Emerytura? We Włoszech!
Z powodzeniem występuje w filmach i na scenach teatralnych. Obecnie oglądamy Krzysztofa Wakulińskiego w roli Oskara Madejskiego w serialu "Na Wspólnej". Z aktorem rozmawia Anna Partyka.
- Może Pan scharakteryzować postać swego bohatera?
- Oskar jeszcze się do końca nie odkrył. Będzie stopniowo się ujawniał, żeby nie zanudzić widzów tajemniczością, tak postanowili scenarzyści i uważam, że to dobrze. Trudno mi na razie powiedzieć, czy lubię Oskara. To jeszcze nie ten moment, bo na razie ten bohater jest bardzo podobny do mnie. Ja go na tym etapie nie kreuję, tylko korzystam ze swojej prywatnoścL Ale i tak postać zmienia się. Ja też mam pomysły i przekazuję je scenarzystom.
- Będziemy czekać na te zmiany. Zbliżają się wakacje, proszę 4 Powiedzieć, czy ma Pan swoje ulubione miejsca w Europie?
- Polacy już je odkryli. To Włochy. Uwielbiam okolice Trentino. Jest tam tak pięknie i tak przyjaźnie, że każdy, kto tam pojedzie, nie będzie zawiedziony. Jestem tego pewien, ponieważ byłem tam kilkakrotnie i stale wracam. Lubię nawet powtarzać stare trasy.
- A czy z tym miejscem wiążą się Pana prywatne marzenia?
- Można tak powiedzieć. Marzy mi się taka zasobna emerytura we Włoszech... W kraju, w którym można korzystać i ze słońca, i z alpejskich stoków.
- Poza serialem "Na Wspólne]* gra Pan również w teatrach...
- Już od lat jestem związany z Teatrem Narodowym. Gram w takich spektaklach jak "Hamlet", "Morze i zwierdadło" (oba Jerzego Grzegorzewstóego), "Nie-Boska komedia". W przygotowaniu jest też sztuka "Kopciuch" Janusza Głowackiego.
- Doskonale godzi Pan grę w serialu z występami w teatrze,
- Staram się. Przez ostatnie parę miesięcy nie grałem w teatrach w ciągu dnia i mogłem być na planie serialu. Ale teraz, gdy zacznę próby, nie wiem, jak będzie.
