Artykuły

Kabaret, który śmieszy

"Fabularny przewodnik po... trzecim trymestrze" w reż. Anety Groszyńskiej-Liwień i Michała Sufina w Klubie Komediowym w Warszawie. Pisze Witold Mrozek w Gazecie Wyborczej - Stołecznej.

Temat spóźnionego "wchodzenia w dorosłość" zdaje się kompletnie zużyty. "Fabularny przewodnik" w Klubie Komediowym potrafi jednak wziąć w nawias tony makulatury zapisane na ten temat.

Tak wyszło, że zaszli. Po dziewięciu miesiącach bohater (Maciej Nawrocki), informatyk uzależniony od gier komputerowych i uczestnik konwentów fantasy, wyrusza na poszukiwanie rodzącej partnerki (Weronika Nockowska). Przed nim labirynt korytarzy dziwnej porodówki, prowadzonej przez ekscentrycznego lekarza o międzynarodowym autorytecie i rosyjskim nazwisku.

Czy "Fabularny przewodnik po trzecim trymestrze", czwarty odcinek kabaretowego serialu z Klubu Komediowego na pl. Zbawiciela, jest głosem pokolenia? Autorzy, Michał Sufin i Błażej Skaryszak, miewają oko do obyczajowych obserwacji. Tym razem zdecydowanie mieli. To spektakl o wielkomiejskich trzydziestolatkach, którzy coraz później (jeśli w ogóle) decydują się na dzieci. To ta grupa, której nawet obiecane przez rząd 500 zł może nie przekonać do prokreacji.

Temat spóźnionego "wchodzenia w dorosłość" zdaje się zużyty przez prasę opiniotwórczą, lifestyle'ową i kobiecą. Ale "Fabularny przewodnik..." ma tę przewagę nad większością gazetowych mędrców i "głosów pokolenia", że potrafi wziąć w nawias tony makulatury wyprodukowane w temacie (niechętnego) rodzicielstwa, (braku) odpowiedzialności czy (kryzysu) związków. I powiedzieć o tym inaczej; śmiejąc się zarówno z rzeczywistości, jak i z publicystycznych konstatacji.

Liryczna, poetycka forma

Obok aktorów z roczników z lat 80. siłą wyreżyserowanego przez Anetę Groszyńską "Przewodnika..." są świetne piosenki Sufina i Skaryszaka. Ich tematyka jest bardzo współczesna, trochę rodem z internetowych forów o zawiłych życiowych sytuacjach, a trochę z co inteligentniejszych komedii romantycznych. Z kolei liryczna, poetycka forma mogłaby wydawać się nawet anachroniczna. Nie zapominajmy, że Klub Komediowy jest miejscem reaktywacji literackiego kabaretu a la Starsi Panowie.

To napięcie jest siłą kabaretowych piosenek, których twórcy i wykonawcy nie boją się popaść w sentymentalizm. "To była/miłość na dwa shakehandy/Dżentelmens agriment i na brak puenty/To była miłość na dwa przywitania/na smalltalk w windzie i brak pożegnania" - śpiewa się tu o korporacyjnym romansie. Jest i tropikalny rytm songu prezeski zakochanej w niedoszłym stażyście, od której tęsknoty "w posadach drży Saska Kępa". Za muzykę do "Przewodnika..." odpowiada Radek Łukasiewicz z grupy Pustki i aż chciałoby się, by było jej więcej na kanale Klubu Komediowego na YouTube. Albo by Klub po prostu wydał płytę.

Wróćmy na scenę, do ponowoczesnych wariacji na temat życia rodzinnego. Matylda Damięcka z "hamerykańskim" akcentem prowadzi seminarium dla kochanek, doprowadzając do absurdu język kolorowej prasy i rodzinnych mediacji. W ramach kpin z poppsychoterapii główny bohater otrzymuje rekomendację, by urodzić swoje wewnętrzne dziecko.

Rolnik z sarną

Są też typowe dla Klubu Komediowego odjazdy w znacznie głębszą abstrakcję. Jest rolnik żyjący w związku z sarną, hodujący kapustę (w której bezdzietne profesjonalistki szukają dzieci). Gdy śpiewa "Ja kocham mojego dwulatka", chwilę zajmie nam, nim zrozumiemy, że chodzi o auto - diesel, srebrny metalik.

Jest i typowa "literacka" puenta - monolog spełnionego w szczęśliwym związku poety, który odkąd wychodzi mu w życiu osobistym, "stracił motywację do pracy". "Przewodnik..." jest w swoim byciu retro autoironiczny. Jeśli czasem czymś irytuje, to słabością do szkolnych motywów. Wilhelm Tell, który przepracowuje traumę strzelającego do niego ojca, może szeleścić papierem. Ale nawet jeśli koncept wyjściowo wydaje się dość - by tak rzec - polonistyczny, to w "Przewodniku..." wszystko jest napisane z takim polotem i zagrane z takim wdziękiem, że kupuje się całość z dobrodziejstwem inwentarza.

"Przewodnik..." to specyficzny serial. Między odcinkami nie ma fabularnej ciągłości. Powracają jednak motywy i postacie, jak neurotyczna "kołczka" (Katarzyna Kołeczek).

W odróżnieniu od "Przewodnika...", którego odcinki są powtarzającymi się spektaklami, większość przedsięwzięć Klubu Komediowego ma improwizowany charakter, jak koncerty czy stand-upy. Albo Teatr Improwizowany "Klancyk", który gościł np. pisarzy Dorotę Masłowską, Szczepana Twardocha czy ostatnio Pawła Goźlińskiego. Od pewnego czasu swoje programy przy pl. Zbawiciela ma też legenda telewizyjnej satyry Jacek Fedorowicz.

Najbliższe wydarzenia w Klubie to środowy "Musical improwizowany" oraz zaplanowany na 28.12 specjalny program "Zespół stresu poświątecznego". Bilety za 10-30 zł.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji