Artykuły

Las – Stasiuk, Trela, Bieszczady

Maciej Patronik, który pochodzi z Sanoka, ale od 20 lat pracuje we Francji, planuje nakręcić film w Bieszczadach, z udziałem polsko-francuskiej ekipy. Ambitny scenariusz opiera się na dramacie Andrzeja Stasiuka, w obsadzie Jerzy Trela. Reżyser w internecie szuka finansowego wsparcia.

Kickstarter to anglojęzyczna crowdfundingowa strona internetowa, na której przeprowadzane są zbiórki pieniędzy w celu sfinansowania różnych projektów z wielu dziedzin życia. Na niej Maciej Patronik opublikował w języku polskim i francuskim prośbę: „Las to ambitny projekt filmu fabularnego z Jerzym Trelą i Barbarą Kurzaj oraz utalentowaną francusko-polską ekipą artystyczną i techniczną. Aby projekt zaistniał, potrzebujemy Waszego wsparcia".

Maciej Patronik w Paryżu mieszka od dwóch dekad. Tam ukończył prywatną szkołę aktorską, był związany z teatrami państwowymi i prywatnymi. Zajmuje się produkcją filmów dokumentalnych i reportaży dla francusko-niemieckiej telewizji Arte. Co roku spędza wakacje w rodzinnym Sanoku, gdzie kilka lat temu zaczął prowadzić warsztaty teatralne w Sanockim Domu Kultury. Wystawił już m.in. Ożenek Gogola, a przed dwoma laty wyreżyserował sztukę napisaną przez Andrzeja Stasiuka Ciemny las. Urzekł go uniwersalizm tej historii, dlatego postanowił na podstawie tego właśnie tekstu nakręcić swój pierwszy w życiu film fabularny, w naturalnej dla tej opowieści scenografii — w Bieszczadach. Akcja rozgrywa się w sercu lasu — tam, pod nadzorem przedsiębiorczego i chciwego właściciela i jego rodziny smolarze ciężko pracują przy produkcji węgla drzewnego. Jeden z nich, chcąc zarobić więcej, pracuje nocą i ginie tragicznie. Zaczyna się gra szantażu, walka o władzę między właścicielem a jego pracownikami, której świadkiem jest tajemniczy las. Ma to być również opowieść o życiu ludzi, którzy wyjechali za granicę, by zarobić, i o tym, ile są w stanie znieść dla marzeń o lepszym życiu.

— Może to być w Europie wschodniej albo i nie, może dziać się to w naszych czasach, kilka lat wcześniej lub za kilka lat, nie wiadomo. Granica jest tu uniwersalna, podobnie jak temat — emigracja zarobkowa. Podkarpacie jest tą chorobą dotknięte od wielu lat. Jesteśmy mistrzami świata w zarobkowaniu za granicą — mówi Maciej Patronik. Jego projekt dojrzewa już od dwóch lat. Scenariusz jest gotowy, skompletowana jest większość obsady i ekipy filmowej. — Ekipa będzie z Paryża, tam też będzie odbywał się montaż, ale specjaliści od światła i dźwięku będą z Polski — mówi reżyser.

Do obsady zaprosił Jerzego Trelę, wybitnego krakowskiego aktora, który chętnie przyjął propozycję. Czym go przekonał?

— Powody są trzy: pierwszym jest reżyser, którego szanuję jako człowieka i artystę. Następny powód to autor, jestem zafascynowany jego twórczością, porusza wiele tematów bliskich człowiekowi współczesnemu. Trzecim powodem są moje ukochane Bieszczady, do których lubiłem przyjeżdżać. Mają w sobie wiele tajemnic, które w tym filmie mogą być odkrywane - wymienia Jerzy Trela.

W obsadzie są również Dagny Cipora i Waldemar Czyszak, aktorzy Teatru im. W. Siemaszkowej w Rzeszowie.

— Dagny jest świetną aktorką, wróżę jej karierę. W moim filmie ma ważną rolę, jej postać będzie ulegała przemianie, będzie miała co grać — zdradza Maciej Patronik. Na wiosnę będzie jeszcze angażował statystów. Reżyser wybrał już nawet miejsca, w których rozgrywać się będzie akcja filmu. — Okolice Baligrodu, Leska, Zagórza, rzeka Osława i San. To miejsca, które dobrze znam — mówi.

Muzykę przygotowuje Angela Gaber z zespołem, artystka, która jak mało kto potrafi namalować dźwiękiem tajemniczy, wielokulturowy pejzaż Bieszczadów.

Film ma już także producenta, to Claire Patronik, córka reżysera, której firma producencka działa na francuskim rynku.

Zdjęcia mają rozpocząć się późnym latem, ale mimo że wiele już zostało zrobione, to wciąż pozostała do rozpracowania logistyka. No i najważniejsze zadanie — dopiąć budżet.

Maciej Patronik liczy na wsparcie Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, ale o pomoc w zdobyciu części środków poprosił internautów na stronie Kickstarter.

„Suma brakujących środków to około 25 000 euro, co stanowi 1/8 całkowitego budżetu filmu. Pozyskane środki zostaną przeznaczone na część logistyczną projektu: przede wszystkim zakwaterowanie i wyżywienie ekipy artystycznej i technicznej oraz transport ekipy i sprzętu" — napisał reżyser.

Chciałby przekonać do współfinansowania projektu przedsiębiorców i urzędy z Podkarpacia, bo uważa, że to będzie doskonały sposób na promocję. - Produkcja będzie jeździć po Europie, przygotujemy ją w wersji angielskiej i francuskiej. Magnesem dla widzów będzie nazwisko autora: Andrzej Stasiuk jest we Francji coraz bardziej popularny i ceniony — mówi Maciej Patronik.
 

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji