Artykuły

Miszczu

"Szalbierz" György Spiró w reż. Pawła Aignera w Teatrze im. Żeromskiego w Kielcach. Pisze Maciej Stroiński.

Wreszcie. Wreszcie o Kielcach nie napiszę źle! Napiszę semi-źle, dobro-złą recenzję, że wyjdzie na zero, recenzję tak zwaną nie wiadomo jaką, dwubiegunową jak Synagoga Staro-Nowa w Pradze. Tak jest, jak się nie robi w pijarze, że sam możesz nie wiedzieć, o co ci chodzi. Nie "reprezentujesz marki", nie musisz nic myśleć, a jak już pomyślisz, to im w pięty pójdzie.

György Spiró, "Szalbierz", tłum. Mieczysław Dobrowolny. Spora połać tekstu to rzeczownik "mistrz" w wołaczu. Nie, tym razem nie jest mowa o Andrzeju Wajdzie. Na prowincję przyjeżdża małpiatka z Warszawy i mówi, jak jest. Więcej: jak ma być. Aktorzy prowincjonalni to aż mają mokro, no normalnie święto lasu. Biją hołd feudalny, ale robią to cynicznie, nikt nie jest aż takim nikim. Pokaz ass lickingu to jest tylko pokaz, no w końcu aktorzy! Tylko po co, po co "robią teatr"? Bo przywykli w pracy, mają parcie na stolicę jak trzy siostry u Czechowa, bywają uprzejmi, liczą na wzajemność, chcą się ogrzać w cudzym blasku, bo SĄ POLAKAMI. Spiró zademonstrował nasz hierarchiczny odruch kolanowy i tym właśnie podpadł, a nie że jest Węgrem i w ogóle Żydem. Podpadł, bo miał rację. Bo nie może być tak, że nie ma hierarchii, przynajmniej nie w Polsce. Czasem spadniesz z topu, na przykład się zjawi stołeczny "ktoś ważny", ale zawsze ktoś tam będzie w większej niż ty dupie.

CO REŻYSER CHCIAŁ POWIEDZIEĆ? Może niech sam powie. Paweł Aigner, "Broń Boże, nie rozbierać!", rozmawiała Abe Zielińska, "Gazeta Teatralna" 2016, nr 55, http://goo.gl/O2EfrI, s. 2-3. "Nie odstraszam widzów nowoczesnością". To na pewno. "Choć używam czasem archaicznych lub tradycyjnych technik teatralnych - to ludzie kochają te opowieści". Taaak? Ja nie! Chyba nie "ludzie", tylko dyrektor, nowy dyrektor, który rżnie taki sam wintydż. Od "nie odstraszam widzów" do "ludzie to kochają" szybko poszło, jedno zdanie. "Wystawa, którą robię: jest ona najczęściej bardzo teatralna". Macie jeszcze jakieś pytania? Co to, kurde, znaczy "bardzo teatralna"? Ten reżyser to wie i to jest jego błąd. "Pana teatr to wystawa w sensie muzeum czy bardziej sklepowa witryna?". Dobrze, Abe! Dobrze mu powiedziałaś. Bo faktycznie aż nie wiadomo. "Ci, którzy rozwalili we współczesnym teatrze postać bohatera czy struktury dramatyczne, muszą pogodzić się z tym, że jakaś forma wciąż pozostaje, pomimo tzw. postmodernizmu i przewrócenia wszystkiego do góry nogami". Serio urwał się z choinki i nie robił apdejtu od lat dziewięćdziesiątych. "Powiedzieliśmy, że przygotowujemy w Teatrze Żeromskiego spektakl, na co odparł: "Tylko broń Boże, ich nie rozbierać - ma być normalnie, bo inaczej nie przyjdę!". Siłą mojego teatru jest właśnie to, że nie rozbieram". Jest się czym chwalić! I tak dalej. O tym, jak miło kserować Macieja Wojtyszkę, jak to w ogóle "nic się nie zmienia", jak lepiej aluzją, bo wprost jest nachalnie.

Dobra, dobra, nie gadaj. Ja wam powiem, o co tak naprawdę chodzi. Sztuka o Kielcach, o teatrze w Kielcach, o bidzie tego teatru, o cienkim aktorstwie, cienkim dyrektorstwie? (Ja bym się obraził, ja się obrażam! Jestem z Kielc i nie mam do tego dystansu). Czemu taka sztuka? Proste. Czarna msza na cześć poprzedniej kadencji dwudziestotrzyletniej. Byłoby to aroganckie, gdyby nie było prawdziwe. Teatr Szczerskiego to była masakra i trzeba to powiedzieć za Pawła Aignera, który, jak wiecie, nie lubi "nachalnie". Piotr Szczerski miał tu przegląd w październiku-listopadzie i od tego czasu jakoś go nie grają. Nie żebym żałował, ale fakt jest faktem. I pięknie, tylko czemu największy hit nowej dyrekcji to największy hit starej dyrekcji, "Samotność pól bawełnianych"? Jechać po słabym to łatwo, ale sami róbcie lepsze! Wycieczka metateatralna, bo całe przedstawienie z niej się głównie składa, jest o "making ofie", o pracy aktora nad rolą oraz nad etatem, jest scenicznym autofellatio.

Przed przerwą to scenografia jest retro, a po przerwie - stroje, jakby wessały cały wintydż w siebie. W tle zostaje ekran i jest najmniej wykorzystanym członkiem obsady. Przyda się tylko pod koniec, żeby wyświetlić rycinę z głową cara. Rycinę! Soundtrack mega, ale nie wiem, w którą stronę: "Lascia ch'io pianga" Haendla i "Requiem" Mozarta. W WERSJI DĘTEJ. Serio serio! Kończy się chrapaniem jak "Emigranci" Mrożka. Aktorkom podejrzanie dobrze idą sceny kostiumowe i konwencjonalne. ONE TO LUBIĄ, kochają formę, i ja się nie dziwię. Żeby było ładnie i "światełka na mnie". Przez "aktorki" rozumiem też męskie - czemu grupy dwupłciowe zawsze nazywać po męsku? Aktorki były językowo równouprawnione jeszcze przed naukowczyniani oraz krytyczkami. Nie wiem, czy Paweł Sanakiewicz jest gwiazdą wieczoru, ale na pewno gra gwiazdę. Może sobie grać, dla nas już zawsze będzie Lukrecją, starą babą z "Lubiewa", co mówię po pierwsze dlatego, że to prawda, a po drugie, bo chociaż nieprawda i kto wie, co on jeszcze zagra, to chciałem zrobić na złość jego błędnym poglądom, których nie trzeba daleko szukać, wszystko jest na wallu.

Spektakl uwzględnia recenzenta jako postać, w tekście z Towarzystwa Iksów, w przedstawieniu - z towarzystwa debili, co giry trzymają zwisające z loży i cykają focie z fleszem. Sensem tego lokowania jest, żeby tacy jak ja, źli, wyżywający się na innych ludzie, zobaczyli, co robią - by "posmakowali swojego lekarstwa". Ja nie trzymam i nie cykam. Ale spoko, najeżdżam na was który to już sezon, to jesteśmy kwita.

Nie można nie wspomnieć: w Kielcach sezon się kończy przeglądem za free, wszystkie premiery pod rząd. To to ja rozumiem, teatr PUBLICZNY, szanujący psychologię klienta, możliwy dla wszystkich. Nie mogę powiedzieć, że robili tak, zanim to było modne, bo to nadal nie jest modne, nikt więcej tak nie robi, z tego, co słyszałem. Inne teatry trzeba raz do roku zmuszać.

PS Ej, a to się czyta "Ajgner" czy "Enie" z akcentem na drugą? Ja rozumiem, też mam eleganckie pseudo na rynki zachodnie: Stroix, czyta się "StruŁA" jak w Delacroix. A wiecie, że Wiktor Rubin wcale się tak nie nazywa? Nicka se wymyślił jako zadanie aktorskie: wymów dwa "r" koło siebie. Ale nie wiecie ode mnie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji