Artykuły

Supraśl. Wierszalin u siebie i w Białymstoku?

Piotr Tomaszuk może się już brać do pracy. Wczoraj [24 stycznia] marszałek województwa zdecydował, że podpisze z nim umowę na zarządzanie Teatrem Wierszalin.

Kurier Poranny: Panie dyrektorze... Właściwie tak teraz powinienem pana tytułować?

Piotr Tomaszuk, reżyser i twórca Teatru Wierszalin: (śmiech)

Widzę, że jest pan zadowolony z nominacji.

- Jestem zadowolony, ale z tego, że wreszcie dochodzi do finału, który jest początkiem nowej karty teatru, mam nadzieję, że zapisanej złotymi zgłoskami.

To co pan przygotowuje na inaugurację?

- Będzie to odnowiona "Ofiara Wilgefortis". Z dwóch powodów. Przede wszystkim dlatego, że to właśnie ten spektakl przyczynił się do naszej promocji. Chcemy też pokazać go tym, którzy go dotąd nie widzieli...

Czyli radnym LPR, którzy go krytykowali?

- Też. Żeby mieli szansę skonfrontowania swoich opinii z rzeczywistością.

Kiedy premiera?

- Myślę, że w marcu. Luty poświęcimy na sprawy organizacyjne. Trzeba założyć konta w banku, NIP-y, REGON-y i załatwić masę innych spraw. Ale początek marca jest realny.

A potem?

- Potem będzie premierowy spektakl "Bóg Niżyński", sądzę, że pod koniec kwietnia. A jesienią chcielibyśmy wrócić do "Turlajgroszka". Byłaby to dobra okazja do świętowania 15-lecia teatru. Moglibyśmy zaprosić wszystkich, którzy go tworzyli, a przez ten czas zebrało się ich sporo.

Nowy teatr musi mieć też zatrudnionych ludzi.

- To nie będzie skomplikowane. Chcę to zrobić na wzór teatrów zachodnich, które widziałem. To będzie nieduży zespół, góra osiem osób. Nie dlatego, że nie ma na więcej pieniędzy, ale dlatego, że więcej nie potrzebujemy, nawet jeśli weźmiemy pod uwagę dodatkową działalność.

Co pan ma na myśli?

- Wystawy, warsztaty, działalność edukacyjną. Nie chcemy się zasklepiać tylko w działalności teatralnej, choć na pewno będzie ona nadal pierwszoplanowa.

A aktorzy?

- Będzie dwóch, trzech stałych aktorów. Już prowadzę rozmowy, ale szczegółów nie ujawnię. Przypominam w tym trochę Jarosława Kaczyńskiego (śmiech).

Marszałek wspomina, że chce, by Wierszalin dawał spektakle także w Białymstoku. To dobry pomysł?

- Bardzo, bo zbliży nas do ludzi, którzy dotąd nie mogli nas oglądać. To publiczność, młodzi ludzie, których nie stać na bilet do Supraśla. Gdybyśmy mieli scenę w Białymstoku, moglibyśmy grać też dla takiej publiczności. Do tego marszałek chce kupić naszą obecną siedzibę w Supraślu od gminy. To też dobry pomysł, bo dzięki temu będziemy mogli starać się o pieniądze z Unii Europejskiej na remont tego zabytku.

Zabrał się pan już do dyrektorskiej pracy?

- Tak, już od kilku dni rozmawiam z kandydatami do pracy. Szukam też ludzi, którzy widzą się w roli pomocy technicznej, albo organizacyjnej. Można do nas wysyłać maile z ofertami: wierszalin@wierszalin.pl. Praca czeka, jeśli nie na stałe, to przy różnych projektach.

***

Reżyser Piotr Tomaszuk od 1 lutego zostanie dyrektorem supraskiego Teatru Wierszalin - zdecydował wczoraj zarząd województwa. Tak zakończyła się batalia o przejęcie tej placówki przez marszałka Podlasia.

Nowy dyrektor ma angaż do końca czerwca 2009 roku. Na ostatniej sesji radni zaakceptowali też statut nowej instytucji kultury. - Tomaszuk może się brać do roboty - mówi Bożena Bednarek, rzecznik marszałka.

Ofiara dla radnych

Na inaugurację nowego teatru Piotr Tomaszuk przygotowuje odświeżoną wersję "Ofiary Wilgefortis". To właśnie zdjęcia z tego spektaklu przed paroma tygodniami doprowadziły do szewskiej pasji podlaskich radnych LPR. Na jednym z nich widać ukrzyżowaną, brodatą kobietę. Radni domagali się od marszałka, by nie przejmował teatru i nie dawał na jego utrzymanie ani złotówki. Ale się nie udało. Słynny w całym kraju Teatr Wierszalin oficjalnie jest już instytucją samorządową. - Chcę, żeby radni, którzy krytykowali to przedstawienie, mogli je zobaczyć - tłumaczy Tomaszuk. Rzeczywiście, radny LPR Zbigniew Puksza, który był największym krytykiem tego przedstawienia, przyznał się publicznie, że go nie widział.

Pensja z dodatkiem

Piotr Tomaszuk wkrótce podpisze umowę z marszałkiem. Pensja podstawowa wyniesie 4,1 tys. zł plus dodatek z tytułu pełnienia funkcji dyrektorskiej, czyli nieco ponad 2 tys. złotych. - To mniej więcej tyle, ile dostają dyrektorzy innych instytucji kulturalnych na Podlasiu - mówi Bożena Bednarek, rzecznik marszałka.

Tomaszuk dostanie też dodatkowe wynagrodzenie za każdy wyreżyserowany przez siebie spektakl. Ile? O tym będzie decydował za każdym razem zarząd województwa.

- Dorobek artystyczny i organizatorski pana Tomaszuka jest gwarancją powodzenia tego przedsięwzięcia - jest przekonany Janusz Krzyżewski, marszałek województwa podlaskiego.

A może dwie sceny?

Jest jednak jeden problem. Siedziba Teatru Wierszalin w Supraślu jest własnością tamtejszej gminy. Burmistrz wydzierżawił scenę Stowarzyszeniu Wierszalin, które do tej pory prowadziło teatr. - Jestem już po rozmowach z burmistrzem i wygląda na to, że kupimy od gminy ten budynek. W ciągu najbliższych tygodni zostanie zrobiona wycena. Na razie mamy zgodę na użytkowanie tej sceny - tłumaczy Krzyżewski.

I ma dalsze plany. Chce, by Teatr Wierszalin grał również w Białymstoku. - To nam pozwoli na dotarcie z ofertą teatru do szerszej publiczności - mówi Krzyżewski. Oznacza to, że również w Białymstoku potrzebna jest scena. Marszałek ma już nawet kilka miejsc, w których Wierszalin mógłby grać, ale nie chce zdradzić szczegółów.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji