Artykuły

Bydgoszcz. Prawicowi działacze żądają dymisji dyrektora Teatru Polskiego

Dymisji Pawła Wodzińskiego - dyrektora Teatru Polskiego w Bydgoszczy zażądali na wspólnej konferencji prasowej przedstawiciele organizacji niepodległościowych i katolickich, w tym radni miasta.

Działacze obarczają dyrektora odpowiedzialnością za skandal, do którego miało dojść podczas niedzielnego spektaklu "Nasza przemoc, wasza przemoc" - profanacji symboli narodowych i religijnych.

- Ten spektakl jest barbarzyństwem w ogrodzie sztuki. Odpowiedzialność Pawła Wodzińskiego jest niemal stuprocentowa. Jeżeli ktoś organizuje festiwal, to zaprasza. Jeżeli pan Wodziński zaprosił, to na pewno nie zaprosił w ciemno. A jeżeli zaprosił w ciemno i nie wiedział co było przedstawione to znaczy, że jest "niedbaluch". Jest mi bardzo przykro, że pieniądze miejskie i ministerialne zostały przeznaczone na coś co nazywam zdziczeniem - powiedział radny Stefan Pastuszewski.

- Jako naród wierzący nie pozwolimy na tego rodzaju akty bezprawia, gdzie za nasze pieniądze przedstawia się obsceniczne sztuki - podkreślił Jan Raczycki ze Stowarzyszenia Osób Represjonowanych w PRL "Przymierze" w Bydgoszczy.

Działacze zwrócili też uwagę, nawiązują do oświadczenia zastępcy prezydenta Bydgoszczy Iwony Waszkiewicz, że prezydent miasta nie może zasłaniać się autonomią teatru.

- Czy prezydenta nie interesuje to, co dzieje się w podległych miastu jednostkach? - pytali działacze.

Władze Teatru Polskiego w Bydgoszczy odmówiły komentarza do zarzutów formułowanych na piątkowej konferencji prasowej pod ich adresem.

W konferencji (zorganizowanej przed Teatrem Polskim w Bydgoszczy) wzięli udział m.in. radni PiS, działacze dawnej opozycji antykomunistycznej oraz organizacji katolickich.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji