Artykuły

Gliwice. GTM to historia. Jest Teatr im. Różewicza

Gliwicki Teatr Muzyczny przestał istnieć 31 lipca. Nowy teatr ma być miejski, z szeroką ofertą. Pierwsza premiera - pod koniec roku.

Teatr im. Tadeusza Różewicza - to od l sierpnia nowa nazwa dawnego Gliwickiego Teatru Muzycznego. Nazwa nie jest jedynie symboliczna. Gliwicka scena, która od 1952 roku słynęła z operetek i musicali, od nowego sezonu zmieni charakter. Ma to być klasyczny teatr miejski. Pokieruje nim dalej Grzegorz Krawczyk, a dyrektorem artystycznym placówki od maja jest Łukasz Czuj.

- To ma być teatr miejski - mówi Marek Jarzębowski, rzecznik prezydenta Gliwic. - Zmiany będą bardzo konkretne, chcemy, aby teatr miał bogatą ofertę dla wielu zainteresowanych - dodaje. - Nie profilujemy sceny - podkreśla Grzegorz Krawczyk, dyrektor Teatru im. Różewicza w Gliwicach. - Chcemy sięgać do klasyki literatury, ten teatr nie będzie stronił od komedii, dramatu, ale i produkcji własnych. Oferta artystyczna będzie szeroka - zapowiada Krawczyk.

Przypomnijmy, że zmiany w GTM zainicjowane zostały w 2015 roku, gdy zmienił się dyrektor. Odchodzącego z Gliwic do Łodzi Pawła Gabarę zastąpił Grzegorz Krawczyk, dotychczas dyrektor Muzeum w Gliwicach. Mimo sukcesów musicalu "Rodzina Addamsów" już wtedy zapadła decyzja o zmianie profilu placówki. Gdy zwolniono pracowników, rozgoryczeni artyści wiosną rozpoczęli głośny protest w obronie teatru. Były pikiety i petycja do władz miasta, którą podpisało ok. 10 tys. osób. To jednak nie pomogło. Władze Gliwic nie ugięły się. GTM to już historia.

Pierwsza premiera Teatru im. Różewicza zaplanowana jest na przełom listopada i grudnia. Jak mówi Grzegorz Krawczyk, będzie to produkcja własna. Jej reżyserem jest Łukasz Czuj.

- Wkrótce ogłosimy castingi do nowych projektów teatralnych. Potem niektórym osobom zaproponujemy etaty. Chcemy skompletować 15-20-osobowy zespół aktorski - zapowiada dyrektor teatru.

Wcześniej, bo na przełomie października i listopada, będzie inauguracja sali kameralnej. A wraz z nią - premiera spektaklu dla najmłodszych widzów.

Marek Jarzębowski zaznacza, że dotujące co roku teatr miasto utrzyma dofinansowanie na podobnym jak w poprzednich latach poziomie, czyli 6-8 milionów złotych.

- Nikt nigdy nie myślał, że teatr gliwicki utrzyma się ze sprzedaży biletów, bo to science fiction. Ale nie może być tak, że placówka co roku generuje większe koszty. Bo można i 30 milionów dać i to zostanie "przejedzone", ale nie o to w kulturze przecież chodzi - kończy rzecznik.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji