Artykuły

Magda Mosiewicz: Teatr w Polsce jest dziś inteligentniejszy niż kino, a tak niewiele osób to ogląda

- W gotowych spektaklach nikt nie ma szansy zobaczyć występów Moniki Strzępki, która na próbach odgrywa wszystkie role. Napisano o niej wiele tekstów, ale co innego czytać opis, a co innego oglądać performans. Dlatego wydawało mi się, że warto to kręcić - mówi Magda Mosiewicz, autorka filmu dokumentalnego o Monice Strzępce i Pawle Demirskim, pt. "Ustalenia, które zostały ustalone".

Magda Mosiewicz, operatorka i reżyserka z gdańskimi korzeniami zrealizowała film dokumentalny o twórcach teatralnych, Monice Strzępce i Pawle Demirskim. W niedzielę, 24 kwietnia, będzie go można zobaczyć w Gdańsku.

Przemysław Gulda: Skąd pomysł, żeby zrealizować film dokumentalny o Monice Strzępce i Pawle Demirskim?

Magda Mosiewicz: Żal mi, że teatr jest tak ulotną formą. Można zrobić rejestrację przedstawienia, jednak jakiś duch z tego ucieknie. Teatr w Polsce jest dziś inteligentniejszy niż kino, odważniejszy, szybciej reaguje na świat dookoła, a tak niewiele osób to ogląda. Chciałam pokazać teatr, który teraz najbardziej do mnie przemawia, to po pierwsze. Po drugie widziałam Monikę i Pawła na próbie i odruchowo pomyślałam "Szkoda, że nie mam kamery, oni są tak filmową parą". W ogóle wolę próby od przedstawień, pomieszanie tekstu sztuki i komentarzy, scen i sytuacji prywatnych. No i w gotowych spektaklach nikt nie ma szansy zobaczyć występów Moniki Strzępki, która odgrywa wszystkie role. Napisano o niej wiele tekstów, ale co innego czytać opis, a co innego oglądać performans. Dlatego wydawało mi się, że warto to kręcić.

Ile czasu spędziłaś z bohaterami, żeby mieć poczucie, że masz tyle materiału, ile potrzeba na zrobienie filmu o nich?

- Obserwowałam pracę nad "Klątwą" od pierwszej próby czytanej do premiery, ale nie codziennie. "Bierzcie i jedzcie" kręciłam tuż przed premierą, to był musical, z chórem, baletem, orkiestrą na żywo, czyli Fellini w czystej postaci. Dlatego zależało mi, żeby tam być. I filmowałam próby wznowieniowe starszych spektakli, wszystko to w ciągu pół roku. Nie twierdzę, że to było konieczne, ale ja chyba lubię być w teatrze. Zresztą później sama zrobiłam spektakl, w kolektywie z Jolantą Janiczak, Joanną Krakowską i Wiktorem Rubinem. To była inna forma, ale na pewno ta wcześniejsza obserwacja dużo mnie nauczyła. Nic się nie zmarnowało.

Czy bardziej zależało ci na pokazaniu ich jako twórców teatralnych czy jako ludzi, chodzących do pracy, wychowujących dziecko itp.?

- Oni tak dużo pracują, że nie wiem, czy mają czas być "ludźmi". Żeby oddać to ciągłe zamknięcie w czarnym pudełku w ogóle nie pokazywałam plenerów. Nikt nie wychodzi na ulicę, nie ma światła słonecznego. Ale dziecko się tam przewija, walczy o chwile dla siebie. Kot też się wciska. Artyści są chyba zawsze w pracy, obserwują, nasłuchują, wszystko jest inspiracją, własne życie prywatne też. A kiedy jeszcze pracuje się w duecie ze swoim partnerem życiowym, to każda sytuacja może przerodzić się w scenę. Strzępka i Demirski mówią w swoich spektaklach o sobie, czasem podszywając się pod inne postacie, czasem szczerze, czasem groteskowo wykręcając własne doświadczenia w czarną komedię albo równocześnie i tak i tak. Ciężko z nimi konkurować w tworzeniu ich portretu. Właściwie chciałam zrezygnować, bo trudno przebić ich własne pomysły na pokazanie siebie jako pary, na pokazanie artystów, liberałów, lewicy, całej sytuacji społecznej, w którą są wszyscy uwikłani. Tematy, jakie warto byłoby pociągnąć w filmie dokumentalnym sami już pokazali i to śmieszniej, bardziej przewrotnie i bardziej dramatycznie. Miałam różne pomysły na wykręconą formę, ale w końcu uznałam, że nie ma co konkurować z teatrem, wręcz przeciwnie, trzeba zostać przy surowym zapisie obserwacyjnym, przy niuansach, niedopowiedzeniach.

Co cię najbardziej uderzyło w ich życiu, w ich postawie i ich poglądach?

- Strzępka i Demirski robią polityczny teatr, nie tylko przez to, że biorą się za tak nieartystyczne tematy jak PKP czy kredyty mieszkaniowe. Bezczelnie podkopują nawyki myślowe i dobre maniery, pytając kto pociąga za sznurki i dlaczego. Fraza "ustalenia, które zostały ustalone" padła w rozmowie o rutynie teatralnej, ale mogłaby być opisem tak zwanej rzeczywistości społecznej - i dlatego ten cytat został tytułem filmu. Przyzwyczailiśmy się do schematów, układów i już nie widzimy, że one nie są ani naturalne, ani sensowne. Więc równie dobrze można by te ustalenia podważyć - jeśli ma się silę. Jeśli nie, można tylko zepsuć silnym przyjemność. I taka scena - poderżnięcia własnego gardła - pojawia się w spektaklu. Ktoś mi powiedział, że w filmie odwróciłam wektory, od wielkich tematów politycznych tego teatru do kameralnego skupienia na relacjach prywatnych. Ale mi się wydaje, że nie. Demirski, na próbie mówi "Co się stanie gdy ta nielubiana władza zniknie? Czy jesteśmy w stanie zbudować świat po swojemu, wziąć odpowiedzialność?" I w gruncie rzeczy oni to robią: tworzą własne światy, nie tylko konstruując wyimaginowane scenariusze czy swoistą polszczyznę, ale też budując w realu relacje w zespole. Mają władzę i wszystkie typowe dylematy władzy. No, może mniej typowe, bo to kobieta jest reżyserką.

Czy miałaś poczucie, że bohaterowie, jako autorzy spektakli teatralnych, próbują narzucić ci jakąś swoją koncepcję filmu czy dali sobą reżyserować?

- Moja reżyseria ogranicza się do montażu. Nie ingerowałam w nic, nawet nie wyłączałam buczącej lodówki. Umowa była taka, żeby się nie przejmować tym, że coś jest filmowane, tylko tym, co zostanie zmontowane. No i niestety jeden z aktorów zażądał zmian, szkoda, ale oczywiście miał do tego prawo.

***

Film Magdy Mosiewicz "Ustalenia, które zostały ustalone" będzie można obejrzeć w ramach tegorocznej, dziesiątej już, edycji Festiwalu In Out, która odbędzie się w dniach 23-24 kwietnia (sobota-niedziela) w obu siedzibach Centrum Sztuki Współczesnej Łaźnia: na Dolnym Mieście (Gdańsk, ul. Jaskółcza 1) i w Nowym Porcie (Gdańsk, ul. Strajku Dokerów 5). Projekcja zaplanowana została na niedzielę, 24 kwietnia o godz. 17.30 w Kinoporcie (Gdańsk, ul. Jaskółcza 1). Po filmie odbędzie się rozmowa z reżyserką.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji