Artykuły

Scenograf! Scenograf!

Najnowsza premiera gdańskiej Miniatury "Pierścień i Róża" wg W.M. Tkackeraya, to rewelacja, uczta dla oczu, uszu i serca. Przyznaję, że dawno nie bawiłam się tak dobrze w teatrze.

- O, najsłodsza moja! Podobnej tobie nie ma w Azji, Europie, Gdańsku, ani w tym teatrze - zapewnia Rózię (Fabiolę Kopczyńską) książę Lulejko (Rafał Kronenberger).

Najnowsza premiera gdańskiej Miniatury "Pierścień i Róża" wg W.M. Tkackeraya, to rewelacja, uczta dla oczu, uszu i serca. Przyznaję, że dawno nie bawiłam się tak dobrze w teatrze. Nic dziwnego, skoro scenografię i kostiumy zaprojektował mistrz Edward Lutczyn, a przedstawienie wyreżyserował Andrzej Rozhin. Głównym elementem

dekoracji są drzwi. Czasem pojawia się tron, klatka dla lwa czy stół z krzesłami. Jak to u Lutczyna, kolory są barwne i czyste. Aktorzy mają dowcipne kostiumy, peruki i maski weneckie. Artysta bawi się, przypinając im nosy, puszczając kolorowe dymy (nie za dużo) lub migające światła. Pojawia się też wspaniały lew, ulubione zwierzę Lutczyna. Czarna pusta scena. Z boku stoi przeszklona gablota oświetlona tajemniczym zielono-niebieskim światłem. Wchodzi Lorenzo, malarz, śpiewak, narrator. W gablocie umieszcza malutki pantofelek i fragment dziecinnego płaszczyka, śpiewając. Tak zaczyna się spektakl. Z napięciem śledzimy losy bohaterów. Książę Bulbo (znakomity Jacek Gierczak) obnosi po scenie wielkie brzuszysko i niewielki kuperek. Dzieci w przerwie zapewniały, że to najmilszy bohater. Młode mamy zapewne wyjdą z teatru, unosząc w sercu obraz czarującego księcia Lulejki (Rafał Kronenberger), a tatusiom śnić się będzie apetyczna Rózia (Fabiola Kopczyńską) i Czarna Wróżka (Hanna Miśkiewicz). Aktorzy grają i śpiewają rewelacyjnie. Brawa i śmiechy przerywają akcję. Bo jak się nie śmiać, gdy Bulbo śpiewa: Aniele mój, aniele mój/szkandelą rzuć nikczemną./Ach moją bądź, ach mój bądź,/królewski tron dziel ze mną. Lub gdy zjawia się delegacja z poprawczaka, czyli zresocjalizowane Ich Królewskie Mości. Do gościnnego udziału w przedstawieniu zaproszono młodych aktorów Teatru Wybrzeże i Teatru Muzycznego z Gdyni oraz artystów starszego pokolenia z Miniatury. Ten koktail młodości i doświadczenia okazał się piorunującą mieszanką. Perfekcyjna reżyseria, kapitalne pomysły. Wspaniały ruch sceniczny przygotowała Julitta Łubińska-Zielińska. Dowcipną i wpadającą w ucho muzykę skomponował Piotr Wijatkowski.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji