Artykuły

Żywiołowy "Ożenek" w Śląskim

"Ożenek" Nikołaja Gogola w reż. Nikołaja Kolady w Teatrze Śląskim w Katowicach. Pisze Łukasz Karkoszka w Portalu Katowickim.

Takiego spektaklu w Teatrze Śląskim jeszcze nie było. Rozśpiewany, roztańczony, iskrzący feerią barw, ludyczny, groteskowy, zabawny i skłaniający do refleksji. Powiew nieokiełznanego rosyjskiego żywiołu na katowickie deski wprowadził Nikołaj Kolada, wystawiając jedną z najpopularniejszych sztuk Mikołaja Gogola - "Ożenek". Premiera przedstawienia odbyła się 24 października.

Spektakl rozpoczyna się imponującą zbiorową sceną, w której aktorzy wystylizowani w mieniące się kolorami ludowe kostiumy wyrzucają z siebie, jak z kałasznikowa słowa-klucze (samowar, babuszka, matrioszka, tajga, niedźwiedź, Puszkin, Czechow, Dziadek Mróz) przez które chętnie spoglądamy na Rosję. Reżyser, wprowadzając nas w klimat powszechnie lubianej ludycznej rosyjskości, ma na celu nie tylko zabawę. Pyta również o to, co tak naprawdę kryje się pod tym niegroźnym i przyjemnym stereotypowym wyobrażeniem.

W klasycznie (według Kolady) zrealizowanej produkcji, wschodniosłowiański, cepeliowski świat, skrywa w sobie prawdziwe ludzkie dramaty. Bo tytułowy "Ożenek" to przyczynek do rozmowy o skrywanych i tłumionych emocjach, nieudanych próbach porozumienia się z drugim człowiekiem i co oczywiste - o niemożliwej do spełnienia miłości. Końcowa scena (może trochę zbyt manieryczna) cały trzygodzinny spektakl dionizyjskiej zabawy przekreśla, zmuszając widza do refleksji. Zgodnie z gogolowską zasadą "z kogo się śmiejecie, z samych siebie" reżyser serwuje widzom prawdziwe uderzenie obuchem w głowę. Śmiech przemienia się w łzy. Ni stąd, ni zowąd wkraczamy w głąb mrocznej rosyjskiej duszy, targanej wichrami namiętności.

W opowieści o tym, jak podstarzała panna na wydaniu szuka odpowiedniego kandydata na męża, a nie pierwszej już młodości kawalerowie rywalizują o jej rękę, Gogol stworzył karykaturalną galerię ludzkich typów. Dla aktorów Ożenek2to pole nieograniczonych możliwości interpretacyjnych, w którym mogą ujawnić całą swoją vis comica. I tak właśnie się dzieje w śląskiej realizacji. Prym wiedzie fenomenalna Ewa Leśniak z werwą wcielająca się w swatkę Fiokłę Iwanowną. Scena, w której przedstawia potencjalnych kandydatów na męża przyszłej pannie młodej, naśladując ich fizyczne przymioty, jest jedną z najzabawniejszych. Po raz kolejny swój komediowy talent prezentuje też Grażyna Bułka, kreując pannę na wydaniu typu "brzydula", co to chciałaby, a boi się. Oczywiście wzbudzając tym niepohamowaną sympatię widzów. Nie odstają też panowie ubiegający się o rękę panny na wydaniu, w szczególności: Marek Rachoń jako wiotki i zmanierowany Podkolesin, Jerzy Głybin jako buńczuczny Żewakin i Wiesław Kupczak jako rzutki kupiec Starikow.

Spektakl docenić należy również od strony inscenizacyjnej. Realizatorzy zadbali o każdy szczegół. Uwodzą w większości ręcznie wyplatane i wyszywane kostiumy oraz scenografia Anny Tomczyńskiej i Nikołaja Kolady. Podobać może się też choreografia Jakuba Lewandowskiego.

Na "Ożenek" trzeba się wybrać. To spektakl niepodobny do żadnego innego. Kwintesencja rosyjskiego usposobienia. Gogolowska zabawa w pełnej krasie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji