Artykuły

Odnaleźć Travoltę

Magda robi głęboki oddech i za­myka oczy. - Od tej jednej pio­senki zależy moje życie - wyznaje. Ra­dek, choć jest tu "gwiazdą" - grał przecież główną rolę w "Miss Saigon", przyznaje, że też ma tremę...

W Teatrze Muzycznym "Roma" trwa drugi etap przesłuchań do "Grease". Wojciech Kępczyński szykuje się do nowej wielkiej produkcji musicalowej. Będzie to przebój Jima Jacobsa i War­rena Caseya, hit na Broadwayu i West Endzie.

Polska publiczność do tej pory zna­ła jedynie filmową wersję tej rockandrollowej fantazji o miło­ściach nastolatków, z Johnem Travoltą i Olivią Newton-John w rolach głównych. Kto zostanie polskim Travoltą?

Mąż na scenie, dziecko w bufecie

Tomasz Steciuk, Szef w musicalu "Miss Saigon", co chwila zdenerwo­wany wpada na widownię. - To moja żona - pokazuje mi szczupłą dziew­czynę na scenie. Anita Urban, aktorka Teatru Muzycznego w Gdyni przy­znaje, że na casting do "Grease" na­mówił ją Tomek. - Do,,Miss Saigon" się nie udało, pró­buję teraz... - opowiada. Nie może doczekać się występu mę­ża. - Przyznam, że bardziej się dener­wuję, kiedy on jest na scenie, niż gdy sama śpiewam. Nie wiem, na czym to polega, ale kiedy Tomek jest na scenie, odczuwam tremę.

Katarzyna Krzyszkowska-Sut i Jacek Sut przyjechali na przesłuchania ze swoim 10-miesięcznym synkiem Anto­siem. - Antoś jest towarzyskim dziec­kiem, nie pierwszy raz jest w teatrze. Nie mamy go z kim zostawić, a tu za­wsze go ktoś popilnuje... Może przy­niesie nam szczęście.

Muszą mieć charakterystyczną pozę

Polskiego Travolty na razie jeszcze nie ma. Wojciech Kępczyński wciąż nie wie, kto zagra główną rolę w spekta­klu. Czy będzie to ktoś ze znanych musicalowych aktorów, czy nowa twarz, nowy talent.

Wczoraj w teatrze spotkali się i ci "nieznani", i "gwiazdy". Wszyscy mie­li równe szanse. Musieli stanąć na sce­nie i zaśpiewać jedną, dwie piosenki z musicalu.

- Szukamy młodych aktorów, którzy czują w sobie rytm rock and rolla. Po­trafią zatańczyć tak jak John Travolta, zaśpiewać jak Elvis Presley. Muszą znać ten specyficzny sposób chodzenia, ge­stykulacji, pewną pozę charakterystycz­ną dla młodzieży amerykańskiej lat 50. - mówi Wojciech Kępczyński. - Wiem, że to nie będzie łatwe do zagrania.

Kępczyński mówił kiedyś, że ogłasza casting do musicali, bo wierzy, że być może gdzieś pod Nowym Sączem mieszka polski Travolta i to jedyny spo­sób, żeby go odnaleźć.

- Nie mamy jeszcze polskiego Travolty, ale udało nam się znaleźć bar­dzo zdolną, 18-letnią dziewczynę, któ­rą widziałbym w głównej roli żeń­skiej... - mówi reżyser. - Jeszcze nie wiem, czy to ona zagra, ale to wspa­niałe "odkryć" kogoś tak interesują­cego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji