Artykuły

Burza raz jeszcze

Już trzeci raz w ciągu ostatnich tygodni "Burza" Szekspira trafia na war­szawskie sceny. Tym ra­zem w gonitwę za Rozmaitościami i Narodowym rzucił się Teatr Polski.

Nie obyło się bez kłopotów. Z głów­nej roli Prospera zrezygnował Jan En­glert, tłumacząc się obowiązkami dy­rektorskimi. Zastąpił go Olgierd Łu­kaszewicz - i wzbudził nadzieję na wielką rolę, której od dawna nie miał szansy zagrać. Partneruje mu niemal cały zespół Polskiego, reżyseruje sam dyrektor Jarosław Kilian, muzykę na­pisał Abel Korzeniowski. Można się także spodziewać pięknej i wysma­kowanej scenografii projektu Adama Kiliana, ojca reżysera.

Teatr Polski uchodzi za najbardziej konserwatywny teatr w kraju. Eklek­tyczny repertuar oparty głownie na klasyce wystawianej po bożemu, nie­chęć do eksperymentów, utarte in­terpretacje i koturnowa gra aktorska - to główne punkty programu. Taki teatr muzeum. Gdyby nie nazwiska - Michnikowski, Kwiatkowska, Teleszyński, Kołbasiuk i zapraszani goście - nie aktorzy - pewnie pies z kulawą nogą by tam nie zajrzał. Paradoksal­nie jednak to właśnie ta strategia (ma­jąca zwolenników niechętnych teatralnym nowinkom) jest szansą dla twórców inscenizacji "Burzy". Po erudycyjnej inscenizacji Grzegorzewskie­go i swobodnie wystawionej "Burzy" Warlikowskiego - wreszcie mamy szansę zobaczyć na scenie czysty dra­mat Szekspira i zrozumieć, o co w nim naprawdę chodzi. A dopiero po­tem wchodzić w niuanse interpreta­cji mistrzów.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji