Artykuły

Laserowe piruety

Światowa prapremiera musicalu "Metro" 30 stycznia w stołecznym Teatrze Dra­matycznym, dała przedsmak wydarzenia, o którym wkrót­ce będzie głośno, i to nie tyl­ko w Warszawie. Piosenki do słów sióstr Agaty i Maryny Miklaszewskich, z muzyką Ja­nusza Stokłosy wypełnią czo­łowe miejsca list przebojów. Są na to skazane. Ich siła tkwi również w tym, że nie są śpiewane przez estradowe sławy. Notabene młodym wy­konawcom wyszukanym spo­śród setek kandydatów przez reżysera Janusza Józefowicza (także aktora i choreografa teatru "Rampa'') niejedna uznana gwiazda mogłaby poza­zdrościć siły i barwy głosu.

Uznanie wzbudza perfekcja wykonawcza bardzo młodego zespołu, zgranego, wszech­stronnie wyćwiczonego: wo­kalnie, tanecznie i akroba­tycznie (dziewczyna w roli skakanki!). Imponuje też roz­mach, do jakiego nie przywy­kliśmy na polskich scenach: 40 wykonawców gra, tańczy, stepuje, kręci piruety, wywija salta na co najmniej trzech poziomach. Jakby tej funkcjo­nalnej scenografii Janusza Sosnowskiego było mało, nie­którzy wykonawcy fruwają w powietrzu.

Te nadzwyczajni możliwości widowiskowe w dużej mie­rze są zasługą Wiktora Ku­biaka, biznesmena, który za­pewnił twórcom musicalu eu­ropejskie warunki pracy: teatr do dyspozycji, fachow­ców do współpracy, najlepszy sprzęt akustyczny, oświetle­niowy i muzyczny. Dla po­trzeb spektaklu użyto nawet efektów laserowych. Już na samym początku zawisający w powietrzu stylizowany na­pis "Metro" wywołuje entu­zjazm młodocianej części widowni. Delikatnie fosforyzu­jących strojów, unoszących się w powietrzu baletnic, nikt już nie oklaskiwał, a jaskra­wa geometria wykreślna róż­nobarwnych, choć przenikliwie zimnych laserowych linii sku­tecznie studziła temperaturę widowiska - bardzo wysoką, zwłaszcza w drugiej części.

Dość niestosownie podpowiadać twórcom musicalu, że ograniczenie czyni mistrza. W przypadku "Metra" ilość (la­serowych błysków) nie prze­chodzi w jakość. Widzom, którzy w tym samym Teatrze Dramatycznym przez lata oklaskiwali "Kubusia Fatalistę", kąpiel w laserowych pi­ruetach nie zaimponuje, choć na pewno spotka się ona z uznaniem młodej części wi­downi, wychowanej na "Gwiezdnych wojnach" i tele­dyskach z Madonną.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji