Artykuły

Zatupane Metro

Sprawą zwrotu biletów na przed­stawienie "Metro" zajęła się Państwo­wa Inspekcja Handlowa. Po wizytach w sklepach "Tango" i "EMPiK", które sprzedawały bilety na spektakl, radca prawny PIH stwierdził, że sklepy nie są winne.

Przypomnijmy, że 4 kwietnia w hali "Włókniarza" w Białymstoku został wy­stawiony słynny musical "Metro". Chęt­nych do jego obejrzenia było tak dużo, że, jak się później okazało, widzowie nie zmieścili się na sali. Wcześniej odwołano dwa przedstawienia ,.Metra", które miały być wystawione 3 kwietnia. O tym fakcie sklepy sprzedające bilety zostały powiado­mione zaledwie w przeddzień wieczorem.

- Kupiłem dla siebie i żony naj­droższe bilety po 25 zł, gwarantujące nam miejsca w najlepszym sektorze A - powiedział nam jeden z pechowych wi­dzów. - Okazało się, że na sali nie było żadnego oznaczenia sektorów. Każdy siadał, gdzie chciał. Kto był pierwszy, za­jął oczywiście te najlepsze miejsca. Ci, którzy nie mieli gdzie usiąść, stłoczyli się przy scenie. Widzowie siedzący na krze­słach zaczęli tupać i krzyczeć "zjeżdżaj­cie". Spektakl przerwano. Organizator wyszedł na scenę i powiedział: "Kto jest niezadowolony, w poniedziałek w skle­pie "Tango" otrzyma zwrot pieniędzy. Przy wyjściu proszę podawać bilety do ostemplowania".

Wyszło około 300 osób. W ponie­działek wielu zgłosiło się po pieniądze. Jednak organizator nie pojawił się z obie­canymi pieniędzmi. Jak wynika z pieczę­ci na biletach, zawiniła Korporacja Ou­tsider Agencja Reklamowo-Wydawniczo-Impresaryjna, mieszcząca się w pry­watnym mieszkaniu przy ul. Waryńskie­go w Białymstoku.

Radca prawny PIH, po zbadaniu sprawy, stwierdził, że sklepy były zobo­wiązane - na podstawie podpisanych umów - tylko do kolportażu biletów, nie są więc winne. Swoich praw można teraz dochodzić na drodze sądowej. Na indy­widualne dochodzenie zwrotu pieniędzy za bilety zapewne zdecyduje się niewie­le osób, gdyż opłata sądowa wynosi 30 zł, a ceny biletów kształtowały się w gra­nicach 15-25 zł. Korzystniejsze byłoby zgłoszenie się do Federacji Konsumen­tów (ul. św. Rocha 11/1, pokój 411), któ­ra jako organizacja społeczna, zajmu­jąca się ochroną konsumentów - może w imieniu niezadowolonych klientów wy­stąpić na drogę sądową. Ile osób skorzy­sta z takiej możliwości - nie wiadomo. Białostocki oddział Federacji Konsu­mentów pełni bowiem dyżury tylko we wtorki. Pierwsi pechowi widzowie po­winni się więc tutaj zgłosić dopiero jutro.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji