Artykuły

Przed wschodem słońca

TEATR Powszechny w War­szawie wystawił dramat społeczno-obyczajowy Ger­harda Hauptmana pt. "Przed wschodem słońca" w przekładzie Barbary Surowskiej i Karola Sauerlanda, reżyserii Ernsta Guntera ze Szwecji, który przyjechał do Polski wraz z asystentką Marit Jerstad, mając także za asystenta Polaka - Andrzeja Krajewskiego, ze scenografią Jana Banucha.

Wystawiony po raz pierwszy w 1889 roku dramat Hauptmana był skandalem towarzyskim Berlina, ale autora ustawił z miej­sca w czołówce współczesnych pisarzy teatralnych Niemiec kajzerowskich. Hauptmann jest pisarzem naturalistycznym, ukazuje życie "wprost", jak odbitkę fo­tograficzną, przy czym są to obrazy szokujące tak wówczas jak i dziś: zdeformowany aż do skrajnego naturalizmu obraz świata. Wykolejeni ludzie cham­stwo, prostactwo, rodziny, które się nagle wzbogaciły, ale nie wzbogaciły swego umysłu o za­sady etyki i moralności.

Autor sztuki jest świetnym ob­serwatorem życia, ludzi, stosun­ków społecznych, pełen współczucia dla człowieka wyzyskiwa­nego i cierpiącego. Takiego też człowieka ukazuje we wszystkich prawie swoich utworach, także i w "Przed wschodem słońca".

Ta wzbogacona nagle pijacka rodzina Krauze, ich przyjaciele, znajomi, służba, język pełen beł­kotu, ale taki jakim na co dzień posługują się ci ludzie, ordynarne żarty, zdemoralizowany do cna ojciec, napastujący własną córkę, nawet przedstawiciel in­teligencji, lekarz nie jest tu "na poziomie"; światek zepsuty na­głym powodzeniem, w którym ży­je jak kwiat wyhodowany w sztucznym świetle i cieple, dziew­czyna pragnąca, tęskniąca za innym życiem, szlachetniejszym światem.

Trójka głównych bohaterów dramatu: Helena Krauze (Joanna Żółkowska), Dr Alfred Loth (Ol­gierd Łukaszewicz) i inżynier Hoffmann (Mariusz Benoit) to ludzie "prawie dobrzy, rzec moż­na "ideowi", szukający ładu, po­rządku i sprawiedliwości w zde­moralizowanym świecie. Ale ludzie słabi, chwiejni, którzy prze­rzucają się z jednej skrajności w drugą. Nic więc dziwnego, że He­lena musi odejść z tego straszne­go domu, świata, sama. Że jej nikt w tej ucieczce nie pomoże, że odchodzi na zawsze (w utwo­rze popełniła samobójstwo).

Trójka aktorów stworzyła in­teresujące kreacje, ludzi smut­nych, nieszczęśliwych, nie umie­jących poradzić sobie z pojawia­jącymi się problemami, z sa­mym sobą. Ale i inne postaci są ciekawe i przejmujące w swym naturalizmie, każda bowiem rola, nawet epizodyczna została przez Hauptmana nakreślona świetny­mi dialogami.

Jest więc zapijaczony, paskud­ny stary Krauze (Bolesław Smela), zakłamana intrygantka pani Spiller (Aniela Świderska), kapi­talny dr Schimmelpfennig (Wie­sław Rudzki), pani Krauze, żona gospodarza (Elżbieta Kępińska), Kahl, siostrzeniec Krauzowej (An­drzej Wasilewski). W pozosta­łych rolach wystąpili: Danuta Kowalska, Ewa Dałkowska, Mo­nika Sołubianka, Izabella Wil­czyńska, Jan T. Stanisławski i Maciej Rayzacher.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji