Bydgoszcz. Nowy teatr powstaje, ale bardzo powoli
Chodzi o prywatny Teatr Rozmaitości, który ma zacząć działać przy Wrocławskiej 7. Na razie inwestor dostał dotację od miasta. Choć, jak sam mówi, ta dotacja bardzo się przyda, ale to wciąż za mało.
Dostał ją na prace konserwatorskie, a dokładnie na rekonstrukcję stolarki okiennej oraz remont dachu. Wartość tych prac to około 600 tysięcy złotych. - To jak kropla wody w Brdzie - mówi Bogdan Leon Dąbrowski, przedsiębiorca, który parę lat temu kupił budynek starego teatru przy ul. Wrocławskiej 7 niedaleko śluzy na Kanale Bydgoskim. - Potrzebujemy jeszcze sporo pieniędzy, dlatego trudno powiedzieć, kiedy teatr uda się uruchomić. By był kompletnie gotowy potrzebujemy jeszcze około 15-20 mln zł. Staramy się pozyskiwać środki z różnych stron, jest też problem ze zdobywaniem kolejnych pozwoleń - niestety wszystko rozbija się o biurokrację. Ale nie załamujemy się i działamy dalej - dodaje.
Stary teatr powstał tam w połowie XLX wieku jako część zespołu obiektów restauracyjno-rozrywkowo-teatralnych. Wówczas był bodaj najważniejszym teatrem rozrywkowym. Jego największa, nazywana "cesarską", sala była w stanie pomieścić 550 osób. W obiekcie znajdowały się także między innymi garderoby, pokoje towarzyskie oraz kręgielnia. Latem zachwycał też ogród, który funkcjonował przed gmachem.
Na początku lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku obiekt przejęła firma Pasamon, później działał tam jeszcze komis meblowy. Ostatecznie kupił go Dąbrowski z myślą, by przywrócić mu dawną funkcję. Tym bardziej że budynek zachował swój charakter i piękne secesyjne zdobienia na ścianach i suficie. Za jakiś czas znów ma być teatrem - Teatrem Rozmaitości.
Jego właściciel marzy, by scena, która będzie tam funkcjonować, miała charakter wodewilowy. Chce, by gościły tam najbardziej znane w Polsce teatry i kabarety.
Do tematu wrócimy.