Trudna do zrozumienia lekcja
"Lekcja" Eugene Ionesco w reż. Katarzyny Michałkiewicz w Teatrze Mazowieckim. Pisze w.p. w Tygodniku Ciechanowskim.
- Tak naprawdę to nie wiem, co mam powiedzieć o tym, czego przed chwilą doświadczyłam - zauważyła jedna z mławianek wychodzących w ubiegły wtorek (17 listopada) z mławskiego kina Kosmos po obejrzeniu sztuki Eugene Ionesco "Lekcja". - Muszę to przemyśleć.
I miała rację, bo ten komiczny dramat nie jest prosty w odbiorze, aczkolwiek ma swoją logikę. Zaobserwowane sytuacje i zasłyszane dialogi można odebrać na różne sposoby. Wszystko zależy od doświadczeń życiowych i posiadanej wiedzy odbiorcy. Dla jednych będzie to opis bzdurnego spotkania dwojga ludzi, wypełniony równie bzdurną konwersacją i tragicznym zakończeniem. Dla drugich to świat, w którym realnie funkcjonujemy, świat pełen sprzeczności i zawirowań. Każda z postaci dramatu ma własne, inne oczekiwania.
Młoda, ładna kobieta z pomocą stetryczałego profesora chce możliwie szybko pogłębić swoją wiedzę, by osiągnąć upragniony cel - doktorat. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie jej ograniczone możliwości intelektualne i predyspozycje emocjonalne. Umie dodawać - jak brać, ale nie potrafi odejmować - jak dawać coś z siebie. Natomiast umiejętność mnożenia na wielkich liczbach, jaką się popisuje, jest mało realna, a jeżeli już to jako swoista przypadłość ludzi upośledzonych umysłowo. Profesor chce spełnić jej oczekiwania, ale nie tylko. Chce czegoś więcej i niekoniecznie w sferze naukowej. I tak powstaje problem. Dwa światy różnych oczekiwań są w ciągłym konflikcie. Z tego powodu pomiędzy profesorem i uczennicą dochodzi do ostrych utarczek słownych, a wszystko kończy się uśmierceniem dziewczyny.
Dzieje się to w niezwykłej scenerii, na obszarze ograniczonym przeciętą na pół pokaźnych rozmiarów rynną. Na nic zdały się wcześniejsze napomnienia starszej kobiety, prawdopodobnie gospodyni domu, skierowane do profesora, by opanował swoje żądze, bo finał jego poczynań jak zwykle będzie opłakany. I tak się stało, ale konkluzja myślowa mordercy, po krótkim zawahaniu, jest prosta. - To nie moja wina, nic się nie stało - wmawia sobie pseudodydaktyk. I jest w tym coś naturalnego, ponieważ tak łatwo nam przychodzi uwalnianie się od brzemienia odpowiedzialności za własne czyny.
"Lekcja" to jedna ze sztuk tworzących repertuar Teatru Mazowieckiego w Mławie. W lutym 2016 roku na scenie MDK zobaczymy Stanisławę Celińską w recitalu pt. "Piękny świat".