Artykuły

Warszawa. Wkrótce transmisja "Strasznego dworu" z Wielkiego

"Straszny dwór" Stanisława Moniuszki nadawany prosto z Opery Narodowej w Warszawie będzie można obejrzeć na całym świecie. Wszystko to za sprawą nowoczesnej platformy streamingowej, vod.teatrwielki.pl, którą 19 listopada uruchomi Teatr Wielki.

- Nie ma tego w Wiedniu, Amsterdamie, Paryżu czy Londynie - mówi z dumą Waldemar Dąbrowski, dyrektor naczelny Opery Narodowej. Ściśle rzecz ujmując, jest, ale nie w tak wybornej jakości jak w Teatrze Wielkim, który pokusił się o najnowocześniejszą technologię emisji obrazu - 4K, czterokrotnie lepszy niż HD, w którym pokazywane są np. transmisje spektakli z Metropolitan Opera w Nowym Jorku.

Na piątym piętrze

- Ostatnie miesiące pracowaliśmy, mając nerwy napięte do granic. Było jasne, że jak nie zdążymy, to musimy oddać pieniądze europejskie, z których finansowane jest to przedsięwzięcie. Zainstalowanie w warunkach gmachu pod nadzorem konserwatorskim nowoczesnego studia telewizyjnego: 100 km kabli, 32 przyłącza na obu scenach, to ambitna inwestycja - podkreśla Waldemar Dąbrowski.

W ten sposób Warszawa dołącza do grupy teatrów, które dysponują VOD, i transmituje swoje spektakle w internecie, co uświetnia 50-lecie odbudowy gmachu TW-ON po zniszczeniach wojennych. Studio streamingowo-telewizyjne to niewielkie pomieszczenie z ekranami i konsoletami na piątym piętrze Wielkiego. Wygląda niepozornie, ale w rzeczywistości jest to centrum dowodzenia ze skomplikowaną, imponująco rozbudowaną instalacją do przekazywania obrazu, w tym 10 kamerami (obok jest reżyserka do przekazywania dźwięku, zarówno w stereo, jak i dolby surround 5.1). - Budowa studia odbyła się w rekordowym czasie niecałego roku - podkreśla Hanna Trzeciak, dyrektor ds. finansowych i rozwoju TW-ON. - Nasz system realizacji dźwięku jest niezależny od tego, co się dzieje na scenie, osiągamy swój własny dźwięk za pomocą 24 mikrofonów plus 14 mobilnych, ale to wszystko idzie na nasze tory kamerowe. Na scenie śpiewacy śpiewają swoim naturalnym głosem, bez żadnego nagłośnienia - podkreśla Jerzy Krysiak, reżyser telewizyjny, realizator streamingu.

W peniuarze jak Szapołowska

W czwartek 19 listopada o godz. 19 nastąpi pierwsza transmisja internetowa spektaklu z repertuaru Opery Narodowej. Zobaczymy najnowszą premierę: "Straszny dwór" Stanisława Moniuszki w reżyserii Anglika Davida Pountneya.

Będzie można rozsiąść się przed telewizorem, komputerem lub laptopem (transmisja w wysokiej jakości jest także dostępna na urządzeniach mobilnych) niczym Grażyna Szapołowska na plakacie reklamującym teatralny streaming: w peniuarze lub domowym dresie, z psem lub kotem (nie wpuszcza się ich na widownię TW-ON), stosem książek i gazet u boku, bo spektakl trwa blisko cztery godziny, więc czymś trzeba sobie wypełnić dwie przerwy między aktami.

Mimo że trwa tak długo, przedstawienie Pountneya nie dłuży się - jest lekkie, zabawne, satysfakcjonujące estetycznie, chwilami brawurowe i z przestrogą o nadchodzącej wojnie. Angielski reżyser przeniósł bowiem akcję opery z XVIII wieku w dwudziestolecie międzywojenne, w czas, kiedy po pokonaniu bolszewików w 1920 roku Polska mogła cieszyć się niepodległością, ale radosną zabawę zaręczynową przy dźwiękach mazura zagłusza ryk bombowca.

Mazur na bis

Można narzekać, że Pountney nie wyeksponował tak aktualnego dziś odwiecznego konfliktu "kontusz czy fraczek" - między polskością tradycyjną (Miecznik) a progresywno-prozachodnią (Damazy), który jest ważnym elementem polskiej tożsamości rozchwianej między tymi dwiema tendencjami. Ale chyba nikt przed nim nie pokazał opery Moniuszki jak najprawdziwszej, skrzącej się humorem, komedii.

Mazur z czwartego aktu w choreografii Emila Wesołowskiego tak się spodobał premierowej publiczności, że dyrygent Andrij Jurkewycz powtórzył go w całości w trakcie spektaklu. W internecie też będzie można sobie go powtarzać i inne fragmenty także, dzięki usłudze VOD (video on demand) przez najbliższy rok. I to wszystko - bezpłatnie! - Przyszedł moment urzeczywistnienia snu Adama Mickiewicza, żeby dzieło trafiło pod strzechy - zauważa Waldemar Dąbrowski.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji