Artykuły

Czekając na Metro

JUŻ NIEDŁUGO - 14 sierpnia - zobaczymy w szczecińskim amfiteatrze spektakl "Metro", pier­wszy polski powojenny musical - głośny nie tylko w kraju, ale - swego czasu - nawet na Broadway'u! W zespole młodych tancerzy-aktorów jest także szczecinianka. Monika Moskwa.

BYŁAŚ na Broadway'u, czyli w stolicy musicalu?

- Niestety, nie! Moja przygo­da z "Metrem" zaczęła się do­piero w momencie tworzenia drugiego zespołu, który miał grać w Polsce. Kiedy okazało się, że pierwszy skład nie po­zostanie w USA na lata, z naszej grupy dołączono do niego sie­dem osób i tak powstał obecny zespół.

Wasza siódemka została wybrana z ponad 40 chętnych, miałaś więc szczęście!

- Oczywiście! Tym bardziej, że ja zawsze chciałam tańczyć. Najpierw ćwiczyłam w ognisku baletowym na ul. Henryka Po­bożnego, potem przeniosłam się do Poznańskiej Szkoły Baleto­wej... Prawdziwą szkołę dosta­łam dopiero u "Józka", czyli Ja­nusza Józefowicza, reżysera i choreografa "Metra". Właśnie, opowiedz o tej "szkole", bo na jej temat krą­żą legendy...

- ...Najprawdopodobniej prawdziwe! O "Józku" zresztą też. To naprawdę była morder­cza praca w wariackim tempie i na zasadach, o jakich nikt z nas wcześniej nie słyszał. Józefo­wicz oglądał dziennie kilkaset osób i wybierał tylko kilka. Ja sama startowałam trzy razy za­nim się zakwalifikowałam, a by­łam przecież "profesjonalistką"!

Wróćmy jednak do posta­ci Janusza Józefowicza, jak z nim się pracuje?

- Okropnie i wspaniale! Kiedy mnie nie przyjął za pierwszym ra­zem, zapytałam dlaczego, a on odpowiedział: "Powodów jest ty­siąc. Ogólnie mówiąc, dlatego". Potem okazało się, że jest to zwykły dla niego sposób mówie­nia... Jednocześnie jednak to on nadawał ducha temu wszystkie­mu - ciągle w biegu, na ostatnią chwilę, a jednocześnie zawsze twórczy. Potrafił na przykład bu­dzić nas o 3 w nocy na próbę, bo akurat wpadł mu do głowy rewelacyjny pomysł jakiejś sceny!

Czy cały spektakl jest więc jego dziełem w najdrobniejszych szczegółach?

- Nie, nie. Prawie zawsze gramy trochę inaczej. Choćby z

tego powodu, że dużo jeździmy i w każdym nowym miejscu musi nastąpić jakaś zmiana. Bardziej jednak dlatego, że "Józek" zos­tawia nam dużo swobody, a na­wet wymaga od nas inwencji. On daje główny zarys, myśl prze­wodnią - my gramy tak, jak czu­jemy. Stała jest więc kolejność scen, piosenek, kupletów. Wykonanie zależy od naszego nastro­ju, pomysłu, może nawet od po­gody, bo graliśmy na przykład w Lublinie na stadionie w czasie deszczu.

Można przypuszczać, że w tej sytuacji nawet zagra­nie 600 spektakli was nie znu­dzi?

- Sami się o to staramy. Jest w "Metrze" taka scena, gdy asystent reżysera strzela w górę z pistoletu, żeby uspokoić tłum. Któregoś razu po tym strzale na deski sceny spadła... martwa ku­ra! To był dowcip kogoś z obsłu­gi technicznej, a myśmy to mu­sieli "odegrać", czyli coś z tą ku­rą zrobić...

Faktycznie trudno się nu­dzić!

- Czasami jednak myślę, że nie zdecydowałabym się na coś takiego drugi raz. Szczególnie na tę nerwową atmosferę w czasie prób i przygotowań. "Józek" co­dziennie mógł zrezygnować aku­rat z ciebie i to wcale nie dlate­go, że za mało umiesz albo nie pracujesz nad sobą. Po prostu ktoś mógł mu nie pasować do koncepcji - wtedy "do widze­nia".

Tym bardziej powinnaś się cieszyć, że zostałaś.

- Ależ ja się cieszę! Teraz mogę przecież wziąć udział w każdym następnym przedsięwzięciu "Józka", a pomysły ma świetne.

Pracujecie nad czymś no­wym?

- Zrobiliśmy koncert piosenek z lat 60. na inaugurację festi­walu w Opolu. Są też plany nas­tępnego musicalu. "Piotrusia Pana". Poza tym kompozytor "Me­tra", Janusz Stokłosa, jest sze­fem Studia Buffo, więc na pewno coś się dziać będzie.

Na razie jednak zobaczy­my "Metro". Czy szczeciński Teatr Letni jest dobrym miej­scem na ten spektakl?

- Myślę, że tak. Tu może nas obejrzeć sporo ludzi, a zawsze jest tak, że w ostatniej chwili okazuje się, iż chętnych zjawia się cały tłum.

Życzymy tego i tym razem. Im więcej ludzi, tym wię­cej braw...

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji