Artykuły

Wrocław. Pierwszy spektakl za Morawskiego i bunt na widowni

W czwartek wieczorem pierwszy raz w nowym sezonie w Teatrze Polskim we Wrocławiu wystawiono "Śmierć i dziewczynę". Na koniec sztuki na sceną weszli widzowie z kwiatami dla aktorów i mocnym przesłaniem do nowego dyrektora. Morawski opuścił widownię i wezwał do siebie pracowników odpowiedzialnych za publiczność.

- Zabieramy głos w ważnej sprawie - mówili zebrani na scenie widzowie - Nie zgadzamy się z decyzją urzędników, która sprowadza naszą scenę do prowincjonalnej ligi - grania dla rozrywki i samozadowolenia. Jesteśmy nieformalną grupą Publiczności Teatru Polskiego, tej sprzed 1-go września 2016 roku. Nie łączą nas żadne interesy, układy ani polityka - łączy nas jedno: miłość do sztuki i wiara w moc teatru. Apelujemy do marszałka o podjęcie rozmów z zespołem artystycznym. A do Pana, Panie Morawski apelujemy o ustąpieniu ze stanowiska. Chcemy sztuki nie komercji! Bądźmy razem! Wy, aktorzy, którym odebrano głos i my publiczność która może mówić!

Publiczność na to wystąpienie zareagowała brawami na stojąco, owacjami i piskiem. W tym momencie Cezary Morawski, który zajmował miejsce na balkonie, wyszedł z widowni. Po wszystkim wezwał do siebie do gabinetu obsługę widowni. Po wszystkim przed teatrem spora grupa publiczność długo skandowała "Teatr Polski, nie Morawski". Organizatorzy zapowiedzieli, że w przyszłości planują kolejne takie wystąpienia po spektaklach. - Wrocław czeka duże, społeczne działanie w obronie Teatru Polskiego - dodają protestujący.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji