Artykuły

O antycznych Trojankach i awangardowej muzyce

W Teatrze Wielkim w Warszawie ostatnia premie­ra sezonu. W Sali im. Emila Młynarskiego odbyła się polska prapremiera "Trojanek" Joanny Bruzdowicz, do libretta Michała Sprusińskiego w reżyserii Bogdana Hussakowskiego i pod kierownictwem muzycznym Mie­czysława Nowakowskiego. Podczas próby general­nej w Teatrze Wielkim nasz fotoreporter zrobił kil­ka zdjęć z tego spektaklu, a przedstawiciel Kuriera przeprowadził wywiad z kompozytorką.

- Premiera "Trojanek" w warszaw­skim Teatrze Wielkim jest dla mnie ogromnym przeżyciem - mówi Joan­na Bruzdowicz. Po raz pierwszy pre­zentuję wobec rodzimej publicznośoi swój utwór, który przed sześciu laty miał światową prapremierę w Paryżu

Ma Pani tremę?

- Ogromną. "Trojanki" zostały już sprawdzone na scenie, ale przecież ta premiera odbywa się w moim rodzin­nym mieście, na reprezentacyjnej sce­nie Teatru Wielkiego! Inna jest kon­cepcja reżyserska, inny zespół wyko­nawców, nowe opracowanie libretta. To wszystko składa się na "nową" moją tremę. Cieszę się, że "Trojanki". które poświęciłam mojej matce, otrzy­mały w Warszawie tak świetnych wy­konawców i realizatorów.

Dzieło Pani oparte jest na tragedii Eurypidesa. Skąd Pani zainteresowanie tym antycznym dziełem?

- Dyrekcja Teatru im. Gerarda Phillpe'a w Paryżu, na którego zamówienie pi­sałam operę, przedstawiła mi kilka propozycji tematycznych. Wybrałam "Trojanki" bo uważam, że tragedia Eurypidesa porusza problemy uniwersalne, bliskie ludziom w każdej epoce. Sądzę, że o takich tragediach jak ta, ukazana przez Eurypidesa, trzeba także dziś mówić, aby zapobiec w przyszłości sytuacjom ostatecznym, prowadzącym do zagłady całych narodów i kultur.

Czy nie uważa Pani, że zderzenie antycznego tematu literackiego z awan­gardowa muzyką jest ryzykowne?

- To zderzenie zamierzone. Uważam zresztą że muzyka w epoce antycznej było bardziej zbliżona do współczesnej niż - na przykład - barokowa czy klasyczna. Można tak wnioskować anali­zując instrumentarium ze starożytnych epok. W "Trojankach", obok instrumen­tów współczesnych, używam m. in. starogreckiego instrumentu bronte, który imitował brzmienie piorunów. Ten per­kusyjny instrument został specjalnie zrekonstruowany w Teatrze Wielkim. Ponadto używam w "Trojankach" in­strumentów azjatyckich i afrykańskich, które mam nadzieję oddają nastrój mu­zyki antycznej.

Nad czym obecnie Pani pracuje?

- Skończyłam Sonatę Fortepianową, poświęconą papieżowi Janowi Pawło­wi II, która miała już swe prawyko­nanie w Szwecji. Ukończyłam także kulka innych utworów, granych w Rzymie, Brukseli oraz na estradach Francji i RFN, a ponadto napisałam muzykę do pełnometrażowego filmu francuskiego. Obecnie zabieram się do pracy nad trzecią z kolei operą, która w przyszłym roku ma być wystawio­na po raz pierwszy w Berlinie Za­chodnim. Ale na ten temat za wcześ­nie mówić.

W polskiej prapremierze "Trojanek" udział biorą: Krystyna Jamroz jako Hekuba, Pola Lipińska jako Helena, goś­cinnie Viola Waniek (Kasandra), Jerzy Artysz (Taltybios) oraz aktorzy Hanna Stankówna jako Andromacha i Krzysztof Wieczorek jako Menelaos. Scenogra­fia - Jacek Ukleja, kierownictwo chóru Lech Gorywoda.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji