Artykuły

Buntownik o buntowniku

Młody reżyser Paweł Passini [na zdjęciu] wraca do swoich snów z dzieciństwa. W Teatrze Polskim wystawia "Kordiana".

Paweł Passini w Warszawie dał o sobie znać już w zeszłym roku, kiedy zdecydował się na offowy projekt "Alicja w Krainie Czarów". Udowodnił, że jest buntownikiem, który nie czeka na propozycje od teatrów, ale sam wyznacza sobie zadania. I potrafi zaryzykować. Przez wiele tygodni, razem z aktorami, którzy mu zaufali, próbował "Alicję w krainie czarów" najpierw na praskich podwórkach, potem w dawnej spalarni przy ul. Spokojnej.

Ma 29 lat i kończy wydział reżyserii na warszawskiej Akademii Teatralnej.

Zafascynowany teatrem w Gardzienicach, przez trzy lata był związany z Ośrodkiem Praktyk Teatralnych "Gardzienice". Za "Klątwę" Wyspiańskiego, którą wystawił w Opolu dostał główną nagrodę na 29. Festiwalu Konfrontacje Teatralne. W Poznaniu reżyserował "Dybuka" a w Krakowie - "Nie boską-komedię".

O inscenizacji "Kordiana" myślał od dawna. Nie chce jednak, aby był to spektakl- obowiązkowa lektura szkolna, ale dramat o buntowniku.

Zaprasza Paweł Passini, reżyser:

To moja kolejna po "Nie boskiej komedii", którą wystawiałem w Krakowie, realizacja tekstu romantycznego. I "Nie boska komedia" i "Kordian" to dramaty, z którymi spotykamy się w wieku szczenięcym w szkole. Dramaty, które w jakiś szczególny sposób zapadają w naszą podświadomość. Dla mnie "Kordian" jest jak sen z dzieciństwa. Romantyzm w czasach szkolnych jawił się nam jako coś łzawego, sentymentalnego. My zdecydowanie odchodzimy od takiej interpretacji. "Kordian" to opowieść o buntowniku. Dziś czytam "Kordiana" przez twórczość Gombrowicza. Bo Kordian podobnie jak Henryk ze"Ślubu" mocuje się ze światem. Ten świat jest niepokorny, wykrzywiony przez Pamięć.

Gombrowicz powiedział: "dajcie wreszcie Polakowi być Polakiem". Aby ten Polak, który do niczego nie pasuje, mógł pozwolić sobie na swój "patetyczny" gest - i ustanowić siebie, na przekór wszystkiemu i wszystkim.

Kordian zaczyna swoją drogę od samobójstwa. A jeśli jego skok z Mont Blanc również potraktujemy jako samobójstwo, to daje nam refren: bohater, który nie może się zabić. Dramat ma bardzo nowoczesną strukturę. Kordian popełnia samobójstwo, ale w drugiej części znów się pojawia. Mówi: "król jest nagi". Taka postawa w naszych czasach nie jest popularna, ale myślę, że we współczesnym świecie Kordian miałby wspaniałą pożywkę. Na pewno uderzył w telewizję jako największe kłamstwo naszych czasów i źródło wszelkiego zakłamania.

Cudowne, że mamy taki tekst. Polski dramat, który dobrze znamy, on w nas siedzi. Więc wystarczy to tylko ożywić, rozwibrować. Ten utwór jest jak przyprószona pieśń, która może rozbrzmiewać. Próbujemy tchnąć w nią życie, obudzić, dać jej moc.

Teatr Polski: "Kordian" Juliusza Słowackiego, reżyseria Paweł Passini, scenografia - Anita Burdzińska, muzyka - Tomasz Gwinciński, choreografia - Jarosław Staniek. Występują m.in.: Tomasz Borkowski, Izabella Bukowska, Hanka Stankówna, Ignacy Gogolewski, Adam Ferency. Premiera w sobotę (18 marca) o godz. 19.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji