Artykuły

Kraków. Debiutancka "Kwestia techniki" w Starym

- To sytuacja totalnego debiutu. Ja debiutuję jako reżyser, Kuba Laskowski debiutuje jako scenograf, panowie techniczni debiutują jako aktorzy, a Krzysztof Chodkiewicz po raz pierwszy pisze muzykę do spektaklu - mówi Michał Buszewicz, autor sztuki.

Stukot, odgłos śrubki, zakrętki, uderzenia młotka. Coś upada, coś się porusza. Podczas każdego spektaklu za kulisami odgrywa się magiczne przedstawienie niedostępne oczom widza. Wszystko to inspiruje. W Starym Teatrze w sobotę i niedzielę o godz. 19.30 "Kwestia techniki" w reż. Michała Buszewicza.

250-lecie teatru publicznego w Polsce to znakomita okazja do poznania teatru. Zamiast zwyczajowo zasiąść na widowni w oczekiwaniu na wystawienie mniej lub bardziej znanego spektaklu, można jednak przyjrzeć się osobom, bez których teatr nie mógłby funkcjonować - ekipie produkcyjnej. Widzowie wreszcie będą mogli dowiedzieć się więcej o tych, którzy znają teatr jak nikt inny.

- Zbliżamy się do osób tych technicznych z różnych stron. Próbujemy ich zdefiniować, zobaczyć, na ile są wykonawcami, a na ile mogą być twórcami. Wydaje mi się, że ten twórczy potencjał panów technicznych, jak i ich poboczne zainteresowania, które przekładają się na ich energię w teatrze, są niezwykle ważne. Okazało się, że wśród zespołu technicznego jest cała grupa wielbicieli sztuk walki, co mocno sprofilowało nam spektakl. Przedstawienie bazuje w dużej mierze na, chciałoby się powiedzieć, improwizacjach aktorskich, ale mówimy o improwizacjach technicznych. Wszystkie te rzeczy, które zostały spisane, powstały z rozmów, z pracy z nimi, z poszczególnych improwizacji scen - wyjaśnia Michał Buszewicz [na zdjęciu], autor tekstu i reżyser.

"Moment, w którym maszynista może wyjść na scenę, to antrakt. Wtedy, kiedy widzowie nie mają szansy go zobaczyć. Niewidzialność, a jednocześnie istotna obecność, bez której zagrożone są nie tylko losy spektaklu, ale i aktorów. Przedstawienie przygotowane z zespołem maszynistów sceny oraz obsługą techniczną stwarza możliwość dostrzeżenia tego, co na ogół ukryte i pozostające poza obszarem zainteresowań widza, niezdającego sobie sprawy, jak prawdziwa może być metafora teatru obowiązująca za kulisami" - czytamy w opisie spektaklu.

W spektaklu grają montażyści sceny: Jarosław Majzel, Janusz Rojek i Mirosław Wiśniewski.

- Osoby odpowiedzialne za montowanie dekoracji przed spektaklem, demontowanie po całym secie grania, za zmiany podczas spektaklu, czyli wnoszenie, wynoszenie, przemieszczanie rzeczy, obsługę olinowania, czyli sztankietów podczepianych do lin, sceny obrotowej, czasem też za podanie przedmiotu aktorowi, krzesła - opowiada Buszewicz.

Przypomina, że jeszcze w samym dziale eksploatacyjnym pracują oświetleniowcy, akustycy obsługujący światło i dźwięk garderobiana.

Michał Buszewicz do tej pory w teatrze był autorem tekstów oraz dramaturgiem. "Kwestia techniki" to dla niego szansa do sprawdzenia swoich reżyserskich umiejętności.

- To sytuacja totalnego debiutu. Ja debiutuję jako reżyser, Kuba Laskowski debiutuje jako scenograf, panowie techniczni debiutują jako aktorzy, a Krzysztof Chodkiewicz po raz pierwszy pisze muzykę do spektaklu - tłumaczy reżyser.

O ile muzyka do spektaklu wynika z najrozmaitszych dźwięków z życia zakulisowego, to na scenografię składa się kilka ekranów. - Zależało nam na tym, żeby scenografia była bardzo oszczędna i wielofunkcyjna, Świat przedstawiony jest wynikiem formy, kształtów, proporcji, kolorów - tłumaczy Jakub Laskowski odpowiedzialny za oprawę wizualną.

***

11-12 kwietnia, godz. 19.30, Nowa Scena, ul. Jagiellońska 1

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji