Artykuły

Żydowski na Grzybowie

Po kilku miesiącach zawirowań wokół Teatru Żydowskiego w Warszawie i rozmów na temat jego przyszłej siedziby, udało się dzięki negocjacjom prowadzonym przez dyrekcję teatru, Biuro Kultury i MKiDN znaleźć miejsce, gdzie teatr będzie mógł prezentować swój dotychczasowy repertuar, jak i zaplanowane na sezon 2016/2017 premiery.

Nie jest jednak tajemnicą, bo choć w garnizonowym klubie na Mokotowie Teatr Żydowski będzie gościem przez najbliższy rok, że miejsca przyszłych premier tak naprawdę nie do końca są znane. Wiadomo tylko, że najbliższa z zapowiadanych w reż. Marcina Sławińskiego odbędzie się w Klubie Dowództwa Garnizonu Warszawa przy Alei Niepodległości. Co z innymi jak na razie nie wiadomo. I tego nie ukrywa sama dyrektor Gołda Tencer. Wszyscy natomiast są zgodni co do jednego, że miejsce Teatru Żydowskiego zrosło się już na zawsze z warszawskim Placem Grzybowskim i że tam teatr powinien w przyszłości powrócić. Tylko jak długo będzie trwała jego tułaczka?

Do końca grudnia tego roku Teatr Żydowski mieszczący się przy Placu Grzybowskim musi się z budynku wyprowadzić. Ale już w czerwcu zostały odwołane wszystkie zaplanowane na ten przedurlopowy miesiąc spektakle. Budynek został ogrodzony i można do niego wejść tylko bocznym wejściem przez scenę. W akcie rozpaczy, bo takiego obrotu wydarzeń raczej nikt się nie spodziewał, artyści Żydowskiego wyszli na ulicę i zagrali fragmenty "Skrzypka na dachu" na przyteatralnym placu. Powodem całego zajścia było zakupienie budynku przez dewelopera, który w perspektywie zamierza postawić w tym miejscu biurowy wieżowiec. O tym jak wygląda aktualna sytuacja jednej z najbardziej zasłużonych scen w Warszawie, mogliśmy się dowiedzieć na konferencji prasowej zorganizowanej w tymczasowej siedzibie teatru. Spotkanie prowadzone przez Dawida Szurmieja rozpoczęła Gołda Tencer, która nie kryjąc wzruszenia, podziękowała wszystkim za pomoc, uzmysławiając jednocześnie, jak ważna jest to decyzja, albowiem teatr, który nie gra - umiera, nie istnieje, zamyka się w niebycie. Stąd słowa dziękczynne zostały skierowane zarówno do ppłk Tomasza Cholewińskiego, jak i biorących udział w konferencji - Podsekretarza Stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej, Wojciecha Fałkowskiego oraz Podsekretarza Stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Wandy Zwinogrodzkej.

Wojciech Fałkowski uważa, że podjęta wspólnie z ministrem Antonim Macierewiczem decyzja to rzecz naturalna, bo Teatr Żydowski ma swoje stałe miejsce w historii teatralnej Warszawy. To wyraz solidarności i podziw dla sztuki oraz kultury wysokiej, z którą wojsko chce się identyfikować. Ministrowi Obrony Narodowej zależy na tym, by te hasła stanowiły podstawę w budowanej z Teatrem Żydowskim nici porozumienia. Sam Wojciech Fałkowski nie wyobraża sobie, by Teatr Żydowski miał już nigdy nie powrócić na Plac Grzybowski.

Wanda Zwinogrodzka nie ukrywała, że z niepokojem śledziła wszystko to, co w ostatnich miesiącach działo się wokół Teatru Żydowskiego, który jest wspólną placówką artystyczną miasta Warszawy i Ministerstwa Kultury. Ma świadomość, że instytucja o takiej randze i takim znaczeniu dla kultury polskiej nie może zniknąć z mapy kulturalnej stolicy. Podkreśliła również, że rozmowy z MON były krótkie, albowiem władze ministerstwa z pełnym zrozumieniem podeszły do potrzeby udzielenia gościny dla tak zasłużonej instytucji, której działalność musi być kontynuowana i kultywowana. Jednocześnie Zwinogrodzka zapewniła że, MKiDN będzie nadal monitorowało wszystkie przedsięwzięcia administracyjno-prawne związane z przyszłą działalnością Teatru Żydowskiego.

Z warszawskiego ratusza przybyła na konferencję Joanna Szwajcowska, zastępca Dyrektora Biura Kultury Urzędu m. st. Warszawy, która poinformowała, że miejscem docelowym teatru jest Fabryka Trzciny na Szmulowiźnie, gdzie dawniej mieściła się rzeźnia miejska. By móc przyjąć zespół teatru w swoje mury, praska placówka musi przejść proces adaptacji. Natomiast powrót Teatru Żydowskiego na Plac Grzybowski to wciąż wielka niewiadoma, pomimo że we wcześniejszych rozmowach mówiło się o terminie trzyletnim.

Na konferencji przedstawiono też plany repertuarowe na najbliższy sezon. Na 16 grudnia zaplanowana jest premiera w Warszawskiej Operze Kameralnej w reżyserii Karoliny Kirsz, która tym razem wzięła na warsztat powieść Isaaca Bashevisa Singera pt. "Szosza". Natomiast 13 stycznia 2017 roku zaprezentowana zostanie "Szabasowa dziewczyna" Daniela Simona w reż. Marcina Sławińskiego. To - jak powiedział sam reżyser - komedia z gatunku lekkich, łatwych i przyjemnych, której autorem jest brat Neila Simona, znany z granych na całym świecie "Słonecznych chłopców". - Ta romantyczna historia opowiada o znajomości Żyda amerykańskiego pochodzenia z Krysią, Amerykanką pochodzącą z Polski. Ciekawie też zapowiada się zaplanowana inscenizacja dramatu Szolema Alejchema "Wielka wygrana", którą przygotuje Tomasz Szczepanek wg uwspółcześnionej wersji Marty Guśniowskiej, jednej najbardziej popularnych dramatopisarek dla dzieci.

Kolejne inscenizacje pojawią się za sprawą Łukasza Chotkowskiego i Mai Kleczewskiej - najpierw "Malowany ptak" według powieści Jerzego Kosińskiego, będący koprodukcją z Teatrem Polskim w Poznaniu. Dramaturg uważa to zestawienie dwóch teatrów za bardzo istotne - spektakl ma dotyczyć polskiej wsi i penetrować tematykę antysemityzmu, przemocy i ksenofobii. Próby w Poznaniu już się zaczęły i jak zapowiedział dyrektor poznańskiej sceny, Maciej Nowak, uczestniczą w nich dwaj wybitni aktorzy Teatru Żydowskiego - Henryk Rajfer i Jerzy Walczak. Dyrektor uważa, że ta współpraca ma charakter symboliczny, albowiem hańbą dla całej polskiej kultury byłoby zaprzestanie funkcjonowania tej ważnej instytucji i ograniczenie ilości planowanych premier.

Ostatnią z zaplanowanych nowości sezonu 2016/2017 jest "Golem" wg Halperna Lejwika, którą także przygotuje Łukasz Chotkowski z Mają Kleczewską.

Na styczeń zapowiedziano wznowienie prób do "Sklepu przy głównej ulicy" w reż. Łukasza Kosa, przerwanych chorobą Danuty Szaflarskiej. 102-letnia aktorka jest już po operacji stawu biodrowego i jak powiedziała Gołda Tencer, nie wyobraża sobie by mogła w tym spektaklu nie zagrać, bo takich numerów się nie robi. Przypomnijmy, że Ida Kamińska, będąca patronką Teatru Żydowskiego, za rolę w czechosłowackim filmie pod tym samym tytułem była w roku 1967 nominowana do amerykańskiego Oscara.

Wszystkie nowe propozycje repertuarowe, jak i znalezienie tymczasowej siedziby dla Teatru Żydowskiego, nie zamykają jednak tak do końca całej sprawy. Los jaki spotkał po prawie pięćdziesięciu latach zespól będący kontynuatorem tradycji teatralnej Idy Kamińskiej i Szymona Szurmieja jest nie do pozazdroszczenia. Czy na praskich Szmulkach odnajdą to co bezpowrotnie stracili? Bo z dotychczasowej dokumentacji niezbyt jasno wynika, jakby miał wyglądać powrót Żydowskiego na Plac Grzybowski. A zapewne warto jeszcze o to powalczyć, stąd apel do organu założycielskiego, by z większym impetem niż dotychczas kontynuował rozmowy na temat dalszego losu jidyszowej sceny, która jest jedną z dwóch tego typu placówek w świecie. Pamiętajmy bowiem, że teatr jest miejscem szczególnym, bo ma możliwości zmieniania świata - może obronić słabszych, może też zagwarantować wolność, nie zapominając oczywiście o tym czym jest tradycja i dziedzictwo, może rozwijać różnorodność umiejętności i tworzyć porozumienia. I jeszcze jedno. Życie to jest teatr - tak zaczyna się tekst jednego z utworów Edwarda Stachury. A teatr to zjawisko niepowtarzalne, zapisujące się jedynie w pamięci tych, którzy go doświadczają swą wciąż pełną żywotności obecnością.

Powiedzmy sobie szczerze. To co wydarzyło się w ostatnich miesiącach z Teatrem Żydowskim jest doświadczeniem tak samo bolesnym, dotkliwym i smutnym dla wiernej od lat teatralnej publiczności. To dla niej, tak samo jak i dla wszystkich artystów i pracowników teatru, ogromne nieszczęście. Miejmy nadzieję, że poparcie całego środowiska artystycznego, a także widzów, którzy czekają na kolejne spektakle Teatru Żydowskiego, doprowadzi do tego, że nie stanie się on igraszką w rękach nowego właściciela i nie przepadnie w zderzeniu z biurokratyczno-urzędniczym nieporozumieniem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji