Artykuły

Nowa przystań tancerzy?

Tancerze Polskiego Teatru Tańca, po wielu latach bezdomności, mają w końcu szansę na własną siedzibę. Jest duża szansa, że ulokują się w kamienicy przy ul. Taczaka 8.

O kłopotach lokalowych Polskiego Teatru Tańca słyszy się w Poznaniu od lat. Tancerze niby wynajmują od szkoły baletowej pomieszczenia przy ul. Koziej, ale to tylko namiastka własnej siedziby. — Jesteśmy uzależnieni od zajęć w szkole. Dlatego najczęściej możemy ćwiczyć w godz. 10-14 i wieczorami. Tancerze przychodzą do pracy dwa razy dziennie. Pokoje administracyjne znajdują się w różnych częściach budynku, a magazyny mamy w zupełnie innej części miasta. Dlatego marzymy o nowej, przeznaczonej tylko dla nas siedzibie teatru — mówi Iwona Pasińska [na zdjęciu], która od września kieruje PTT.

Ani w rzeźni ani w drukarni

Pasińska zastąpiła „szefową", czyli Ewę Wycichowską, która kierowała zespołem poznańskich tancerzy przez 27 sezonów. Wycichowska przez wiele lat walczyła też o siedzibę dla swego teatru: o Starą Rzeźnię, później o Starą Drukarnię i Starą Gazownię. Ulokowanie się w żadnym z tych miejsc nie było jednak możliwe. Ale teraz marzenie o własnej siedzibie może się spełnić. Tancerze mają szansę przenieść się do należącej do Województwa Wielkopolskiego kamienicy przy ul. Taczaka 8 (kiedyś mieściły się tutaj mieszkania i kolejowa przychodnia lekarska).

By stało się to możliwe poznańscy tancerze starają się o dofinansowanie unijne na adaptację i remont kamienicy z programu WRPO na lata 2014-2020. Potrzeba około 9 mln zł. — Mamy już przygotowaną koncepcję i program funkcjonalno-użytkowy. Wystartujemy w konkursie, który ma się rozstrzygnąć na początku przyszłego roku — mówi Pasińska.

40 lat niepewności

O podziale pieniędzy z Brukseli zdecydują władze województwa na podstawie opinii komisji w Urzędzie Marszałkowskim. — Zmieniają się widzowie, zmienia się odbiór kultury, wszystko się zmienia, a my od ponad 40 lat tkwimy w niepewności. Ale teraz wszyscy jesteśmy przekonani, że ta zmiana, czyli przenosiny do własnej siedziby jest już nieunikniona — twierdzi Pasińska.

W Urzędzie Marszałkowskim, któremu PTT podlega, wiedzą, że poznańscy tancerze potrzebują nowej siedziby. W poniedziałek sejmik zabezpieczył w budżecie województwa blisko 2 mln zł wkładu potrzebnego by starać się o pieniądze z Unii. — Udało się w naszych samorządowych zasobach znaleźć budynek przy ulicy Taczaka w Poznaniu. Wspólnie zrobiliśmy wizję lokalną i uznaliśmy, że warto rozpocząć działania. Przedstawiliśmy ten pomysł marszałkowi Markowi Woźniakowi, który dał teatrowi zielone światło, uznając projekt za dobry. Bez takiego zrozumienia i wsparcia, nie byłoby szans na skuteczne działanie — twierdzi Włodzimierz Mazurkiewicz, dyrektor Departamentu Kultury w Urzędzie Marszałkowskim.

Zawieszona sala

Jeśli zespołowi poznańskich tancerzy uda się przeprowadzić do kamienicy przy ul. Taczaka wreszcie w jednym miejscu znajdą się pomieszczenia administracyjne, magazyny oraz studio do ćwiczeń. Scena, na której prezentowane są gotowe spektakle nie jest potrzebna, bo PTT z założenia gra na scenach gościnnych. Wstępną koncepcję adaptacji kamienicy na siedzibę teatru przygotowali projektanci z biura MOM i Toya Design. Najciekawszym elementem wydaje się studyjna sala prób „wisząca" nad podwórzem. — Początkowo miała znajdować się na poddaszu kamienicy, ale byłoby to trudne ze wzglądu na wymogi przeciwpożarowe i akustyczne. Dlatego konserwator zabytków zgodził się na dobudowę całkiem nowej sali, która będzie nadwieszona nad podwórzem. Na podwórzu zostanie miejsce na działalność artystyczną i komercyjną. To może dobrze współgrać i uzupełniać zmieniającą się ul. Taczaka, na której jest coraz więcej knajpek, ale sztuki dotąd było mniej — mówi jeden z architektów.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji