Artykuły

Kraków. Rozliczenia i plany Małopolskiego Ogrodu Sztuki

Rozmawiano o kondycji instytucji kultury powiązanej z Teatrem im. Słowackiego. Organizowane przez nią wydarzenia w ciągu dwóch lat przyciągnęły prawie 90 tys osób - pisze Urszula Wolak w Dzienniku Polskim.

Jakie funkcje powinien pełnić Małopolski Ogród Sztuki? Czy ma "iść pod rękę" z Teatrem im. J. Słowackiego, do którego prawnie przynależy, czy też winien stanowić osobny byt? Jaka będzie jego przyszłość i program na najbliższy czas? I wreszcie, czy jesteśmy z MOS-u zadowoleni - my uczestnicy życia kulturalnego w mieście? Takie pytania zadawano wczoraj na spotkaniu, które w MOS-ie zorganizowała jego szefowa Iwona Kempa. Zaprosiła artystów, przedstawicieli instytucji kultury i urzędu marszałkowskiego, a także organizatorów festiwali oraz zwykłych mieszkańców miasta, którzy z oferty MOS-u korzystają na co dzień.

Podsumowując prawie dwa lata działalności nie można było tych pytań uniknąć, ponieważ od początku towarzyszą one działaniom Ogrodu, związanego instytucjonalnie z Teatrem im. Słowackiego.

- Czy MOS można usamodzielnić? - pytał Krzysztof Orzechowski, dyrektor "Słowackiego" i od razu odpowiadał: - Oczywiście, że można. Prawnie jest to możliwe, ale czy tak byłoby lepiej? Tu pojawiają się wątpliwości - mówił, zwracając uwagę, że funkcjonowanie MOS-u zależy przede wszystkim od sztabu ludzi skupionych w jego teatrze. W praktyce wiąże się to z rocznym wydatkiem prawie 300 tys. zł. Zarówno Orzechowski, jak i Kempa nie podważali jednak całkowitej artystycznej autonomii MOS-u. Obliczyli, że w ciągu dwóch lat w MOS-ie odbyły się 142 spektakle, 54 koncerty, było 400 projekcji filmowych, 43 wystawy i 330 warsztatów. W sumie we wszystkich tych wydarzeniach wzięło udział 87 tys. osób.

Jeden z uczestników dyskusji wyraził jednak zdziwienie: - Doskonale znam największe wydarzenia MOS-u, na przykład festiwal tańca KRoki, ale poza tak spektakularnymi imprezami nie dzieje się nic - uznał i zapytał: - Co z kinem, które świeci na co dzień pustkami i nie są tu pokazywane żadne filmy? Iwona Kempa wyjaśniała, że Ogród nie prowadzi działalności kinowej, nie pełni też funkcji dystrybucyjnych i nie ma podpisanych umów z dystrybutorami na pokazywanie dzieł filmowych na co dzień. Sala kinowa wykorzystywana jest przede wszystkim w czasie festiwali oraz podczas pokazów z cyklu "Przywrócone arcydzieła". Widzowie mogą raz w miesiącu zobaczyć klasykę polskiej kinematografii i spotkać się z twórcami. Przedstawiła też program MOS-u na kolejne lata.

Jego najmocniejszym punktem, oprócz uznanego w kraju i poza granicami festiwalu tańca KRoki, wydaje się propozycja stworzenia teatru dla młodzieży "13 plus". Ten autorski projekt Kempy zainicjuje majowa premiera "Wszechświata w pigułce", brytyjskiego dramatopisarza Simona Burta, w reżyserii szefowej MOS-u. Ponadto kolejnym przedstawieniom w "Teatrze 13 plus" towarzyszyć mają interesujące spotkania z psychologami, terapeutami i wychowawcami.

W którą stronę zmierza MOS i jak będzie kształtowana jego tożsamość? To już wiemy. Ale czy podobna misja będzie kontynuowana przez jego kolejnych szefów wyłanianych na drodze konkursu? Odpowiedzi na to pytanie poszukają z pewnością przedstawiciele urzędu marszałkowskiego, podejmujący ostateczne decyzje w tej sprawie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji