Artykuły

Bo tytuł jest zły

Jeleniogórskiej Lidze Polskich Rodzin nie podoba się sztuka "Sen pluskwy, czyli towarzysz Chrystus ". Zwłaszcza jej tytuł

Połączenie pluskwy z Chrystusem w ty­tule doprowadziło do spotkania pre­zydenta Jeleniej Góry z dyrektorem Tea­tru Jeleniogórskiego przed środową pre­mierą spektaklu "Sen pluskwy, czyli to­warzysz Chrystus" w reżyserii Krzyszto­fa Kopki na scenie dramatycznej Teatru. Tekst Tadeusza Słobodzianka to opo­wieść o Moskwie lat 90., kontynuacja "Pluskwy" Włodzimierza Majakowskie­go z roku 1929. Jeleniogórska insceni­zacja jest trzecią w Polsce. Kontrower­syjną kwestię "Polska jej mać watykań­ska" wypowiada w sztuce generał Preobrażeński, rosyjski gangster i polityk, kiedy dowiaduje się, że polska mafia nie będzie z nim współpracować. Dalsza część kwestii brzmi: "Mówiłem: żeby w 80. zalać betonem". - To obraz Pol­ski, widzianej oczami rosyjskiego ma­fioso - komentuje autor.

- Mieliśmy kilka telefonów z pytania­mi o połączenie Chrystusa z pluskwą w tytule, o możliwość udostępnienia tek­stu do przeczytania i po prostu o treść. Zachęcałam wszystkich do przyjścia i obejrzenia spektaklu - opowiada Ka­tarzyna Klem, kierownik literacki Tea­tru Jeleniogórskiego.

Protestowała jeleniogórska Liga Pol­skich Rodzin. Dlatego prezydent Jele­niej Góry Józef Kusiak zaprosił na spot­kanie dyrektora Teatru Jeleniogórskie­go Bogdana Naukę. Czy doszło do prób ingerencji w tekst Słobodzianka?

- Kiedy dowiedziałem się, że prezy­dent 100-tysięcznego miasta zajmuje się cenzurowaniem dramatu Słobodzianka, ogarnął mnie pusty śmiech. Potem po­myślałem, że to znak czegoś bardzo groźnego i nieprzyjemnego. Wydawało mi się, że cenzury już nie ma. Okazuje się, że nie całkiem, przynajmniej w Je­leniej Górze - mówi Krzysztof Kopka, reżyser przedstawienia.

Dyrektor teatru zaprzecza. - Byłem na spotkaniu u prezydenta, ale do żadnej in­terwencji nie doszło - mówił po premie­rze. Takich prób nie potwierdza także prezydent Jeleniej Góry. - Pan prezy­dent niczego takiego nie zrobił - usły­szeliśmy w prezydenckim biurze praso­wym przed premierą.

Na środową premierę "Snu pluskwy" nie zmieścili się wszyscy chętni. Prezy­dent Józef Kusiak zasiadł w trzecim rzę­dzie. Kolejny raz spektakl grany będzie dziś wieczorem.

Tadeusz Słobodzianek dramaturg

W mojej sztuce nie ma porównania Chrystusa do pluskwy. Tytuł "Sen pluskwy, czyli towarzysz Chrystus" jest nawiązaniem do dramatu Włodzimierza Majakowskiego "Pluskwa" i mówi o po­mieszaniu wartości w dzisiejszym świe­cie, w którym dawni komuniści zmie­nili wiarę i stali się gorliwymi chrześci­janami, a niektórzy gorliwi chrześcija­nie przyjęli metody komunistów. Ja opowiadam się po stronie człowieka, który w tym oszalałym świecie nie mo­że znaleźć sobie miejsca. Wyciąganie na podstawie tytułu wniosku, że moja sztu­ka obraża uczucia religijne, jest naduży­ciem. Jeżeli działacze Ligi Polskich Ro­dzin obejrzą przedstawienie, chętnie przyjadę do Jeleniej Góry i spotkam się z nimi, ponieważ moim celem nie jest obrażanie kogokolwiek, ale prowoko­wanie do myślenia.

DZIEJE PLUSKWY

Dramat Tadeusza Słobodzianka "Sen pluskwy, czyli towarzysz Chry­stus" nie po raz pierwszy wzbudza protesty Ligi Polskich Rodzin. Po publicznym czytaniu sztuki w poz­nańskim Teatrze Polskim w 2001 ro­ku działacze LPR pozwali autora do sądu o obrażanie uczuć religijnych. Autor był przesłuchiwany przez pro­kuratora w rodzinnym Białymstoku, po czym sprawę umorzono. Premie­rom w Łodzi i w Gdańsku nie towa­rzyszyły podobne protesty.

W przeszłości także inny dramat Słobodzianka - "Prorok Ilja" - wy­woływał polityczne reakcje. Sztuka o białoruskim proroku, działającym na Białostocczyźnie w latach mię­dzywojennych, była przedmiotem in­terpelacji przedstawicieli mniejszo­ści białoruskiej w Sejmie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji