Artykuły

Sprawa miasta Ellmit

Dziś w Teatrze Wybrzeże, w Gdańsku premiera Pańskiej najnowszej sztuki pt "Sprawa miasta Ellmit". O czym spektakl opowiada?

- Jest to historia procesu sądo­wego w małym nadmorskim mia­steczku. Mieszkańcy Ellmit do­puścili się okrutnego czynu na pensjonariuszach zamkniętego zakładu leczniczego. Wydarzenia te są jednak tylko tłem całej hi­storii, bo sztuka przede wszyst­kim opowiada o kilku postaciach, które przyjeżdżają do miastecz­ka, by wziąć udział we wspo­mnianym procesie. W tym wła­śnie momencie rozpoczynają się ich bardzo dziwne, powikłane lo­sy i przygody.

Dramat dotyczy poszukiwania własnej tożsamości przez jednostki, jak również przez zbioro­wości, takie jak całe miasto, czy cały kraj. "Sprawa miasta Ellmit" mówi również o niebezpieczeń­stwach: manipulacji emocjonal­nej, kulturowej, religijnej, które czyhają na każdego z nas. Jak wszystkie moje dramaty "Sprawa miasta Ellmit" opowiada także o poszukiwaniu sensu życia, miło­ści, itd.

Ellmit - małe, rybackie miastecz­ko postawione w stan oskarże­nia. Opis ten kojarzy się z Je­dwabnem. Czy rzeczywiście sztu­ka nawiązuje do tej historii?

- Absolutnie dementuję te po­równania. Sztuka nie ma nic wspólnego z wydarzeniami z Je­dwabnego. Dramat zacząłem pi­sać w 1983 lub 1984 roku, a skończyłem w 2003. Każdy, kto przyj­dzie i obejrzy przedstawienie zda sobie sprawę z tego, jak bezza­sadne są tego rodzaju porówna­nia i korelacje. Przez nie mam tyl­ko problemy!

Spektakl opowiada także o spo­łeczeństwie "chorym na własną niewinność". Co to oznacza?

- Być może prawdą jest, że jest to społeczeństwo chore na wła­sną niewinność, jednak w moim przekonaniu sztuka jest raczej konglomeratem takich pojęć jak bezbronność, nieufność, poczucie skrzywdzenia, niemożność okre­ślenia własnej tożsamości. To właśnie one sprawiają, że poszu­kujemy rozwiązań innych, rady­kalnych, być może nawet błęd­nych.

Kiedyś powiedział Pan, że reżyse­rowanie napisanych przez siebie dramatów nazywa "zmierzaniem się z marzeniami"...

- Ogromnym wyzwaniem jest dla mnie reżyserowanie moich spektakli. Zawsze chciałem to robić. W związku z tym, że "Sprawa miasta Ellmit" to do­piero 7 sztuka, którą robię w profesjonalnym teatrze z za­wodowymi aktorami, jestem więc na początku swojej reżyser­skiej drogi. Doświadczenia, któ­re zdobywam są bardzo bolesne, ale jednocześnie piękne.

Dziękuję za rozmowę.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji