Artykuły

Warszawa. Kazimierz Kutz gościem 10. odsłony cyklu "25/250"

15 listopada o godz. 16, w Instytucie Teatralnym, w retrospektywie Teatru TV, dwa spektakle zrealizowane przez filmowców, Andrzeja Brzozowskiego, wybitnego dokumentalistę i Kazimierza Kutza, którego spektakle z lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych ubiegłego wielu stanowiły bardzo ważne pozycje historii telewizyjnego teatru.

ZDĄŻYĆ PRZED PANEM BOGIEM

wg Hanny Krall

(63')

premiera 11 kwietnia 1981

W historii Teatru TV zawsze istniał nurt spektakli, który można określić mianem "teatru faktu". Scenariusze tych przedstawień oparte były na dokumentach dotyczących dramatycznych wydarzeń historycznych. Spektakl "Zdążyć przed Panem Bogiem" w reżyserii Andrzeja Brzozowskiego był telewizyjną adaptacją głośnej książki Hanny Krall o Marku Edelmanie, zastępcy komendanta powstania w Getcie Warszawskim. Akcja spektaklu rozgrywa się w dwóch planach, które się wzajemnie przeplatają. W pierwszym planie - Edelman (w jego roli Zbigniew Zapasiewicz) rozmawia z reporterką (Elżbieta Kępińska) na terenie ówczesnego getta. Opowiada o akcji likwidacji Żydów, wywożeniu ich do obozu w Treblince, wspomina wydarzenia w czasie powstania. W drugim planie - Edelman walczy o życie pacjenta. Przekonuje profesora do przeprowadzenia skomplikowanej operacji serca, która jest jedyną szansą na uratowanie życia chorego.

OPOWIEŚCI HOLLYWOODU

Christophera Hamptona

(140')

premiera 22 lutego 1987

"Opowieści Hollywoodu" to jeden z najlepszych spektakli w dziejach Teatru TV ze znakomitymi rolami, przede wszystkim rewelacyjnego Janusza Gajosa, a także Anny Dymnej, Jerzego Bińczyckiego, Jana Peszka, Henryka Bisty, Moniki Niemczyk. Sztuka Hamptona opowiada o wyimaginowanych losach pisarza Ődőna von Horvatha (w rzeczywistości zginął tragicznie w Paryżu, planując podróż do USA), który podczas II wojny światowej trafia do środowiska niemieckich emigrantów w USA. "Opowieści Hollywoodu" to jednak nie tylko pełne gorzkich konkluzji studium konfliktu między dwiema formacjami kulturowymi, europejską i amerykańską. To gorzka opowieść o wielkościach kultury europejskiej sprowadzonych za oceanem do roli bądź to żebraków, bądź to błaznów. Znakomite dialogi obfitujące w błyskotliwe, humorystyczne lub ironiczne pointy. Reżyseria Kazimierza Kutza nie tylko świetnie te walory tekstu wydobyła, ale także dała pokaz formalnych, swoiście telewizyjnych rozwiązań inscenizacyjnych.

gość: Kazimierz Kutz

prowadzenie pokazów: Jan Buchwald

25/250 - prezentacja 25 wybranych spektakli Teatru Telewizji, uzupełniona komentarzami oraz spotkaniami z twórcami. Pokazy odbywają się w niedzielne popołudnia przez cały rok 2015 w ramach obchodów 250-lecia istnienia teatru publicznego w Polsce. Pomysłodawcami cyklu są Jan Buchwald i Wojciech Majcherek.

***

Dla Agnieszki Holland i Krzysztofa Kieślowskiego - bohaterów naszego poprzedniego spotkania - Teatr TV nie był główną domeną twórczości. Na przełomie lat 70. i 80., gdy odbywały się premiery ich głośnych przedstawień: "Procesu" i "Kartoteki", byli reżyserami, którzy czuli się przede wszystkim filmowcami. W przypadku Kieślowskiego ważne było też doświadczenie dokumentalisty, które na pewno wpłynęło na jego sposób widzenia świata. Obydwoje zaliczano do czołowych twórców tzw. kina moralnego niepokoju, w którym odbijała się rzeczywistość gierkowskiej dekady. Tę wrażliwość czuje się w ich telewizyjnych realizacjach, nawet jeśli sięgali po klasyczne teksty. Kieślowski umieścił łóżko, w którym leży Bohater "Kartoteki" nie na ulicy, jak chciał autor, lecz w mieszkaniu na Ursynowie. W stojącym w rogu pokoju telewizorze widać nie tylko Chór (reżyser wykorzystał Chór z wcześniejszej inscenizacji "Kartoteki", przygotowanej dla Teatru TV przez Konrada Swinarskiego), ale także obrazy z filmów dokumentalnych poświęconych m.in. Krystynie Chojnowskiej-Listkiewicz, pierwszej kobiecie, która samotnie opłynęła Ziemię. Jej wyczyn był znakiem czasów, który osadzał biografię Bohatera w konkretnych realiach. Kieślowski powierzając główną rolę Gustawowi Holoubkowi, uczynił Bohatera starszym od pierwowzoru Różewicza. Holoubek zagrał człowieka, który pamięta II wojnę światową, nosi ciężar stalinowskiego zaangażowania ("klaskałem"), ale przegląda kartotekę swego życia z perspektywy szarego czasu końca lat 70. Być może w ten sposób Bohater zyskał rys nieco melancholijny, jednak rozrachunek z własną biografią przez to nie złagodniał. A groteska Różewicza w ujęciu Kieślowskiego nabrała wymiar życiowego konkretu.

Podobnie silnie realistyczny i sugestywny charakter ma świat przedstawiony w adaptacji "Procesu" Kafki, przygotowanej dla Teatru TV przez Agnieszkę Holland i Laco Adamika. Tym bardziej dramatycznie ponura rysuje się historia Józefa K., zmagającego się z tajemniczym i absurdalnym zagrożeniem. Odtwórca głównej roli, Roman Wilhelmi, był dojrzalszy od bohatera powieści, w jego interpretacji Józef K. nie godzi się łatwo z sytuacją, w jakiej się znalazł. Wilhelmi po mistrzowsku pokazał przemianę bohatera, który z czasem traci pewność siebie i narasta w nim rozpaczliwie poczucie bezradności wobec osaczających go nieznanych, potężnych sił. Premiera "Procesu" odbyła się 16 listopada 1980 roku, już po Sierpniu, ale w tym spektaklu czuje się refleksy doświadczeń, które nie miały bynajmniej tylko literackiego charakteru.

Agnieszka Holland dopiero po wielu latach od premiery "Procesu" wróciła do Teatru TV, realizując "Dybuka" An-skiego. Dla Laco Adamika Teatr TV stał się głównym i bardzo ważnym miejscem twórczości. Po "Procesie" zrealizował wiele znakomitych spektakli m.in.: "Borysa Godunowa" Puszkina, "Elżbietę, królową Anglii" Brucknera (z pamiętną rolą Teresy Budzisz-Krzyżanowskiej), "Fedrę" Racine'a, "Żegnaj, laleczko" Chandlera, "Króla Edypa" Sofoklesa, "Przybysza z Narbony" wg Stryjkowskiego, "Lorda Jima" według Conrada, "Pastorałkę" Schillera. Były to zwykle wielkie widowiska, w których reżyser wykorzystywał również eksperymentalne środki, wynikające z nowych możliwości technicznych telewizji. Niewątpliwie Laco Adamik wypracował swój osobny styl realizacji telewizyjnej. Warto pamiętać, że obydwoje z Holland dokonali w 1979 roku rejestracji "Wyzwolenia" Konrada Swinarskiego, a w 1983 sam Adamik przeniósł jego "Dziady".

Jan Buchwald, Wojciech Majcherek

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji