Artykuły

LPR widzi co chce

- Pan Szafraniec jest w bardzo głębokim lesie, jeśli chodzi o rozumienie funkcji sztuki, natury dzieła literackiego i teatralnego. Bardzo smutne jest to, że przed nami rozgrywa się taki spektakl. Ta niewiedza kompromituje Podlasie. Zamiast skupić się na tym, że mamy szansę na powołanie nowej narodowej instytucji kulturalnej w regionie, to wszystko odbywa się w paranoicznym kontekście wystąpień radnych LPR. Jest to przerażające - mówi Piotr Tomaszuk, dyrektor Teatru Wierszalin w Kurierze Porannym.

Kurier Poranny: Obserwował pan wystąpienia radnych LPR. Jak wrażenia ze spektaklu?

Piotr TOMASZUK, dyrektor Teatru Wierszalin: Widać było, że w ostatnich fragmentach wypalała się już retoryka "kija", którym groził mi wcześniej radny Zbigniew Puksza. Wówczas podjęto decyzję o blokowaniu mównicy. Atmosferę podgrzało wystąpienie posła Andrzeja Fedorowicza, który zdezinformował radnych, powołując się na rzekome rozmowy z ministrem Ujazdowskim.

Nie wierzy pan, że minister Ujazdowski wycofuje się ze swoich obietnic i ponownie zastanawia się nad finansowaniem Wierszalina?

- Gdyby coś takiego miało miejsce, to pierwszą osobą, która wiedziałaby o tym byłby marszałek Janusz Krzyżewski. Z moich informacji i mojej wiedzy wynika, że ministerstwo kultury nie zmieniło swojego stanowiska. A rozmawiałem z ministrem Ujazdowskim przed godziną.

Ten rodzaj dezinformacji, którą uprawia poseł Fedorowicz jest już jakimś aktem heroicznym, ale w sprawie kompletnie paranoicznej. Ja nawet rozumiem, że radni LPR mogą być przeciwnikami Teatru Wierszalin. Ale demokracja na tym polega, że jeżeli ktoś jest w mniejszości, to powinna obowiązywać wola większości. Natomiast brak demokracji polega na tym i zapędy znanych z przeszłości ustrojów polegały na tym, że mniejszość bierze pałki i tym sposobem próbuje coś wywalczyć dla siebie. Radni LPR nie chcą zważać na to, co większość ma do powiedzenia. Chcą narzucić wszystkim swoje poglądy. To chore pojmowanie demokracji.

Przeczytał pan list otwarty i recenzję senatora Szafrańca?

- Ten dokument składa się z dwóch części. Pierwsza z nich jest zupełnym strzałem we własną nogę. Otóż "Prorok Ilja" nie jest moim dziełem. Nigdy nie miałem z nim nic wspólnego. Z Tadeuszem Słobodziankiem już wtedy od dawna nie współpracowałem. Rozstaliśmy się między innymi dlatego, że nie chciałem w Wierszalinie robić takich sztuk, jakie robił Tadeusz Słobodzianek. Stąd pierwsza część tego listu najzwyczajniej nie dotyczy ani mojej działalności, ani działalności Teatru Wierszalin.

W dalszej części Szafraniec zajmuje się rzekomo pornograficznym charakterem sztuki "Bóg Niżyński".

- No tak, ale pan senator Szafraniec wyjmuje jakiś jeden cytat z całości literackiej. Zastanówmy się teraz, czym zajmuje się senator i - było nie było -profesor. Otóż zajmuje się takim podejściem do rzeźby Dawida Michała Anioła, że wpatruje się wyłącznie w ten jeden fragment położony między nogami i twierdzi, że to, co widzi jest pornografią. Przepraszam, ale nie ma to nic wspólnego z oceną dzieła sztuki ani z jakąkolwiek działalnością intelektualną. To jest zwykła propaganda i zwykła dezinformacja. Posądzanie Teatru Wierszalin o działalność obrazoburczą czy wymierzoną w uczucia chrześcijańskie jest głębokim nieporozumieniem. Mamy w polskiej literaturze takie dzieło, jak "Dziady" Adama Mickiewicza. "Dziady" zaczynają się pogańskim obrzędem prowadzonym w kaplicy i w tajemnicy przed księdzem. Mało tego. W tym samym dziele jego główny bohater Konrad jest skutecznie namawiany do bluźnierstwa, bo nazywa Boga - carem. Konrad oskarża Boga o wszystko, co najgorsze. I cóż z tego wynika!? Czy mamy "Dziady" wyrzucić z naszej literatury. Na "Dziadach" wychowały się przecież całe pokolenia Polaków i patriotów. Dlatego pan Szafraniec jest w bardzo głębokim lesie, jeśli chodzi o rozumienie funkcji sztuki, natury dzieła literackiego i teatralnego. Bardzo smutne jest to, że przed nami rozgrywa się taki spektakl. Ta niewiedza kompromituje Podlasie. Zamiast skupić się na tym, że mamy szansę na powołanie nowej narodowej instytucji kulturalnej w regionie, to wszystko odbywa się w paranoicznym kontekście wystąpień radnych LPR. Jest to przerażające.

Nie obawia się pan, że radni LPR w końcu osiągną swój cel?

- Widząc to, co się dzieje można mieć czarne myśli. Jednak nie wolno dać się sterroryzować takiemu sposobowi myślenia i dyskusji. Bo jeśli ulegniemy temu, to w jakim kraju będziemy żyć...?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji