Artykuły

Wielki i pokorny

WOJCIECH POKORA w środowisku aktorskim znany jest z ustawicznego dążenia do perfekcji. Kto wie, czy to nie on wymyślił powiedzonko, że dla aktora improwizacja jest rzeczą dobrą pod warunkiem, że została starannie przygotowana. Wykładowca Akademi Teatralnej wymaga wiele, szczególnie... od samego siebie.

Marzenie o Papkinie

- Tak jak aktor dramatyczny marzy o roli Hamleta, tak komediowy - o graniu Papkina w "Zemście". Dostałem taką szansę w 1974 od Teatru TV, i to w doborowym towarzystwie (Cześnika grał Jan Świderski, a Rejenta Milczka Czesław Wołłejko). Co zrobiłem? Zamiast się porządnie przygotować, np. wziąć jakieś lekcje, ja nie - miałem 30 lat mniej i wydawało mi się, że już wszystko wiem.

Chociaż zebrał fantastyczne recenzje, sam ocenił swego Papkina na czwórkę z minusem: - Gdyby dziś dano mi taką szansę, może bym wiedział, jak to zagrać. W tej wypowiedzi zwraca uwagę słówko "może", które jest kwintesencją... pokory. Jednak pan Wojciech nie zawsze taki bywał. Gdy miał 20 lat, wbrew woli rodziców wziął ślub z Hanią - kobietą, z którą jest do dzisiaj.

Przekorny Pokora

- To się stało nie z pokory, ale raczej z młodzieńczej przekory - wspomina. Innym "przewinieniem" był wybór zawodu. Większość panów w jego rodzinie miało wykształcenie politechniczne. Pokora ukończył razem z Jerzym Turkiem Technikum Budowy Silników Samochodowych i poszedł do pracy w FSO na Żeraniu. Z tamtejszego kółka teatralnego trafili na egzamin do PWST. Po studiach dostał się do Teatru Dramatycznego, gdzie pracował 30 lat - To Wiesiek Gołas odkrył we mnie komedianta! Obaj panowie robili sobie psikusy: a to jeden z kapci, które miał wsunąć aktor, został przybity do podłogi, a to do karafki stojącej na scenie wlano prawdziwy alkohol.

Pokora był jednym z ulubionych aktorów Barei. To za jego namową, po ostrej wewnętrznej walce, zagrał Marysię w komedii "Poszukiwany poszukiwana". Koledzy chwalili, że ma ładne nogi, on denerwował się, bo przecież poważnemu aktorowi nie wypada grać w sukience.

A gdzie napisy?

Potem był "Brunet wieczorową porą", "Miś" i "Alternatywy 4". Pokora gra w filmach, ale mówi, że woli teatr. Kiedyś nawet zażartował: - Nie przepadam za polskimi filmami, bo nie ma na dole napisów i nie rozumiem, o czym mówią aktorzy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji