolejna strategia sprzedaży. Ale w "Ptakach" uciekałam od tego, co indywidualne na rzecz panoramy wojennej, krajobrazu zdystansowanego. Oczywiście to kolejna strategia. W czytaniu tego tekstu, które przygotował Marcin Liber, wzięli udział muzycy. Był to więc właściwie muzyczny manifest, głośny, naprawdę głośny wiec poparcia. W takich momentach teatr opłacany z publicznych pieniędzy robi więcej niż armia. Ponieważ robi cokolwiek. Dzień wcześniej ukazał się apel dramaturgów ukraińskich:

"Dramaturdzy i Działacze Teatralni Świata, wydarzenia na Ukrainie dotyczą każdego. Jesteśmy u progu wojny, która może się stać straszną próbą dla całego świata, przecież paralele z początkiem II wojny światowej są oczywiste. Pół kroku dzieli nas od przepaści. Nas wszystkich. Ponieważ szalona imperialna machina wojskowa nie zatrzyma się na ukraińskich granicach. I wtedy znowu będą płakać książki i teatry. Jest jeszcze szansa, by to zatrzymać. Wspólnym wysiłkiem możemy prowadzić informacyjny kontratak przeciwko agresywnym działaniom Kremla. Chcemy napisać piękną sztukę o miłości i wolności, a nie o brutalnej i bezsensownej wojnie."

Wywiesiłam go na foyer przed czytaniem z poczuciem, że odpowiadamy na niego jako pierwsi, a dzisiaj wiem, że odpowiedzieli na niego nieliczni. Minęło dziewięć miesięcy. Kiedy dzisiaj ponownie czytam ten apel, mam poczucie zawstydzenia. Zapomnieliśmy o tej wojnie. Oby nie powstał nigdy podobny apel polskich dramaturgów. Oby nikt równie szybko o nim nie zapomniał.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji