Artykuły

Dziś na scenie XXII Bydgoskiego Festiwalu Operowego "Miłość do trzech pomarańczy" Siergieja Prokofiewa w wykonaniu Opery Krakowskiej. - To jedna z naszych najmocniejszych pozycji w repertuarze - mówi kierownik muzyczny opery Tomasz Tokarczyk, który będzie dyrygował w Bydgoszczy.

Dyrektor Opery Krakowskiej Bogusław Nowak dodaje: - W całej Polsce obserwujemy spore zainteresowanie tym przedstawieniem. Nic dziwnego, opera, która swoją premierę miała w 1921 roku w Chicago, nigdy dotąd nie była wystawiana w polskich teatrach.

To baśń w stylu komedii dell'arte - typowa bajka dla dorosłych. Metafora naszej inicjacji i rozczarowania życiem dorosłym. Książę, na którego rzuciła czary Fata Morgana, zakochuje się w księżniczce zamkniętej w pomarańczy. Musi pokonać wiele przeszkód, I nim ją poślubi, bo nie brak tych, którzy pragną zamiast niego zasiąść na tronie. A świat, przez który wędruj e, pełen jest potworów, jak Kucharka olbrzymka, zabijająca uderzeniem wielkiej chochli. Surrealistyczna farsa, groteskowy humor, parodia pozwolą widzom doskonale się bawić. Żywa akcja zespolona tu jest z misterną tkanką muzyczną, pełną cytatów m.in. z Mozarta czy Wagnera.

Reżyserem krakowskiego widowiska jest Michał Znaniecki. W jego inscenizacjach zawsze roi się od pomysłów i inspiracji ze świata popkultury. Tak jest i tym razem. Reżyser akcję opery osadził w domu starców. Pacjenci zdenerwowani zepsutym telewizorem głośno domagają się atrakcji. Personel postanawia więc zainscenizować tytułową bajkę. Na scenie, którą okala rama telewizora, zobaczymy więc i fantastyczne bajkowe krajobrazy, jak i szare wnętrza szpitala z zakratowanymi oknami. Wrażenie zrobi na pewno kilkudziesięcioosobowy chór, który śpiewa na wózkach inwalidzkich.

Spektakl dziś o godz. 19 w Operze Nova.