Artykuły

Bydgoszcz. "Romville" premierowo w Polskim

Co dzieli Polaków i Romów? Na to pytanie odpowiedzi szuka nietypowy tandem twórczy - studentka reżyserii i reporterka Dużego Formatu. W sobotę premiera "Romville" w ramach debiutującego projektu teatralnego "Interewencje".

"Romville" to historia prawdziwa, która miała swój początek w Legnicy na meczu piłkarskim klubu Miedź.

Grupa ludzi przyszła z transparentami, szalikami i smyczami z napisem "Łowcy Cyganów". Następnego dnia kilkunastu nastolatków takie gadżety przyniosło do szkoły i zaczęło prześladować romskich kolegów. Nauczyciele byli wstrząśnięci. O interwencję poprosili straż miejską. - Po szkole biegała wataha chłopaków w szalikach, nawołując do nienawiści. Romskie dzieci poczuły się zagrożone. Nic dziwnego, ja też bym się bał - mówił tuż po zdarzeniu w jednym z wywiadów Robert Wierzbicki, inspektor straży miejskiej z Legnicy.

Na tropie Łowców Cyganów

Ela Depta i Justyna Pobiedzińska wzięły kamerę, dyktafon i pojechały do Legnicy. Rozmawiały z kibicami, władzami klubu Miedź, nagrywały wywiady z pracownikami szkoły, uczniami i mieszkającymi w okolicy Romami. Do dziś nie wiadomo, kto wyprodukował i rozdawał szykanujące Romów gadżety. Wszyscy deklarują sympatię dla innych kultur. Ale gorycz po rasistowskim incydencie pozostała.

Teresa, romska asystentka ze szkoły w Legnicy, opowiada: - Miałam taki jeden szalik, ale tak się wściekłam, że wsadziłam zaraz do pieca. Szłam ulicą i zobaczyłam, że sąsiadki syn w nim idzie. Pytam go, co to ma być, a on tak jakby nieświadomy. Mówię: "To ty się nie wstydzisz?! To ty mieszkasz z Romami, jesteście kolegami z Leszkiem, mnie znasz, i ty, gnoju, nosisz taki szalik?! W tej chwili mi go ściągnij!". Ojciec przyjechał i mu wpieprzył - opowiadała reporterce.

Na scenie Teatru Polskiego w Bydgoszczy Teresę zagra Beata Bandurska.

Odkręcanie spirali nienawiści

Ale "Romville" to nie tylko spektakl o tym, co się wydarzyło w Legnicy. - Zainteresowałyśmy się też tematem małżeństw polsko-romskich. Nawet w najbliższych relacjach dostrzec można, jak na styku kultur rodzi się niezrozumienie i dyskryminacja. Każda z tych par musi w swoich mieszanych rodzinach zmagać się z krzywdzącymi stereotypami. Są jak współcześni Romeo i Julia, którzy chcą być razem wbrew zwaśnionym rodom. I tak jak u Szekspira, nikt już dziś nie pamięta, co właściwie jest przyczyną tej niechęci. To stereotyp bezrefleksyjnie powtarzany przez kolejne pokolenia - opowiada Ela.

Do pomocy przy wystawieniu spektaklu zaangażowani zostali bydgoscy Romowie. Praca nad spektaklem stała się kulturowym eksperymentem, który cały czas śledziła kamera Justyny. Reporterka nie tylko przyglądała się pracy aktorów na scenie, ale między próbami nagrywała ich przemyślenia.

- Przez kilka tygodni prób odkrywaliśmy romską kulturę. Szukaliśmy odpowiedzi na pytanie, co nas przed nią blokuje, gdzie są granice naszej tolerancji i chęci poznawania tego, co inne - mówi aktor Jakub Ulewicz.

Beata Bandurska przyznaje, że kiedy czytała scenariusz, nie od samego początku w pełni rozumiała swoją bohaterkę: - Wiele razy konfrontowałam swoje przekonania z tym, co miałam zapisane w dialogach - wspomina.

Grająca jedną z postaci Martyna Peszko dodaje: - W rozumieniu tej kultury szczególnie trudne do pojęcia jest to, że z jednej strony są to ludzie, którzy bardzo chcą się zasymilować, a z drugiej mocno podkreślają swoją odmienność.

Czy dwóm kulturom udało się zbliżyć w teatrze?

Casting na Okolu

Na filmach i zdjęciach z przygotowań do spektaklu zobaczyć można, jak Kola Andrejas z zespołu Jamaro Sveto i aktor Paweł Gilewski doskonale bawią się, grając na gitarach. Jak Vanessa z tego samego zespołu i Martyna Peszko śmieją się, przygotowując scenę tańca albo, gdy wszyscy razem siedzą przy stole jak rodzina, piją kawę i dyskutują. - Nasz eksperyment uważamy za udany. Zyskaliśmy nowych przyjaciół. Teraz czas na widzów - mówią aktorzy.

Jednak nie wszystko od początku szło tak dobrze.

Teatr zorganizował casting, kiedy Ela i Justyna uznały, że przedstawienie o Romach bez Romów nie byłoby wiarygodne. Twórcy czekali w pustej sali najpierw dziesięć minut, potem kwadrans - nikt nie przyszedł. Aktorki i realizatorki w końcu wsiadły w samochód i wyruszyły w miasto w poszukiwaniu romskich bohaterów spektaklu. Pojechały na Okole, gdzie Romów mieszka najwięcej i rozbiegły się w dwóch grupach. Pytały w sklepach, przechodniów na ulicy, dzieci na placu zabaw, gdzie mieszkają Romowie. Obie grupy zostały skierowane pod adres na pl. Chełmińskim do domu Marco Sadowskiego.

Marco tak wspomina dziś to pierwsze spotkanie z nimi: - Byłem kompletnie zaskoczony. Nagle kilka zupełnie mi nieznanych kobiet najpierw puka mi w okno, zagaduje dziadka, a potem pcha mi się do domu i namawia na występy w teatrze - śmieje się.

Mimo zaskoczenia, nie zatrzasnął im drzwi przed nosem. - Przyjął nas jak najbliższą rodzinę. Zaprosił na herbatę i kolację - opowiada o tym ekspresowym przełamywaniu lodów Beata Bandurska. - Szybko się okazało, że rewelacyjnie gra na skrzypcach, a jego żona doskonale czuje się na scenie. Nawet wyjęła nam z szafy swoje przepiękne kolorowe długie suknie, w których kiedyś tańczyła. Zaraz wiedziałyśmy, że pod lepszy adres nie mogłyśmy trafić - dodaje.

Marco chętnie zgodził się na udział w spektaklu.

- Cieszę się, że teatr podjął się wyzwania poznania innej kultury. To ważne, bo nienawiści na polskich ulicach rzeczywiście wciąż jest dużo. Przejawia się w najprostszych gestach. Jestem Romem, ale urodziłem się w Polsce, czuję się jednym z was. Mam żonę, dzieci, prowadzę uczciwe życie. Ale mam twarz innego koloru. Dlatego wciąż widzę wrogie spojrzenia, choćby w supermarkecie. Kiedy przechodzę przez bramkę, ludzie przyglądają mi się bacznie, bo Rom to przecież oszust i złodziej, na pewno coś wynosi w kieszeniach. A czemu kradnie? Bo nie pracuje. Nie pracuje, bo jest leniem. Nic bardziej mylnego. Jak wszyscy inni potrafimy ciężko pracować, tylko nikt nam tej pracy nie chce dać. Mam nadzieję, że "Romville" obali wszystkie krzywdzące stereotypy - mówi.

"Romville" reż. Elżbieta Depta. Premiera w Teatrze Polskim w sobotę o godz. 19. Kolejne spektakle: niedziela o godz. 19, wtorek godz. 20.30 i czwartek godz. 19

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji