Artykuły

Gdańsk. "Kiss me, Kate" na scenie elżbietańskiej

Tego jeszcze nie było, przygotowywana na tegoroczne lato premiera w Gdańskim Teatrze Szekspirowskim będzie musicalem, wyprodukowanym wspólnie z Teatrem Muzycznym.

Gdański Teatr Szekspirowski w ubiegłym roku specjalnie z myślą o sezonie letnim przygotował niezwykłą produkcję, a właściwie koprodukcję: we współpracy z Teatrem Wybrzeże powstało przedstawienie "Wesołe kumoszki z Windsoru", pierwszy spektakl, który wykorzystuje możliwości sceny elżbietańskiej. To przedstawienie było wyjątkowe pod wieloma względami: począwszy od samego faktu współpracy dwóch sąsiadujących ze sobą scen, skończywszy na tym, że grane było latem, kiedy większość teatrów rozpoczyna sezon urlopowy i zamyka swoje podwoje. Na dodatek - grane było codziennie, co też jest dalekie od teatralnych standardów. Przedstawienie okazało się wielkim sukcesem i do dziś nie schodzi z afisza gdańskiego teatru. Latem znów będzie je można zobaczyć.

Idąc tym tropem, również i w tym roku Gdański Teatr Szekspirowski przygotowuje coś specjalnego na sezon letni. A że poprzeczka postawiona jest za sprawą "Wesołych kumoszek z Windsoru" bardzo wysoko, można było się spodziewać, że dyrektor gdańskiej sceny, Jerzy Limon, wymyśli coś naprawdę spektakularnego. I rzeczywiście - choć trudno oczywiście oceniać spektakl przed premierą, już dziś wiadomo, że będzie to przedsięwzięcie co najmniej niezwykłe. I to z kilku powodów.

Otóż na scenie Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego już pierwszego dnia lipca pojawi się coś, czego jeszcze tam nie było - musical. Tym razem gdańska scena zdecydowała się podjąć współpracę z Teatrem Muzycznym z Gdyni, który wznowi po długim czasie jedną ze swych popularnych produkcji, spektakl "Kiss Me, Katy" Cole Portera. Oryginalna wersja tego przedstawienia miała w Gdyni premierę niemal dokładnie dekadę temu. Reżyserował ją nieżyjący już ówczesny dyrektor gdyńskiej sceny, Maciej Korwin, przy współpracy Bernarda Szyca, aktora i reżysera od lat związanego z Teatrem Muzycznym.

Dziś ten ostatni podjął się nietypowego wyzwania przygotowania nowej wersji spektaklu. Nietypowego nie tylko dlatego, że od premiery oryginału minęło tak wiele lat, ale także z powodu założenia, że unowocześniona odsłona przedstawienia będzie przygotowana z myślą o scenie elżbietańskiej, która wymaga przecież zupełnie innego podejścia i gry od aktorów. Igor Michalski, dyrektor gdyńskiego teatru zapewniał po ogłoszeniu tych planów, że te nowe warunki sprawią, że powstanie zupełnie nowy spektakl, więc nawet ci, którzy "Kiss Me, Kate" widzieli w Gdyni, powinni się wybrać także do Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego, żeby zobaczyć nową wersję. Według zapowiedzi repertuarowych, będzie ona w wakacje prezentowana w Gdańsku na przemian z "Wesołymi kumoszkami z Windsoru", a jeśli okaże się frekwencyjnym sukcesem - a to można raczej uznać za przesądzone - trafi, podobnie jak one, do repertuaru tej sceny na dłużej.

Co ciekawe - wybór tego właśnie spektaklu, żeby zaprezentować go w teatrze szekspirowskim nie jest oczywiście przypadkowy. To przestawienie, które ma bardzo mocny szekspirowski wątek: jego akcja dzieje się na zapleczu teatru, który przygotowuje premierę "Poskromienia złośnicy". Współczesna akcja jest wzorowana w dużym stopniu na wątkach z komedii Szekspira, a losy aktorów, którzy w tym "teatrze w teatrze" wcielają się w postaci z "Poskromienia złośnicy", są zbieżne z losami granych przez nich bohaterów.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji