Artykuły

Stuhr i Bohosiewicz zachwycili szczecinian

Something Stupid, On the Sunny Side of the Street czy Cheek to Cheek to przeboje, które rozbrzmiały w sobotę w hali Azoty Areny. Szczecinianie nagrodzili wykonawców owacją na stojąco.

Król swingu to musical oparty na fabule filmu, Excentrycy, czyli po słonecznej stronie ulicy w reżyserii Janusza Majewskiego. Premiera miała miejsce w piątek we Wrocławiu, w sobotę widowisko zobaczyli szczecinianie.

Na scenie pojawiła się trójka aktorów, którzy w filmie grali główne role: Maciej Stuhr, Natalia Rybicka i Sonia Bohosiewicz. Musical opowiada historię puzonisty i jazzmana Fabiana Apanowicza (Stuhr), który w latach 50. wraca z Anglii do Polski. Postanawia założyć zespół grający swing. Jego zachodni styl bycia i plany muzyczne szybko wzbudzają zainteresowanie komunistycznych służb, gdyż — jak stwierdza pewien major — „Muzyka jest groźna, muzyka nie zna granic". I właśnie wtedy na drodze Apanowicza staje piękna Modesta (Rybicka).

W warstwie muzycznej, za którą odpowiadał Wojciech Karolak, Król swingu to prawdziwa lista przebojów sprzed lat. Stuhr czaruje kawałkiem I've Got You Under My Skin, a Rybicka tworzy świetny duet z Sonią Bohosiewicz (w roli siostry Apanowicza) w On the Sunny Side of the Street. Burze oklasków zbierał też Kuba Badach w roli zakochanego w swingu milicjanta Stypy. Głos Badacha bardzo dobrze pasuje chociażby do Fly Me To the Moon Sinatry. Popisy wokalne były uzupełniane przez występy tancerzy.

Publiczność szybko zaczęła się kołysać w rytm swingowych kawałków, ogromna w tym zasługa świetnej orkiestry jazzowej pod batutą Wiesława Pieregorólki.

Król swingu to lekki musical pełen żartów, choć chwilami z nutą goryczy. Obywatele są obserwowani przez służby, „inność" budzi niepokój, a życie może zmienić jeden telefon „z góry".
Nieobecną na scenie gwiazdą była Anna Dymna w roli klnącej, wiecznie pijanej i wygłaszającej kąśliwe uwagi Beyerowej. Kadry z filmu z jej udziałem były wyświetlane na telebimach i stanowiły uzupełnienie fabuły musicalu. Widowisko zakończyła owacja na stojąco. Po głośnych brawach Stuhr i Rybicka na bis wykonali Something Stupid Sinatry. Schodząc ze sceny wyśpiewali „we love you" do publiczności.
 

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji