Warszawa. "Romeo i Julia" w Buffo
Musical "Romeo i Julia" z wielkich hal przenosi się na scenę Studia Buffo. Od czwartku [23 lutego] będzie go można oglądać w nowej wersji.
To jedno z największych do tej pory przedsięwzięć artystycznego tandemu Janusz Józefowicz - Janusz Stokłosa. Spektakl jest adresowany przede wszystkim do młodych widzów - jego twórcy chcieli ich przekonać, że prawdziwe uczucia są dzisiaj możliwe. Józefowicz ze Stokłosą nie tylko jednak przenieśli szekspirowską tragedię w nasze czasy, a z Romea i Julii uczynili współczesnych nastolatków. Od początku prac nad musicalempostanowili nadać mu imponujący kształt inscenizacyjny. Chcieli stworzyć wielkie, atrakcyjne dla młodzieżowej widowni widowisko.
Premiera "Romea i Julii" odbyła się w listopadzie 2004 r. na warszawskim Torwarze. Po płycie hali jeździły samochody i motocykle, był prawdziwy pływający jacht i autentyczny deszcz, sztuczne ognie, podniebne akrobacje, walki wschodnie i taniec breakdance. Od tego czasu przedstawienie grano co pewien czas na Torwarze, z krótkimi wypadami do innych hal, np. do katowickiego Spodka, ale nastręczało to sporo kłopotów. Koszt jednorazowego pokazu sięgał 90 tys. zł, przy komplecie na widowni dochód ze sprzedaży biletów wynosił około 120 tysięcy, więc przy niektórych spektaklach trzeba było do przedsięwzięcia dokładać. A władze miasta odmówiły dofinansowania "Romea i Julii".
Teraz musical przenosi się do Studia Buffo. - To będzie oczywiście zupełnie inne przedstawienie, podobnie jak w przypadku "Metra", które przed laty też znalazło swe miejsce w Buffo - powiedział "Rz" Janusz Józefowicz. - Musieliśmy zrezygnować z wielu pomysłów inscenizacyjnych, ale nie obawiam się, iż "Romeo i Julia" na tym straci. Może nawet powstanie spektakl ciekawszy, jego bohaterowie będą bliżej widza, więc mocniej dotrze do nich przesłanie opowieści.
