Artykuły

Nie żyje Jerzy Kamas, aktor inteligentny

W wieku 77 lat zmarł w Warszawie Jerzy Kamas. Przegrał długą walkę z rakiem - pisze Jacek Marczyński w Rzeczpospolitej.

Na ekranie pojawił się na krótko pod koniec lat 50. W jednym z najlepszych polskich filmów wojennych "Orzeł" Leonarda Buczkowskiego, ale jego nazwisko nawet nie pojawiło się w czołówce. Podobnie było wkrótce potem w superprodukcji Aleksandra Forda "Krzyżacy", gdzie jego występ w roli knechta w Szczytnie nie uznano za godny wymienienia w napisach końcowych. Podczas kręcenia tego filmu miał 22 lata, dekadę później Jerzy Kamas był już aktorem ogromnie popularnym.

Od początku lat 70. grał bardzo dużo. Jego filmografia liczy kilkadziesiąt tytułów, w teatrze z chwilą przeprowadzki z Krakowa do Warszawy przygotowywał premierę za premierą, od Teatru Narodowego po Ateneum, z którym związany był niemal do końca. Był podporą scen telewizyjnych, zarówno poniedziałkowego Tetaru TV, jak czwartkowych widowisk sensacyjnych firmowanych czołówką z "Kobrą".

Jednocześnie nie miał nic w sobie z gwiazdora, nie starał się nigdy wybić na pierwszych plan, przyćmić partnerów. Jego sztukę cechowało umiejętne wyważanie racji kreowanych bohaterów, troska o staranne podawanie słowa i chęć podejmowania intelektualnego dialogu z odbiorcą. Tacy aktorzy jak on potrafią skupić uwagę widzów, przekonać ich, że to, co mają do przekazania, jest naprawdę ważne.

Aktorzy o takim podejściu do zawodu zdobywają sympatię, ale nie masową popularność, zresztą Jerzy Kamas nigdy nie zabiegał o sławę. Może dlatego tak trudno byłoby mu się odnaleźć w nowej rzeczywistości lat 90., a zwłaszcza w nowym stuleciu, kiedy to od talentu i poważnego traktowania sztuki ważniejsze stawało się celebryckie zabieganie o nieustanną obecność w mediach.

Nawet więc w swojej ostatniej większej roli, w serialu adresowanym właśnie do wielomilionowej widowni - wuja Stefana w serialu "Klan" - Jerzy Kamas nie traktował jako szansę do przypomnienia o sobie. Jego bohater stateczny, rozważny i zdystansowany wobec świata był natomiast ostoją mądrości, ładu i spokoju. Takich bohaterów lubił grać najbardziej.

Z olbrzymiego dorobku Jerzego Kamasa w pamięci pozostaną więc przede wszystkim dawne wcielenia: Stanisława Wokulskiego w serialowej adaptacji "Lalki" Prusa, Daniel Ostrzeński, brataBarbary Niechcicowej w ekranizacji "Nocy i dni", kasztelan Jan Tarnowski w serialu o królowej Bonie czy pułkownik Prawdzic z "Pierścionka z orłem w koronie" Andrzeja Wajdy. Warto też przypomnieć rolę nagrodzoną na festiwalu polskich filmów w Gdyni w 1997 roku w filmie "Kratka" Pawła Łozińskiego. Jerzy Kamas zagrał tu emeryta walczącego z 10-letnim chłopcem o 500-frankowy banknot znaleziony na ulicy, a tak naprawdę zdobywającego w ten sposób kogoś, kto odmieni jego samotne życie.

Od tego czasu nie otrzymał już propozycji filmowej godnej jego umiejętności. Po raz ostatni stanął na planie w 2012 roku we "Wszystkich kobietach Mateusza".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji