Artykuły

Festiwal Teatralny "Bez Granic" organizowany w Cieszynie nieprzerwanie od 1990 roku w tym roku się nie odbędzie. Powód? Brak dotacji z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Od 1990 roku w Cieszynie był organizowany festiwal teatralny, który miał pokazywać sztukę teatru po obu brzegach Olzy. Festiwal Teatralny "Bez Granic" organizowany przez Solidarność Polsko-Czesko-Słowacką po raz pierwszy od 26 lat nie odbędzie się.

- Decyzję podejmowaliśmy ze łzami w oczach, ale w obecnej sytuacji był to jedyny rozsądny krok - tłumaczy Janusz Legoń, dyrektor festiwalu. Jak wyjaśnia, wszystko rozbiło się o wsparcie z Ministerstwa Kultury, a raczej o jego brak.

Festiwal w tym roku nie otrzymał grantu ministerialnego, mógł zatem liczyć tylko na dotacje otrzymanie z miasta Cieszyn (16,3 tys. zł), ze Starostwa Powiatowego (4,1 tys. zł) oraz z Funduszu Wyszechradzkiego (15 tys. euro). Czeski partner festiwalu pozyskał środki z Ministerstwa Kultury Republiki Czeskiej. Niestety, nie udało się uzyskać dotacji z polskiego Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, a ten grant był kluczowy dla organizacji tegorocznej imprezy. Organizatorzy podjęli więc decyzję o wstrzymaniu organizacji festiwalu w tym roku.

- Mogliśmy zorganizować go w formie kadłubowej, ale nie chcieliśmy tego robić, bo festiwal ma piękne tradycje i taka forma mogłaby je zepsuć. Obecnie pracujemy nad nowym sposobem finansowania, żeby uniezależnić się od tej loterii grantowej - mówi Legoń. Festiwal uzyskał wsparcie od lokalnych samorządów, choć na niewystarczającym poziomie.

- Ogromna szkoda, bo impreza trwała od 1990 roku, zresztą miała ogromne możliwości. Przyjeżdżali krytycy, dobre teatry, ludzie byli spragnieni tej konfrontacji z granicą. Jeśli samorządy mają na swoim terenie dobrą imprezę, to muszą się o nią troszczyć, a tego w moim przekonaniu nie było. To był festiwal ogromnych szans, mam wrażenie, że władze nie dorosły do jego idei - mówi Jerzy Kronhold, poeta, jeden ze współzałożycieli Solidarności Polsko-Czesko-Słowackiej.