Artykuły

Opowieść o rodzicach, którzy nie mogą być rodzicami

"Dziecko" Ingi Iwasiów w reż. Martyny Łyko w Teatrze Współczesnym w Szczecinie. Pisze Małgorzata Klimczak w Głosie Szczecińskim.

"Dziecko", sztuka Ingi Iwasiów, w reżyserii młodej reżyserki Martyny Łyko, to dramat ludzi, którzy starają się o dziecko.

Po wielu eksperymentalnych inscenizacjach w Malarni, małej scenie Teatru Współczesnego, mieliśmy okazję zobaczyć sztukę, w której aktorzy mówią do siebie i prowadzą dialog zamiast wykrzykując teksty w przestrzeń. Przyjemność z oglądania jest duża, zwłaszcza że tekst Ingi Iwasiów jest dobry i ciekawy.

Adopcja czy staranie się o dziecko metodą in vitro jest tematem raczej mało znanym, bo dotyczy głównie tych, którzy muszą się poddać takim metodom. I nagle okazuje się, że po drodze czeka ich wiele upokorzeń i walki z biurokracją.

W sztuce "Dziecko" reżyserka Martyna Łyko postanowiła przedstawić ten problem robiąc kameralną sztukę, której mocną stroną jest znakomite aktorstwo. Szczególnie Ewa Sobczak jako Marta, główna bohaterka, w pełni oddaje stany emocjonalne, które towarzyszą jej w rozmowach z różnymi osobami. Pokazuje też miłość do męża (Michał Lewandowski), która jest wystawiona na dużą próbę, biorąc pod uwagę wszystkie problemy, jakie na nich spadają. Dobrze wypadają szczególnie panowie - Przemysław Walich jako rozdrażniony przyszły ojciec w klinice in vitro czy Paweł Adamski, o wiele łagodniejszy. Świetny w epizodzie jest Marian Dworakowski.

"Dziecko" to sztuka ważna, dobra, warto ją zobaczyć.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji