Artykuły

Gdańsk go inspirował

"Facet, który był już wówczas po Oscarze, nie wstydził się powiedzieć, że potrzebuje chwili do namysłu" - zmarłego reżysera Andrzeja Wajdę wspominają jego przyjaciele i współpracownicy, m.in. Lech Wałęsa, Mirosław Baka i Jerzy Limon.

Andrzej Wajda, laureat Oscara, reżyser filmów znanych na całym świecie - "Kanału", "Popiołu i diamentu", "Ziemi obiecanej", zmarł w niedzielę wieczorem w Warszawie.

W Gdańsku powstawały jego ważne filmy - "Człowiek z żelaza" i "Wałęsa. Człowiek z nadziei". Andrzej Wajda wyreżyserował też na Wybrzeżu "Kapelusz pełen deszczu" ze Zbigniewem Cybulskim w głównej roli, "Hamleta" oraz "Sprawę Dantona". Był honorowym obywatelem Gdyni oraz Gdańska. Pod koniec września brał udział w Festiwalu Filmowym w Gdyni, gdzie pokazywany był jego ostatni film - "Powidoki".

- Dla starego reżysera sala kinowa wypełniona widzami to najwspanialsze, czego można dożyć - mówił wtedy Wajda, a licząca ponad tysiąc osób widownia Teatru Muzycznego w Gdyni zgotowała mu owację na stojąco.

W Gdyni, w związku ze śmiercią Andrzeja Wajdy, zawisły flagi z kirem. Wyłożone zostały też księgi kondolencyjne: jedna znajduje się w Urzędzie Miasta w Gdyni, druga w Gdyńskim Centrum Filmowym. Wpisy można składać w godzinach otwarcia instytucji, do dnia pogrzebu.

W Gdańsku na znak żałoby w poniedziałek do połowy masztu opuszczone zostały flagi na budynku Rady Miasta Gdańska i Urzędu Miejskiego. W Nowym Ratuszu wyłożona została księga kondolencyjna dla mieszkańców. Można się do niej wpisywać w godz. 8-17.

Małgorzata Omilanowska, historyk sztuki, była minister kultury i dziedzictwa narodowego

Ta śmierć bardzo mnie dotyka, nie tylko w wymiarze państwowym, artystycznym, ale i osobistym. Spotkał mnie ogromny zaszczyt w życiu, bo byłam w ostatnich latach z Andrzejem Wajdą zaprzyjaźniona. Miałam okazję wielokrotnie prywatnie rozmawiać z nim o jego troskach. Te troski to była przed wszystkim Polska. To był wielki polski patriota. Wszystko, co robił, robił dla Polski i Polaków. Wszystkie filmy, które nakręcił, miały nam w jakiś sposób otworzyć na coś oczy, opowiedzieć historię, której nie znamy albo której nie potrafimy zinterpretować. Jego filmy oglądają tłumy, zostają w naszych sercach, działają na emocje, a jednocześnie niosą bardzo silny przekaz.

Andrzej Wajda każdą swoją aktywność oddawał Polakom. Kojarzymy go z produkcją filmową, ale umyka nam jego gigantyczna działalność na innych polach: stworzenie Muzeum Sztuki Japońskiej "Manggha" w Krakowie, wsparcie dla kolekcji sztuki współczesnej w Radomiu, zaangażowanie w projekty dotyczące polskiej historii. To był człowiek, który inspirował i powodował, że w kulturze polskiej działo się bardzo dużo.

Myślał o następnym filmie, miał pomysł na scenariusz. Chciał pokazać rodzinne spotkanie ludzi reprezentujących pękniętą Polskę. Punktem wyjścia miała być łącząca ich przeszłość i napięcie, wynikające ze skłócenia wewnętrznego, które prowadzi na manowce. Bardzo cierpiał nad tym, że Polska jest dziś podzielona.

Lech Wałęsa, były prezydent RP

Na temat Andrzeja Wajdy prawie wszystko, co dobre, już powiedziano. Ja tu już nic nie mogę dołożyć. Mogę się tylko cieszyć, że potwierdzają się moje spostrzeżenia - to był wielki patriota, wielki Polak, wielki człowiek, wielki reżyser. Słyszę wszędzie same pochwały na jego cześć. Tak samo myślałem i myślę o panu Wajdzie. Nieprzeciętny człowiek, uczyliśmy się u niego patriotyzmu. Wychowywał całe pokolenia patriotów i to w różnych czasach - nawet wtedy, kiedy było trudno, gdy panował komunizm.

Mirosław Baka, aktor

Pracowałem z nim trzykrotnie na przestrzeni kilkunastu lat. Pierwszy był "Pierścionek z orłem w koronie", potem "Wyrok na Franciszka Kłosa", w którym grałem główną rolę, i ostatnio "Wałęsa". Trudno mi powiedzieć, że Wajda w tych trzech filmach był inny, ponieważ się starzeje. Może - mówiąc z refleksyjnym uśmiechem - z biegiem lat jego drzemki podczas zdjęć bywały dłuższe, ale to był wciąż ten sam facet, który reżyserował w piękny dla aktorów sposób. Dawał poczucie, że jest się na planie z reżyserem, który doskonale wie, czego chce. Nie poszukuje, nie kombinuje, czego aktorzy zazwyczaj nie lubią. Byłem świadkiem takiej sytuacji, gdy bodajże Krzysiek Globisz powiedział do niego: "Może, panie Andrzeju, zróbmy dwie wersje tej sceny, a pan się zdecyduje podczas montażu, którą wybrać". Wajda mu odpowiedział: "Ja muszę być pewien, w którym kierunku idę i jaką historię opowiadam, dajcie mi jeszcze pięć minut". Facet, który był już wówczas po Oscarze, nie wstydził się powiedzieć, że potrzebuje chwili do namysłu.

Dobrze pamiętam, jak pracowaliśmy kiedyś nad sceną z udziałem statystów. W pewnym momencie jeden z nich odezwał się podczas rozmowy aktorów z reżyserem. Drugi reżyser lub asystent uciszył go. A Wajda stwierdził: "Nie, to jest bardzo ciekawe, co ten pan mówi, posłuchajmy". Mam do niego ogromny szacunek za to, że potrafił słuchać i nie miało to znaczenia, czy był to wielki aktor czy zwykły człowiek. To jest domeną wielkich postaci.

Wajdy trudno było nie lubić, za jego niesłychane poczucie humoru, którym potrafił rozładowywać ciężkie sytuacje na planie. Myślę, że wszyscy, którzy pracowali z panem Andrzejem, lubili go. Bo to był po prostu strasznie fajny facet.

Basil Kerski, dyrektor Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku

Za każdym razem, kiedy spotykałem Andrzeja Wajdę i Krystynę Zachwatowicz, zastanawiałem się, kto jest młodszy, kto ma więcej energii i pomysłów - ja czy oni. Ostatni raz widzieliśmy się podczas Festiwalu Filmowego w Gdyni. Przed nami było wspólne przedsięwzięcie. W piątek Andrzej Wajda miał otwierać jubileuszowy, dziesiąty festiwal All About Freedom. Zgodził się także zostać honorowym przewodniczącym jury naszego konkursu. Miał również inne plany - bardzo mu zależało, żebyśmy w Europejskim Centrum Solidarności, w tej nowoczesnej przestrzeni, pokazali jego wybór obrazów Andrzeja Wróblewskiego, malarza który był dla niego szczególnie ważny. Pożegnaliśmy się pełni planów.

Odszedł w najbardziej intensywnym momencie naszej współpracy. To Andrzej Wajda zażyczył sobie, że 90. urodziny będzie obchodził nie tylko w Krakowie, ale i w Gdańsku. Wymyślił trzy spotkania z publicznością. Bardzo cenił Gdańsk, twierdził, że dużo temu miastu zawdzięcza. To był też gest symboliczny w tych trudnych politycznie czasach w Polsce i Europie. Gdańsk był dla niego źródłem odnowy i bardzo świadomie tu w ostatnich miesiącach wracał.

Będzie nam brakowało jego głosu. Jest jednym z tych Polaków, którzy na całym świecie uznawani są za autorytet. Bardzo krytycznie odnosił się do nowej fali nacjonalizmów w Europie, do języka nienawiści. Jako świadka II wojny światowej bardzo denerwowało go instrumentalne traktowanie polskiej historii, będące pożywką dla nacjonalizmu i ksenofobii. Tracimy nie tylko artystę, ale i zaangażowanego obywatela, który był gotów bronić naszej wciąż młodej demokracji. Będzie nam brakowało Andrzeja. Nikt go nie zastąpi.

Michał Oleszczyk, dyrektor artystyczny Festiwalu Filmowego w Gdyni

To ogromna strata dla nas wszystkich. Nie mam żadnej wątpliwości, że Andrzej Wajda jest jednym z najwybitniejszych twórców polskiej kultury. Jego początki to lata 50., a swoją osobą i twórczością spaja ogromny okres powojennej kultury Polski. W Teatrze Muzycznym w ramach Festiwalu Filmowego świętowaliśmy nieco spóźnione 90. urodziny reżysera. Prezentowaliśmy przedpremierowo "Powidoki", a aktorzy z filmów pana Wajdy, Robert Więckiewicz, Maja Komorowska, Andrzej Seweryn i Bogusław Linda, złożyli mu życzenia. Na festiwalu prezentowaliśmy także wystawę "Wajda 40/90" opisującą 40 fabularnych filmów, które zrealizował ten reżyser. Jego wpływ jest widoczny w kilku pokoleniach - przez jego filmy poznawało się historię. Chętnie wchodził w dialog z innymi twórcami, szczególnie pisarzami, tworzył adaptacje Mickiewicza, Iwaszkiewicza, Borowskiego. Twórczość Wajdy, jak żadna inna, spajała różne wątki historii i kultury polskiej, dlatego też za granicą była jej najlepszą wizytówką.

Kiedy pokazywaliśmy "Powidoki" w Gdyni, nikt nie myślał, że będzie to jego ostatni film, tym bardziej, że mówił ze sceny o kolejnym projekcie, nad którym pracuje. Tym ostatnim filmom nieuchronnie nadajemy rangę testamentu artystycznego. "Powidoki" to portret artysty-malarza, a wiemy, jakie ważne malarstwo było dla Andrzeja Wajdy, który sam początkowo chciał być malarzem. Dla mnie bardziej osobistym testamentem jest inny film pokazywany w Gdyni - godzinny dokument "Wróblewski według Wajdy". Wnikliwie i intymnie opowiada o malarstwie Andrzeja Wróblewskiego, malarza i przyjaciela, któremu przypisuje zwrot w stronę filmu. Dla mnie ten skromny i intymny dokument pozostaje prawdziwym twórczym testamentem Andrzeja Wajdy.

prof. Jerzy Limon, dyrektor Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego

Znaliśmy się z Andrzejem Wajdą od roku 1990, to już ponad ćwierć wieku. W ostatnich kilku latach bardzo się do siebie zbliżyliśmy za sprawą Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego. Od początku Andrzej Wajda wspierał i wierzył w nas, pomagał, jak tylko mógł, i brał udział w różnych wydarzeniach promujących. Teatrem był zachwycony, był w nim wręcz zakochany. Zarówno w architekturze, jak i naszej działalności - cieszył się, że teatr żyje jako centrum działań artystycznych. W ostatnich latach często się spotykaliśmy, nie tylko oficjalnie, także w naszych domach. Andrzej był bardzo bystrym obserwatorem. Zdarzało mu się "przełączać wzrok" i z normalnego widzenia zaczynał patrzeć na świat jak malarz. To widać było po oczach i charakterystycznym, "nieobecnym" wyrazie twarzy. Razem z Krysią Zachwatowicz tworzyli fantastyczny, barwny związek, co się czuło. Stale miał mnóstwo pomysłów, energii, buchała z niego młodość. Ciało człowieka się starzało, coraz bardziej było przeszkodą, ale umysł i duszę Andrzej Wajda miał młode. Był fantastycznym człowiekiem, właśnie dzięki wyobraźni, widzeniu, pomysłom. Bardzo bolał nad sytuacją, jaką mamy obecnie w kraju. Cieszył go sukces Polski, cieszył się wolnością słowa, bo sam cierpiał wieloletnie utarczki z cenzurą. Atakowano Go i szczuto. Krystynę też. Haniebnie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji